Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noc Muzeów w Koszalinie. Tłumy mieszkańców odwiedzały koszalińskie muzea [wideo]

red
W sobotę tłumy mieszkańców odwiedzały koszalińskie muzea, instytucje i firmy, które na kilka wieczornych godzin otworzyły swoje podwoje dla zwiedzających w ramach Nocy Muzeów.
W sobotę tłumy mieszkańców odwiedzały koszalińskie muzea, instytucje i firmy, które na kilka wieczornych godzin otworzyły swoje podwoje dla zwiedzających w ramach Nocy Muzeów.
W sobotę tłumy mieszkańców odwiedzały koszalińskie muzea, instytucje i firmy, które na kilka wieczornych godzin otworzyły swoje podwoje dla zwiedzających w ramach Nocy Muzeów.

Kościół św. Gertrudy, Muzeum Obrony Przeciwlotniczej, Muzeum Wody, Muzeum Aut Zabytkowych, Sala Tradycji Polskich Formacji Granicznych, Bałtycka Galeria Sztuki, Galeria Na Piętrze, Galeria Scena - Koszalińska Biblioteka Publiczna, Galeria Zbigniewa Murzyna, Hufiec Ziemi Koszalińskiej ZHP, Regionalna Izba Obrachunkowa (wystawa Instytutu Pamięci Narodowej), Komisariat II Policji w Koszalinie, Lokomotywownia Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej, Małe Muzeum - Fabryka Zabawek Pluszowych "Kolor Plusz", Radio Koszalin, Zespół Szkół Plastycznych, Muzeum przy ul. Młyńskiej - lista placówek, które można było zwiedzać od godz. 8 do 23, była okazała.
Między nimi kursowały darmowe autobusy, zatem również niezmotoryzowani mieszkańcy mieli szansę dostać się tam, gdzie chcieli. - Proszę bardzo, te tłumy to dowód, jak bardzo w Koszalinie brakuje na co dzień atrakcji - usłyszeliśmy od jednego ze zwiedzających, spotkanych na dziedzińcu Archiwum Państwowego.

Faktycznie: na ulicach samochody kursowały jeden za drugim jak w środku dnia, parkingi przy poszczególnych placówkach pękały w szwach, do atrakcji ustawiały się kilkudziesięciometrowe kolejki. A co można było zobaczyć?
Archiwum w tym roku zmieniło trochę formułę - zamiast rycerzy i księżniczek prym wiodły tu ludowe zespoły, ale, jak na instytucję opiekującą się przeszłością przystało, nie zabrakło i średniowiecznych akcentów. Atrakcją dla dzieci była tu m.in. możliwość wydojenia krowy, tyle, że… sztucznej. Maluchy przyciągały też zwierzęta hodowlane.
Nieco mniej okazale niż w ubiegłym roku prezentowały się atrakcje dziedzińca Muzeum przy ul. Młyńskiej - wiele osób żałowało, że nie tu odbywały się występy na scenie. Trzeba jednak przyznać, że kolejka do zwiedzenia muzealnych ekspozycji ani na moment nie malała.

Największą chyba atrakcją dla dzieci była Fabryka Zabawek Pluszowych "Kolor Plusz". Tu również trzeba było swoje odstać w kolejce, aby poznać tajemnice powstawania pluszowych cudów. Czas w kolejce umilał wielki pluszowy miś, witający się i fotografujący chętnie z dzieciakami. Szkoda jednak, że tylko jeden - w ubiegłym roku takich pełnowymiarowych maskotek było aż pięć, a to dzięki nim dzieci najpełniej odczuwały magię tego miejsca. Niezmiennie serdeczne za to było nastawienie pracowników "Kolor Plusza": panie cierpliwie tłumaczyły zawiłości produkcji pluszaków. Dobrym pomysłem było też zaimprowizowane mikrokino z Misiem Uszatkiem, a także malowanie buzi i "projektowanie" misiów.

Jedyne, do czego można było mieć zastrzeżenia, to pogoda - wieczór był chłodny, ale i to nie przeszkodziło mieszkańcom w zwiedzaniu. Przyłączamy się więc do głosu jednego ze zwiedzających - więcej atrakcji w Koszalinie!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo