Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nietykalny radny

(ing)
Edward Sak jest na zwolnieniu lekarskim i nie było go na sesji, podczas której większość radnych oznajmiła, że z rozpatrzeniem wniosku uzdrowiska poczekają, aż były prezes pojawi się na obradach i będzie miał możliwość obrony swoich racji.
Edward Sak jest na zwolnieniu lekarskim i nie było go na sesji, podczas której większość radnych oznajmiła, że z rozpatrzeniem wniosku uzdrowiska poczekają, aż były prezes pojawi się na obradach i będzie miał możliwość obrony swoich racji. Inga Domurat
Edward Sak, były wieloletni prezes Uzdrowiska Połczyn, nadal może pracować w spółce, mimo że jej zarząd tego nie chce. Z odwołanym ze stanowiska w maju decyzją ministra skarbu nie można rozwiązać umowy o pracę, bo jest radnym powiatu, chyba że rada się na to zgodzi. A ta podczas ostatniej sesji wniosek uzdrowiska odrzuciła.

Pismo o udzielenie zgody na rozwiązanie umowy o pracę z radnym trafiło do Rady Powiatu 3 sierpnia. Podpisał je były już członek zarządu i księgowy Uzdrowiska Połczyn - Lech Ciurzyński, odwołany przez Radę Nadzorczą 14 sierpnia. Wniosek na rozpatrzenie czekał aż do minionej środy, do pierwszej - po prawie czteromiesięcznej przerwie - sesji.
- To wniosek nie mojego autorstwa ma tu zostać rozpatrzony, ale ja jego zasadność podtrzymuję - poinformował Romuald Michel, nowy szef uzdrowiska.
Podczas jego wystąpienia radni dowiedzieli się, że jeszcze z końcem 2005 roku budżet uzdrowiska zamknął się stratą 50 tys. złotych, która systematycznie rosła. W efekcie do 30 czerwca 2006 roku bilans strat sięgnął kwoty 1,5 mln złotych. - Spółkę przejąłem w bardzo złej sytuacji finansowej. Jeszcze rok, a spółki w ogóle mogłoby nie być - oznajmił prezes uzdrowiska. - Jest to o tyle dziwne, że głównym zleceniodawcą usług jest Narodowy Fundusz Zdrowia, a to dobry płatnik. Dlatego Rada Nadzorcza Uzdrowiska Połczyn zdecydowała się na powołanie niezależnego audytora, który zbada przyczynę tak kiepskiej kondycji spółki.
Od 2004 roku liczba klientów komercyjnych w uzdrowisku sukcesywnie maleje. Przez konkurencję, którą uzdrowisko samo na rynek wpuściło, sprzedając jej nieruchomości spółki. W sierpniu uzdrowisko przyniosło pierwsze dochody, ale tylko dlatego, że na przykład wszystkie dokonywane zakupy są kontrolowane i weryfikowane oraz pracownicy nie otrzymali sierpniowych premii.
- To nie sztuka wykreować się na supermenedżera i zniszczyć człowieka, który na stanowisku prezesa był 16 lat - stwierdził oburzony przedstawionymi rewelacjami radny Ryszard Rozwadowski. - Nie postawiono nikomu jeszcze żadnych zarzutów, dlatego wniosek uzdrowiska powinniśmy odrzucić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!