MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka. Gwardia Koszalin- Koral Dębnica 0:1

djas
Piłkarze Gwardii Koszalin przegrali cztery z ostatnich pięciu meczów
Piłkarze Gwardii Koszalin przegrali cztery z ostatnich pięciu meczów Jacek Wójcik
Trzeci mecz i trzecia porażka. To dorobek piłkarzy Gwardii Koszalin w majowych meczach przed własną publicznością. W środowe popołudnie podopieczni Wojciecha Megiera ulegli Koralowi Dębnica 0:1.

Gwardziści w dalszym ciągu nie mogą ustabilizować swojej dyspozycji. Po sobotnim wysokim zwycięstwie w Słupsku, koszalińscy kibice liczyli na drugi z rzędu komplet punktów swoich ulubieńców. Niestety, ponownie musieli przełknąć gorzką pigułkę.

Początek spotkania nie zwiastował takiego przebiegu meczu. Gospodarze od pierwszego gwizdka odważnie ruszyli na rywala. Z bocznych sektorów boiska wędrowało wiele dośrodkowań w pole karne, a na bramkę strzeżoną przez Radosława Kucia groźnie uderzali Daniel Wojciechowski oraz Jacek Magdziński.

Wiele zmieniło się w czternastej minucie pojedynku. Po dalekim wrzuceniu piłki z autu, w powstałym zamieszaniu znalazła się pod nogami Damiana Kupisza, który strzałem z bliskiej odległości dał swojej drużynie prowadzenie. Od tego momentu goście skupili się przede wszystkim na przeszkadzaniu w konstruowaniu akcji zawodnikom gospodarzy. Podopieczni Wojciecha Megiera przez dłuższy okres nie potrafili stworzyć żadnej dogodnej okazji do zdobycia gola. Dopiero tuż przed przerwą, w dobrej sytuacji znalazł się Jacek Magdziński, lecz uderzył wysoko ponad bramką.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. W dalszym ciągu piłkarze Gwardii odbijali się od muru złożonego z zawodników gości. Ponownie przez szansą stanął Jacek Magdziński, lecz i tym razem uderzył nad poprzeczką. Koral szukał swojej okazji w nielicznych kontrach. Po akcji Damiana Kupisza, na bramkę Mariusza Rzepeckiego mocno strzelił Andrzej Kierski.

Z każdą upływającą minutą zniecierpliwienie wśród kibiców obecnych na trybunach narastało. Nieco entuzjazmu w serca koszalińskich sympatyków wlała sytuacja z osiemdziesiątej siódmej minuty. W polu karnym nieprzepisowo powstrzymywany był Jacek Magdziński, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Okazji nie wykorzystał jednak Paweł Nowacki, którego próbę wybronił Radosław Kuć. Po kilkudziesięciu sekundach piłkę w siatce umieścił Magdziński. Arbiter dopatrzył się przewinienia napastnika gospodarzy i gola nie uznał.

W drugim dzisiejszym zaległym meczu, Cartusia Kartuzy pokonała Pogoń Barlinek 1:0 i tym samym zepchnęła gwardzistów na dziesiątą pozycję.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!