Salmonella sparaliżowała funkcjonowanie przedszkola na przełomie października i listopada. Sanepid stwierdził wówczas zakażenie u prawie 100 osób. Przedszkole zostało na ponad tydzień zamknięte. Dochodzenie w tej sprawie wszczęła prokuratura. Do tej pory śledztwo jednak trwa, a przyczyny zatrucia nadal nie są jednoznacznie określone. Okazuje się też, że do tej pory trójka dzieci nadal przebywa w domach - ich stan zdrowia nie pozwala na powrót do przedszkola. - Spora grupa rodziców musiała na czas choroby swoich dzieci zapewnić im opiekę - mówi radna miejska SLD Krystyna Koś-cińska. - W niektórych przypadkach objęło to aż trzy miesiące. To oznacza dodatkowe koszty dla rodziny.
Stąd inicjatywa radnej, która wystąpiła do prezydenta z interpelacją, by ratusz zrekompensował rodzicom dodatkowe koszty. - Wiem, że w tym czasie rodzice nie musieli płacić za przedszkole - mówi radna. - Ale gdy np. ktoś musiał za to płacić opiekunce 500 zł, a na przedszkolu "zaoszczędził" 200, to dopłacił. Chodzi więc o zrekompensowanie nadwyżki tych wydatków. Miasto powinno pomóc, to na pewno nie nadszarpnęłoby budżetu.
Krystyna Kościńska dostała odpowiedź z ratusza: - Do tej pory do urzędu zgłosił się zaledwie jeden rodzic, który chciał zwrotu kosztów - mówi radna. - W odpowiedzi wyczytałam, że jak będzie więcej takich wniosków, to wówczas sprawa będzie rozpatrzona. Więc może warto, by zainteresowani rodzice mogli dowiedzieć się o takiej inicjatywie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?