O sprawie powiadomił nas pan Jan (nazwisko do wiadomości redakcji) ze Szczecinka.
- Kilka dni temu szliśmy z moją trzyletnią córką chodnikiem przy ulicy Armii Krajowej na wysokości kwiaciarni - opowiada. - Jest tu dość wąsko, na dodatek ulica jest stroma.
Pech chciał, że na dziewczynkę wpadła rowerzystka. Dziecko zostało poturbowane, choć na szczęście nie mocno. Nasz Czytelnik stracił jednak cierpliwość, bo to już drugi taki wypadek w tym samym miejscu, na dodatek spowodowany przez tę samą kobietę.
- Powiadomiłem policję, nikt nie przyjechał - mówi rozgoryczony. - Rowerzystka w międzyczasie odjechała, ale gdy trzeba targać pijanego faceta, który śpi na trawniku pod Netto, to zjawiają się od razu. Do zdarzeń w rodzaju potrącenia dziewczynki już nie, aby chociażby ustalić, czy rowerem można się poruszać po chodniku, czy też nie. Strach chodzić z małymi dziećmi, bo w każdej chwili mogą je rozjechać.
Co mówią na ten temat przepisy? Zasadniczo chodnikiem rowerem jechać nie można, choć są wyjątki. Cyklista może się poruszać chodnikiem, ale pod kilkoma warunkami. Jeżeli jedzie z dzieckiem do lat 10 lub gdy na drodze dopuszczalna prędkość jest powyżej 50 km/h, a chodnik jest szerszy niż dwa metry i dodatkowo brak wydzielonej drogi dla jednośladów. Trzeci wyjątek dotyczy warunków pogodowych, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu rowerzysty.
Wszystko więc wskazuje, że w rowerzystka, która wjechała w trzylatkę, przepisy ruchu drogowego złamała. Chodnik na tym odcinku jest co prawda nieznacznie szerszy niż dwa metry, ale ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie przekracza 50 km/h, więc rowerzystka powinna korzystać z ulicy. Konia z rzędem temu jednak, kto był świadkiem, aby rowerzysta łamiący te przepisy był ukarany przez policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?