Na balkonie prywatnego mieszkania, zbyt blisko lokalu wyborczego wisiały wyborcze banery; w jednym z lokali wyborczych, wraz z wyborcami, za kotarę pakował się mężczyzna; na ulicy, w centrum, ktoś rozrzucił ulotki, z których treści wynika, że pewien kandydat to oszust i kłamca.
Pewien mężczyzna postawił sobie za cel towarzyszyć głosującym za kotarą w lokalu wyborczym w kołobrzeskiej dzielnicy Radzikowo. Jego zapędy zostały ukrócone, a przewodniczący komisji zgłosił incydent do Miejskiej Komisji Wyborczej. - Aż siedem zgłoszeń odebraliśmy w sprawie banerów dwóch komitetów, które wisiały na balkonach prywatnych mieszkań przy ul. Czarnieckiego, zbyt blisko miejsca, w którym mieszczą się aż trzy Obwodowe Komisje Wyborcze - powiedział nam Sylwester Pietrzycki, zastępca przewodniczącego Miejskiej Komisji Wyborczej.
U zbiegu ulic Dubois i Ratuszowej, kilka kroków od siedziby Straży Miejskiej i Miejskiej Komisji Wyborczej, natknęliśmy się na rozrzucone, czerwone ulotki, na których ktoś wydrukował nazwisko jednego z kandydatów na radnych to "oszust i kłamca". Jedną z ulotek zanieśliśmy do MKW. - To ewidentne złamanie ciszy wyborczej - powiedział Sylwester Pietrzycki, oglądając ulotkę. - Straż Miejska będzie musiała je wyzbierać. Zaraz przekażemy zalecenie.
Do godz. 10 najwięcej wyborców oddało głosy w OKW nr 5, czyli przy ul. Wąskiej: na 2 189 uprawnionych zagłosowało 137 osób. - Ludzie jak zwykle pojawiają się falami - powiedziała nam przewodnicząca komisji Alicja Mariak - Filipska. - Po zakończeniu kolejnych mszy świętych w bazylice (lokal znajduje się bardzo blisko świątyni), do urny ustawiają się kolejki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?