Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudana niedziela Żaka Koszalin i Sensation Kotwicy Kołobrzeg [ZDJĘCIA]

Jacek Wójcik
Jacek Wójcik
W meczu Żaka z Dzikami nie brakowało walki.
W meczu Żaka z Dzikami nie brakowało walki. Jacek Wójcik
W niedzielnych meczach 32. kolejki Suzuki I ligi koszykarzy, porażek na własnym parkiecie doznały Sensation Kotwica Kołobrzeg i Żak Koszalin. Dla koszalińskiego zespołu to praktycznie pożegnanie z marzeniami o play-off.

Koszykarze Żaka gościli w hali ZOS Gwardia wicelidera, Dziki Warszawa. Początek meczu należał do gości, ale ostatecznie z 8-punktowego prowadzenia przyjezdni zachowali na koniec kwarty 4 oczka. Druga kwarta była popisem gospodarzy. Mocna obrona została poparta skuteczną grą w ataku. Goście dotrzymywali kroku do 16. minuty (31:33). Później Żak zanotował 12-punktowy run, a na dużą przerwę zszedł przy prowadzeniu 44:34.

Po 3. min III kwarty przewaga Żaka wzrosła do najwyższych 16 pkt (55:39). Taka różnica utrzymywała się do 29. min (68:52). Końcówka należała do Grzegorza Grochowskiego. Rozgrywający gości zaliczył 3 akcje 2+1 (!) i przed ostatnią odsłoną przewaga gospodarzy stopniała do 11 pkt (72:61).

Ostatnie 10 minut meczu w wykonaniu Żaka były fatalne. Na parkiecie brakowało dyscypliny taktycznej, zawodnicy podejmowali nietrafione decyzje rzutowe. Efektem panującego chaosu było aż 8 strat, z czego połowę popełnił wyróżniający się dotąd Artur Łabinowicz (popełnił 3 faule ofensywne w końcówce meczu). Do połowy kwarty gospodarze utrzymywali prowadzenie (77:71). Końcówka należała do rywali, których do wygranej poprowadzili Grochowski (8 pkt w IV kwarcie) i Mateusz Bartosz (7).

Grochowski zakończył mecz z dorobkiem 27 pkt (10/13 z gry, 4/6 za 3). Tyle samo punktów, ale przy znacznie słabszej skuteczności z gry (7/18) miał w Żaku Łabinowicz, dla którego był to prawdopodobnie pożegnalny występ przed koszalińską publicznością. Ofertę zawodnikowi złożyła występująca w Energa Basket Lidze, Suzuki Arka Gdynia. Wobec tego, że niedzielną porażką Żak praktycznie zamknął sobie drogę do play-off, najlepszy strzelec zespołu powinien dostać zielone światło na niespodziewany transfer.

Żak Koszalin - Dziki Warszawa 82:86 (19:23, 25:11, 28:27, 10:25)
Żak: Łabinowicz 27 (2x3, 8 zb., 4 as., 4 prze., 6 str.), Kaszowski 14 (2x3, 6 zb., 3 as., 5 str.), Sanders 14 (1x3, 9 zb.), Pisarczyk 11 (8 zb., 3 as., 3 str.), Itrich 7 (3 zb.) - Rompa 5 (1x3, 4 zb., 3 bl.), Dłoniak 2, Marcinkowski 2, Karpik 0.
Dziki: Grochowski 27 (4x3, 4 as., 4 zb.), Bartosz 16 (8 zb., 5 str.), Aleksandrowicz 14 (4 zb., 3 as., 3 str.), Motel 11 (1x3, 3 zb., 3 prze.), Czujkowski 4 (6 zb., 3 as.) - Azor 9 (1x3), Kuźkow 4, Wojciechowski 1 (3 zb.), Griszczuk 0, Munyama 0.

Emocjonujący mecz, zakończony dogrywką, obejrzeli kibice w Kołobrzegu. Kotwica uległa grającemu bez Kaheema Ransoma i Daniela Walla HydroTruckowi Radom.

Goście w I kwarcie prowadzili 20:11 po trzeciej trójce bohatera meczu Filipa Zegzuły. Kotwica odrobiła większość strat jeszcze przed II kwartą. W niej prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Wynik po 20. min na 42:41 ustalił trzypunktowym rzutem Damian Pieloch.

W III kwarcie nadal oglądano wyrównane widowisko. Końcówka ponownie należała do Pielocha, który przymierzył 2 razy zza łuku, dając Kotwicy prowadzenie 66:59. Na początku IV kwarty z dystansu trafił Patryk Pułkotycki, na najwyższą przewagę kołobrzeżan 71:63. Rywale odpowiedzieli serią 10:0. W końcówce grano kosz za kosz. Zegzuła trafił z dystansu na 78:75. W ten sam sposób do remisu i dogrywki doprowadził Pułkotycki.

Przez większą część dodatkowego czasu gry prowadzili gospodarze. Na początek kolejne dwie trójki trafił Pułkotycki (5/11 za 3) i było 86:82. Jeszcze w 45. minucie kołobrzeżanie mieli minimalną przewagę po rzucie zza łuku Jamesa Washingtona (91:90) i akcji 2+1 Pawła Dzierżaka (93:92). Końcówka należała do Zegzuły. Dwukrotnie faulowany, wykorzystał 3 z 4 wolnych. Kotwica mogła tylko żałować straty Witalija Kowalenki (faul w ataku) przy wyniku 93:94.

Zegzuła aż 15 z 31 pkt zdobył z rzutów wolnych (15/19 za 1). Z gry trafił tylko 6 z 15 rzutów, w tym 4/14 za 3. W zespole trenera Roberta Witki aż sześciu graczy zdobyło co najmniej 10 pkt, w tym cała wyjściowa piątka.

Kotwica oddała aż 51 rzutów za 3 pkt - w tym 19 skutecznych - i dwa razy mniej za 2 pkt. Pieloch trafił 6 z 16 prób z dystansu, a Pułkotycki 5 na 11. Słabo trafiał Washington (3/16), ale i tak był bliski triple-double. Zabrakło zaledwie dwóch zbiórek.

Sensation Kotwica Kołobrzeg - HydroTruck Radom 93:95 (20:22, 22:19, 24:18, 12:19, d. 15:17)
Kotwica: Pieloch 24 (6x3, 3 zb.), Pułkotycki 15 (5x3, 6 zb.), Washington 13 (2x3, 10 as., 8 zb., 4 str.), Kurpisz 5 (6 zb., 3 str.), Śmigielski 1 (6 as., 6 zb., 3 str.) - Dzierżak 21 (3x3, 3 zb., 5 prze.), Kowalenko 8 (2x3), Klawa 6 (1x3, 3 zb.).
HydroTruck: Zegzuła 31 (4x3, 5 zb., 3 as., 6 str.), Zalewski 15 (3x3, 3 zb.), Jeszke 12 (10 zb., 6 as., 3 str.), Patoka 11 (7 zb.), Sowa 10 (2x3, 5 zb.) - Rojek 10 (1x3, 6 zb.), Sadło 4 (3 zb.), Formella 2, Pietras 0.

W meczu Żaka z Dzikami nie brakowało walki.

Nieudana niedziela Żaka Koszalin i Sensation Kotwicy Kołobrz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera