Niebezpieczne zachowania kierowców na koszalińskiej giełdzie

Droga wewnętrzna na terenach podożynkowych łączy ulicę Rolną z ulicą Orląt Lwowskich. Jest wyłączona z ruchu na czas niedzielnej giełdy. Poza nim to skrót, z którego kierowcy chętnie korzystają, ale też droga dojazdowa na działki czy do kilku zakładów usługowych. Kiedy tylko pojawia się śnieg i mróz, na teren giełdy przyjeżdżają miłośnicy amatorskiego driftu, ale też kierowcy, którzy po prostu chcą sprawdzić swoje umiejętności na śliskiej nawierzchni. Dokumentację jednej z kolizji można zobaczyć w sieci. Opatrzona jest mnóstwem komentarzy, jak choćby „piłowanie golfa na ręcznym to nie drift”, „koszalińscy szybcy i wściekli”.

Zobacz także: Koszalin: wypadek na al. Monte Cassino - zderzenie auta osobowego i skutera

- Teren giełdy nie jest miejscem na wprowadzanie samochodu w poślizg. Taka sytuacja stwarza realne zagrożenie dla innych pojazdów, jak i dla pieszych. Kierowca może zostać ukarany mandatem do 500 złotych, a w przypadku rażącego naruszenia przepisów sprawa może zostać skierowana do sądu – mówi kom. Monika Kosiec, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.

Gdzie zatem można sprawdzić swoje umiejętności i możliwości samochodu? Śniegu ostatnio jak na lekarstwo, mróz też raczej odpuszczał, a przecież warto pojeździć w każdych warunkach, zanim dojdzie do groźnej sytuacji na drodze. – Oczywiście, ale w miejscu, w którym kierowca nie będzie nikomu zagrażać. Może to być prywatny teren, na przykład duży plac. W Koszalinie jest też asfaltowy tor wyścigowy – odpowiada kom. Monika Kosiec.

Swój samochód warto poznać w każdych warunkach, inaczej przecież podczas poślizgu zachowa się auto z napędem wyłącznie na przednie koła, inaczej z napędem na tylne. Co najważniejsze, inaczej też powinien zachować się kierowca. Najlepiej jednak rozwijać swe umiejętności pod okiem ekspertów, którzy zauważą nasze błędy i pomogą je eliminować. Jedną ze szkół doskonalących technikę jazdy prowadzi Maciej Raczewski, dyrektor Rajdu Monte Karlino, wiceprezes ds. sportu Automobilklubu Koszalińskiego. Czy szkolenia są popularne? – Od kilku lat zainteresowanie kursami jest na podobnym poziomie i szczególnego wzrostu nie obserwuję. Cóż, jesteśmy ekspertami w ekonomii, polityce, piłce nożnej i skokach narciarskich, ale też niestety przeceniamy swoje umiejętności prowadzenia samochodu – mówi Maciej Raczewski. – Nie ma czegoś takiego, jak poślizg kontrolowany. Gdyby był kontrolowany, doświadczeni kierowcy rajdowi nie wypadaliby z trasy. Najważniejsze to rozpoznać oznaki poślizgu i nie dopuścić do niego.

Na kursie nauki jazdy przed egzaminem takich elementów brakuje. – Fizyka jazdy, nadsterowność, podsterowność – młodzi kierowcy czasem nie wiedzą, co dzieje się z ich samochodami. Nie wiedzą nawet, jaką pozycję mają przyjąć za kierownicą. Jeśli przy dwudziestu kilometrach na godzinę na giełdzie doprowadzają do kolizji, nie chciałbym ich spotkać na drodze – dodaje Maciej Raczewski.

Co ciekawe, szkolenia obejmują zarówno zajęcia teoretyczne, jak i praktyczne, a ich stopień zaawansowania można dobrać do umiejętności kierowcy. Rozszerzony kurs obejmuje m.in. optymalne pokonywanie zakrętów, utrzymanie toru jazdy podczas wystąpienia podsterowności lub nadsterowności czy ominięcie przeszkody na nawierzchni o zmiennej przyczepności.