"Człowiek, który został skazany za kłamstwo wyborcze w procesie wyborczym ma odpowiadać za uczciwość wyborów. To chyba może podsumować najlepiej tę decyzję Donalda Tuska" - ocenił Sobolewski.
Jak dodał, "czołowy bojówkarz Tuska staje na czele ruchu, który ma pilnować głosowania czy liczenia głosów".
W ubiegły piątek szef PO Donald Tusk zapowiedział obywatelską akcję, której celem będzie skuteczne przypilnowanie wyborów przed fałszerstwami. Na jej czele stanie poseł Sławomir Nitras.
Obecny poseł KO przegrał w trybie wyborczym proces w 2007 roku z ówczesnym kandydatem PiS na posła i dyrektorem Agencji Nieruchomości Rolnych Stanisławem Stępniem.
Nitras uchodzi za jednego z najbardziej agresywnych polityków w polskim Sejmie. Media opisywały wiele incydentów z jego udziałem. W czasie puczu opozycji w siedzibie parlamentu (od 16 grudnia 2016 do 12 stycznia 2017 r. - przy. red.) śledził Jarosława Kaczyńskiego, rejestrując swoje performance przy pomocy smartfona. To on wzburzony krzyczał do ochroniarza lidera PiS: "Kim pan jest i co pan tu robi?".
Gdy latem 2018 roku w sytuacji z jego udziałem doszło do uszkodzenia w Szczecinie autobusu komunikacji miejskiej, zamiast przeprosić, wdał się z kierowcą w awanturę. Była to kobieta, która ze strachu przed parlamentarzystą zamknęła się w autobusie. - Bałam się go - powiedziała wtedy. - Był agresywny.
Kilka miesięcy później poseł ponownie wdał się w awanturę. Celem znów była kobieta. Posłanka Iwona Arent zeznała, że Nitras "kopnął ja i zwyzywał brzydkimi słowami". Do zdarzenia miało dojść w busie, którym parlamentarzyści jechali na lotnisko w Warszawie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?