Niespodziewana porażka Akademiczek. Energa AZS - Piotrcovia 26:27

Końcowy wynik to spora niespodzianka. Faworytkami przed meczem były podopieczne trener Anity Unijat. Na parkiecie górą były jednak waleczne Piotrkowianki.

- Nie zagrałyśmy nic z tego, co założyłyśmy sobie przed meczem. Zespół został w szatni, nie było go na boisku. Tak w piłkę ręczną się nie gra - mówiła po spotkaniu trener Anita Unijat. - Jest karygodne, żeby na tym poziomie nie było zawodniczki, która weźmie ciężar gry na siebie. Przegrałyśmy na własne życzenie.

Akademiczki na początku obydwu odsłon meczu potrafiły wypracować sobie prowadzenie różnicą 2-3 bramek. Nie potrafiły jednak pójść za ciosem i rzucić na kolana przyjezdną drużynę. Piotrcovia zwietrzyła swoją szansę i ją wykorzystała.

Kluczowe było ostatnie 10. minut spotkania, w których przyjezdne wykorzystały grę w przewadze (przez pewien czas w podwójnej) i odskoczyły na 3 gole różnicy. W końcówce AZS był blisko remisu. Przy wyniku 26:27 przyjezdne "kradły" cenne sekundy, popełniając faule. Skończyły mecz czwórką w polu, ale ta taktyka im się opłaciła.

- Pokazałyśmy dzisiaj na pewno wielki charakter. I w pierwszej, i w drugiej połowie przegrywałyśmy trzema bramkami, ale nie poddałyśmy się i walczyłyśmy do końca - powiedziała Agata Wypych z Piotrcovii.

- Gratuluję rywalkom walki do końca. My nie spełniłyśmy tego, co było założone. Miałyśmy Piotrcovię rozpisaną w stu procentach. Nie możemy jednak grać falami. Musimy mieć równy poziom od początku do końca meczu - mówiła kapitan AZS, Beata Kowalczyk. - Jedno co mogę powiedzieć to, że jest mi po prosty wstyd.

Energa AZS Koszalin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:27 (10:10)

AZS: Kowalczyk, Prudzienica - Michałów 3, Roszak 2, Stasiak, Budnicka 1, Trawczyńska 2, Domaros, Chmiel, Błaszczyk, Nieściaruk 5, Sądej 4, Kołodziejska 8, Nowicka 1.

Piotrcovia: Jurkowska, Sarnecka - Rol 4, Sobińska 1, Kucharska 1, Szymańska 5, Kopertowska 3, Marszałek 1, Wypych 5, Szafnicka 2, Pieceba 2, Ivanović 2, Jałoszewska 1.