MKTG SR - pasek na kartach artykułów

NIK miażdży strażników za fotoradary. Obrywa się też mundurowym z regionu

Joanna Krężelewska
Artur Pałgan z koszalińskiej Straży Miejskiej z mobilnym fotoradarem. Koszalińska jednostka nie była przez NIK skontrolowana, jednak wcale nie wypadłaby kiepsko. Wpływy z fotoradarów przekraczają 10 proc. ogółu. - W tym roku mobilny fotoradar używany był ze dwa razy. Wystąpiłem z wnioskiem o likwidację znaków ostrzegających o kontroli z ulic Szczecińskiej, Morskiej i Władysława IV na obrzeżach Koszalina. Naszym zdaniem tam kontrole nie są potrzebne - mówi komendant Piotr Simiński.
Artur Pałgan z koszalińskiej Straży Miejskiej z mobilnym fotoradarem. Koszalińska jednostka nie była przez NIK skontrolowana, jednak wcale nie wypadłaby kiepsko. Wpływy z fotoradarów przekraczają 10 proc. ogółu. - W tym roku mobilny fotoradar używany był ze dwa razy. Wystąpiłem z wnioskiem o likwidację znaków ostrzegających o kontroli z ulic Szczecińskiej, Morskiej i Władysława IV na obrzeżach Koszalina. Naszym zdaniem tam kontrole nie są potrzebne - mówi komendant Piotr Simiński. Radek Koleśnik
Odebrać strażnikom miejskim przenośne fotoradary, ITD włączyć do policji - Najwyższa Izba Kontroli o bezpieczeństwie na drogach mówi głośno to, co kierowcy powtarzają od lat. Obrywa się też mundurowym z regionu - m.in. strażnikom z Białego Boru i Bobolic.

Praca strażników w liczbach

Praca strażników w liczbach

Spośród wystawionych przez straże miejskie i gminne mandatów ok. 85 proc. dotyczyło wykroczeń ujawnionych fotoradarem. W 16 skontrolowanych miastach i gminach powyższe wykroczenia były podstawą wystawienia przez straże aż 95 proc. mandatów! W czterech miejscowościach - i to tych doskonale naszym Czytelnikom znanych - Białym Borze, Bobolicach, Człuchowie i Kobylnicy liczba mandatów wystawionych z tego tytułu w okresie objętym kontrolą wyniosła od 71 tys. do 149 tys. Tymczasem, dla porównania, w miastach wojewódzkich (np. Lublin, Olsztyn, Poznań, Wrocław) liczba ta wahała się od 1 tys. do 50 tys.

Liczy ponad pół tysiąca stron, a najważniejsze wnioski po kontrolach stanu bezpieczeństwa na drogach, czym przez wiele miesięcy zajmował się NIK, można opisać krótko: nic nowego. Wnioski pokontrolne to postulaty, które użytkownicy dróg wysuwają od lat! Które tak często poruszamy też na łamach "Głosu", jak choćby potrzeba inwestowania w stan dróg, w budowę autostrad. Kontrolerzy nawiązują do najczęstszej przyczyny wypadków, którą wskazują policjanci - do nadmiernej prędkości, zaznaczając wyraźnie, że dotyczy ona istniejącej obecnie infrastruktury drogowej - zdaniem NIK dalece niewystarczającej dla osiągnięcia realnej poprawy stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na jednej piątej długości dróg sieci krajowej konieczne jest podjęcie niezbędnych prac remontowych, a na ponad 12 procentach długości dróg prace te powinny być przeprowadzone w trybie pilnym.

- Mimo systematycznej poprawy sieć polskich dróg nie jest w pełni przygotowana do przenoszenia coraz intensywniejszego ruchu samochodowego - mówi prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. - Wciąż brakuje w Polsce dróg dwujezdniowych, ograniczających możliwość wystąpienia najniebezpieczniejszych wypadków - zderzenia czołowego i bocznego. Oprócz nowych inwestycji niezbędna jest też modernizacja istniejących dróg. Tylko odcinki zniszczone przez koleiny występują na około trzech tysiącach kilometrów, czyli blisko 15 proc. długości dróg krajowych. Na nic zdadzą się apele, fotoradary i wideorejestratory jeżeli wyprzedzanie na polskich drogach będzie obarczone tak wielkim, jak obecnie, ryzykiem zderzenia czołowego ze względu na małą liczbę dróg dwujezdniowych lub brak poboczy i dodatkowych pasów do wyprzedzania na drogach jednojezdniowych.

Najbardziej raport uderza jednak w straże miejskie i gminne. A przyczyna sformułowana jest wprost: "NIK uważa, że zaangażowanie strażników gminnych i miejskich w obsługę fotoradarów, zwłaszcza przenośnych, jest podyktowane w wielu wypadkach nie tyle służbą na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co przede wszystkim chęcią pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy."

Przykładowo, w gminie Biały Bór dochody z mandatów z powodu przekroczenia prędkości lub niewskazania kierującego stanowiły w 2011 r. 27 proc. ogółu dochodów. Średnio w okresie 2011 - III kwartał 2013 dla szeregu gmin (m.in. Człuchów, Biały Bór, Kobylnica, Bobolice) dochody z tytułu mandatów z powodu przekroczenia prędkości lub niewskazania kierującego wynosiły od 10 do19 % ogółu dochodów.

I dalej. - Stwierdziliśmy, że strażnicy gminni stają z fotoradarami w miejscach uzgodnionych z policją często tylko na początku i na końcu służby. W trakcie wykonywania zadań przenoszą się w miejsca nieuzgodnione z policją, za to przynoszące większe wpływy do gminnej kasy. Naszym zdaniem kontrola prędkości powinna być wykonywana wyłącznie przez policję, zwłaszcza po włączeniu do niej Inspekcji Transportu Drogowego. NIK proponuje strażom miejskim i gminnym wyłącznie fotoradary stacjonarne, pozbawiając je uprawnień do używania fotoradarów mobilnych - mówi prezes Krzysztof Kwiatkowski.

Więcej czytaj w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!