Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wsiadł do pociągu z winy PKP

Joanna Boroń [email protected]
Czytelnik nie wsiadł do pociągu w Białogardzie z winy PKP.
Czytelnik nie wsiadł do pociągu w Białogardzie z winy PKP. archiwum
Nasz Czytelnik Łukasz nie wsiadł do pociągu, którym zamierzał jechać. Uważa, że winna jest organizacja pracy na dworcu.

Zwroty biletów

Zwroty biletów

Niewykorzystany bilet PKP zwrócić można, tyle że kolej potrąca sobie za zwrot 15 procent jego wartości.

W jego liście Czytamy:

"Chcąc jechać do Białogardu udałem się na stację PKP, 10 minut przed planowym odjazdem pociągu ustawiłem się za jedną osobą przy kasie po bilet, była jeszcze jedna kasa otwarta, w której to była długa kolejka.

Praca pani, która sprzedawała bilety pozostawiała wiele do życzenia, ponieważ w tym czasie rozmawiała przez telefon komórkowy (nie mam pojęcia czy w sprawie służbowej czy prywatnej), ale było to tak długo, że zacząłem się niepokoić czy w ogóle zakupię bilet.

Pani po zakończeniu rozmowy powiedziała, że jeszcze jedna kasa jest czynna (właśnie się otworzyła o godzinie 10:25, czyli o tej, o której miał odjeżdżać pociąg). Kupiłem bilet i pobiegłem na peron, zobaczyłem, że pociąg odjeżdża nie było już szans na jazdę.

Udałem się do kasy, by zwrócić bilet. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że biletu, który kupiłem 30 sekund wcześniej nie mogę oddać z tytułu nieskorzystania z usługi jaką świadczy przewoźnik.
Rozumiem, że pasażer powinien stawić się na czas odjazdu na peronie, lecz w przypadku gdy są otwarte dwie kasy, gdzie w jednej jest obsługiwana jedna osoba przez 10 minut, to uważam za nieporozumienie.

Niezrozumiała jest dla mnie polityka PKP. Klient, który uczciwie kupuje bilet, ale niestety przez opieszałość i system otwierania kas spóźnia się na pociąg, nie ma możliwości zwrotu biletu, z którego nie skorzystał. Być może PKP w ten sposób rekompensują sobie osoby, które podróżują bez biletu, których nie da się wychwycić, naprawdę nie mam pojęcia."

W opinii eksperta
Krystyna Piwońska, koszaliński rzecznik praw konsumenta:

- Na miejscu Czytelnika złożyłabym reklamację do przewoźnika. Zgodnie z tym co opisuje Czytelnik, to nie skorzystał z przejazdu nie ze swojej winy, tylko winy PKP. Był na tyle wcześniej na dworcu, że mógł kupić bilet i spokojnie wsiąść do pociągu. Powinien więc odzyskać swoje pieniądze od przewoźnika.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!