Polacy nie stworzyli zbyt wielu okazji strzeleckich w tym spotkaniu. W 27 minucie Costel Pantilimon odbił piłkę po strzale Ireneusza Jelenia. Druga połowa także niestety nie zachwyciła widzów.
W 54 minucie po błędzie Adama Kokoszki groźny strzał oddał Banel Nicolita, ale dobrze spisał się Tomasz Kuszczak. Polski golkiper jednak pięć minut potem musiał wyjmować piłkę z siatki do której trafił Daniel Niculae. W 66 minucie było blisko do kolejnej bramki dla Rumunów, jednak Kuszczak powstrzymał Niculae. Nasi zawodnicy świetne okazje stworzyli sobie dopiero w 87 i 92 minucie. Kompromitująco jednak spisywał się Sławomir Peszko, który najpierw zamiast spokojnie umieścić piłkę w bramce ledwo trącił piłkę w sytuacji sam na sam.
Później choć już minął bramkarza, nie zdecydował się na natychmiastowy strzał, a wdał się w drybling marnując doskonałą sytuację. Miejmy nadzieję, że to złe miłego początki trenera Smudy. Nowy selekcjoner dał szansę gry trzem debiutantom: Patrykowi Małeckiemu z Wisły Kraków, Maciejowi Rybusowi z warszawskiej Legii i Maciejowi Sadlokowi z Ruchu Chorzów.
Kolejny mecz w środę o godz. 17.00 w Bydgoszczy. Rywalem będzie reprezentacja Kanady.
Polska - Rumunia 0:1 (0:0)
0:1 Daniel Niculae (59)
Polska: Kuszczak - Piotr Brożek, Kokoszka, Michał Żewłakow (90 Sadlok), Kowalczyk - Kosowski (76 Rybus), Dudka, Obraniak (81 Guerreiro), Błaszczykowski (81 Peszko) - R. Lewandowski (70 Małecki), Jeleń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?