Niedziele handlowe: przed świętami 2020 i w roku 2021. W 2021 roku niedziel handlowych może być więcej – tego żąda handel KALENDARZ 23.11

Ostatnie niedziele handlowe 2020:

• 13 grudnia,
• 20 grudnia.

Niedzielny handel reguluje Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Zgodnie z nią jest coraz mniej niedziel handlowych: w 2018 r. (od wprowadzenia ustawy 1 III) było ich aż 21, w 2019 r. 15, a od 2020 jest co rok po 7 i ma tak być do 2022 r. włącznie, a potem wcale.

Niedziele handlowe 2020 KALENDARZ. Kiedy zrobisz zakupy w niedzielę? [LISTA, DATA]

Ale są wyjątki czynne we wszystkie 52 niedziele w roku: sklepy obsługiwane osobiście przez ich właścicieli lub nieodpłatnie przez członków ich rodzin (pod warunkiem, że nie mają umów), ponadto stacje paliw, apteki, sklepy internetowe, punkty na dworcach i lotniskach, gastronomia, kwiaciarnie i sklepy z dewocjonaliami.

Ustawa o handlu w niedziele przewiduje też, że w Wigilię i w sobotę przed Wielkanocą handel i czynności z nim związane są po godz. 14 zakazane.

Na razie wiadomo, że supermarkety będą mogły handlować:

• 31 stycznia
• 28 marca
• 25 kwietnia
• 27 czerwca
• 29 sierpnia
• 12 grudnia
• 19 grudnia

Tylko 7 handlowych niedziel w 2021 r. utrzyma się, o ile sieci nie wywalczą więcej dla ochrony siebie i klientów przed COVID-19.

HANDEL W NIEDZIELE – CO PROPONUJĄ PRACODAWCY

• Zniesienie zakazu handlu na czas obowiązywania stanu epidemii i przez następne 180 dni.
• Zagwarantowanie pracownikom w każdym miesiącu dwóch niedziel wolnych od pracy.

Przedsiębiorcy żądają przywrócenia niedzielnego handlu z powodu strat wywołanych koronawirusem. Pandemia odbija się nie tylko na branży handlowej, ale i sektorach towarzyszących. Do Rady Dialogu Społecznego trafił projekt ustawy przywracającej niedziele handlowe.

Niedziele handlowe WRZESIEŃ 2020 KALENDARZ Wykaz niedziel handlowych

Drugi argument dotyczy bezpieczeństwa klientów i podnoszą go także osoby niezwiązane z handlem: w Polsce wciąż rośnie zagrożenie chorobą, a przecież im większe zagęszczenie ludzi, tym łatwiej o zakażenie. Handlowe niedziele mogą rozładować sobotnie gromadzenie się klientów niemal ocierających się o siebie między regałami i tłoczących się w kolejkach przy kasach. Co gorsza, w obliczu jesiennego ataku wirusa spodziewana jest nowa fala nadplanowych zakupów.

Za zakazem handlu w niedziele są związki zawodowe, zwłaszcza „Solidarność”, oraz Kościół, przeciw – biznes. Społeczeństwo jak zwykle podzielone. A rząd?

Premier Morawiecki na razie przyznał, że zakaz niedzielnego handlu marketów nie przyniósł spodziewanych rezultatów: sklepiki niezrzeszone w sieciach plajtują nadal.

Pracodawcy chcą na forum Rady Dialogu Społecznego przekonać strony związkową i rządową, że skoro pandemia się rozwija, sytuacja jest wyjątkowa i trzeba ratować nie tylko branżę handlową, ale dostawców, podwykonawców, gastronomię czy gestorów rozrywki w hipermarketach.

Zniosą zakaz handlu w niedziele? Silne lobby naciska na rząd. Zawieszenie zakazu handlu to pomysł przedsiębiorców

Poza tym od początku uważają, że obecna ustawa sztucznie faworyzuje małe sklepy, w których płace są najniższe, warunki pracy najgorsze, a towar najdroższy.

PRZECIWNICY HANDLU:

• ograniczenie handlu w niedziele wzmacnia więzi rodzinne sprzedawców, w tym matek – niedziela to dogodny dzień na wspólne spędzenie czasu z dziećmi i w ogóle z rodziną;
• powstrzymanie się od pracy przywraca niedzieli jej religijny sens – świętowanie.

ZWOLENNICY HANDLU:

• niedzielne wspólne wypady do hipermarketów to okazja do wzbogacenia rodzinnych więzi klientów, tym bardziej że w największych centrach handlowych są restauracje, lodziarnie i miejsca zabaw dla dzieci;
• ograniczenia niedzielne to niewygoda wyboru dnia i większe kolejki w soboty.

ZWOLENNICY/PRZECIWNICY:
To szczególna grupa: nie chce handlu w niedziele, ale tylko w dużych sklepach, natomiast zgadza się na handel w małych, żeby ich właściciele mogli osiągnąć zwiększone obroty (w praktyce są to głównie dochody ze sprzedaży alkoholu, a wielu właścicieli nie przestrzega zasad, kto może stać za ladą).