Niepełnosprawni mogli poznać smak sukcesu

W hali przy ul. Wąskiej medal czekał na każdego.

- To jedyny w roku dzień, gdy nasi podopieczni zaznają wyjątkowego smaku sukcesu i zwycięstwa. A zwyciężają wszyscy, bo wszyscy tu są dzielni w swoim wysiłku. Każdy na miarę swoich możliwości - powiedziała nam Anna Mieczkowska, dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego Okruszek w Kołobrzegu.

Imprezę przygotowali wspólnie Okruszek i kołobrzeska sekcja olimpiad specjalnych "Radość". Do sali przy ul. Wąskiej zjechali reprezentanci 10 placówek, w tym domów pomocy społecznej i ośrodków, m.in. z Koszalina, Bobolic czy Białogardu.

Do niezwykłych zmagań przystąpiły osoby niepełnosprawne intelektualnie w stopniu głębokim, często dodatkowo ze sprzężoną niepełnosprawnością ruchową. Każdy miał do wykonania zestaw ćwiczeń, nad którymi pracował z terapeutą przez ostatnie osiem tygodni.
- Muszę uważać, żeby nie powiedzieć Sylwii zbyt szybko, że oto nadszedł ten jej wyczekiwany dzień, bo z radości nie może spać, emocje ją rozsadzają - mówiła Janina Sochańska z Kołobrzegu, zerkając czule na przejętą, bo czekającą na swoją kolej 24-letnią córkę.

Sylwia miała przed sobą cztery konkurencje: przejście po nierównej powierzchni, rzut piłeczką z dowolnej pozycji, kręgle i zbieranie przedmiotów. Medal, który zdobyła, dołączył do kolekcji, na którą w domu poświęcono osobną półkę. - Od rodziny dostanie dodatkową nagrodę, którą ceni wyżej, niż wszystkie słodycze świata, czyli serię przytuleń i uścisków - powiedziała mama.

Rozdane medale nie od razu trafią do domowych galerii: - Dla naszych zawodników to prawdziwe talizmany - zdradził z uśmiechem Stanisław Kozicki, prezes kołobrzeskiej sekcji "Radość". - Nie rozstają się z nimi nawet podczas snu.