Nierzetelny sprzedawca okien. Jak wymusić na nim wypełnienie umowy?

Gra idzie o spore pieniądze, bo ponad 5 tysięcy złotych i o rzetelne wykonanie umowy. A ta rzetelnie wykonana nie została.

- Ta sprawa ciągnie się już od ponad roku. Umowę na zakup i montaż okien zawarłem z nimi 7 grudnia 2021. Okna, po wielu telefonach, skargach, pismach jakoś mi dowieźli, ale osadzenie tych okien to już okropna fuszerka - pokazuje pan Janusz.

Okna w domu jego mamy - dla niej je zamawiał - rzeczywiście są już obsadzone, ale zgodnie z umową miała być też fachowo wykonana obróbka. Nic z tego, z zewnątrz nie wygląda to jeszcze najgorzej. - Wewnątrz to obraz nieprofesjonalnej roboty. Mur jest odłupany i w zasadzie to w ogóle nie obrobiony. Natomiast pod oknem budowlańcy psiknęli pianką, której nawet, po jej stężeniu, nie obcięli - pokazuje pan Janusz. - Owszem, mógłbym machnąć ręką, wziąć szwagra czy zięcia i samemu to zrobić. Ale dlaczego mam to robić, skoro firma wzięła ode mnie za to pieniądze? - przytomnie zauważa Czytelnik. Przyznaje, zapłacił już całą kwotę, ustaloną w umowie, bo był pewien, że wreszcie wszystko zrobiono tak, jak należy. - Czekałem przecież bardzo długo, zwodzono mnie, zwlekano, wreszcie przyjechali, ale dopiero w godzinach wieczornych skończyli. Byłem zadowolony, że wreszcie mama ma okna, nie skontrolowałem ich. I błąd. Dopiero drugiego dnia zauważyłem, że to fuszerka - kręci głową pan Janusz. O pomoc - początkowo przez kilka tygodni samodzielnie próbował walczyć z wykonawcą - poprosił rzecznika praw konsumentów ze starostwa powiatowego w Koszalinie.

Arkadiusz Janz, powiatowy rzecznik praw konsumentów, sprawę zna już bardzo dobrze. - W końcu zajmuję się nią od ponad roku - śmieje się, choć przyznaje, że sprawa nie jest wcale zabawna, a producent okien wobec pana Janusza działa bardzo nieprofesjonalnie. - Pomogłem panu Januszowi wysłać do nich kilka pism, ale reakcji, jak słyszę, nie ma. Tu już jesteśmy więc bardzo blisko sporu sądowego. Do takiego dochodzi wtedy, gdy tracimy już nadzieję na polubowne załatwienie sprawy. A pan Janusz tę nadzieję rzeczywiście stracił - przyznaje rzecznik.

Przedstawiciele firmy uważają jednak, że zapisy umowy wypełnili i sprawa jest zakończona. Spotkania w sądzie się nie obawiają.

Jakie przysługują nam prawa w przypadku, gdy uważamy, że zawarta z przedsiębiorcą umowa nie została należycie wykonana?
Jeżeli wykonawca spóźnia się z rozpoczęciem lub zakończeniem prac tak dalece, że nie jest już możliwe, by zdołał je ukończyć w umówionym czasie, zamawiający może odstąpić od umowy i to jeszcze przed upływem terminu zakończenia prac.
 Jeśli odstępujemy od umowy, możemy żądać zwrotu zaliczki oraz naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania.
Jeżeli wykonawca realizuje dzieło w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania dzieła i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może odstąpić od umowy albo powierzyć naprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt firmy.
Jeżeli ukończone dzieło ma wady, zamawiający może w ramach rękojmi żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo jej naprawy.
Możemy także domagać się obniżenia ceny. Jeśli jednak żadna z tych opcji nie zostanie przyjęta, wtedy zostaje już tylko sąd. Co ważne, skorzystanie z polubownego sądu konsumenckiego jest w miarę prostym, szybkim i tańszym rozwiązaniem niż sąd powszechny. Większość spraw załatwia się tu w miesiąc. Co ważne, wydane przez sądy konsumenckie orzeczenia oraz ugody zawarte przed takimi sądami mają równoważną moc jak orzeczenia sądów powszechnych. Wyroki wydane przez polubowne sądy mogą być poddawane egzekucji.