Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego kupiła 10 nowoczesnych ambulansów ratunkowych wyposażonych w sprzęt i aparaturę medyczną oraz system lokalizacji karetek. Jeden z nich, wart ok. 500 tysięcy zł, trafił do Kołobrzegu.
To Mercedes-Benz Sprinter 319 CDI wyposażony w sprzęt i aparaturę medyczną, m.in. defibrylator z możliwością teletransmisji zapisu EK, pompę infuzyjną, nosze podbierające, a także specjalny, dodatkowy stopień, na wypadek, gdyby do karetki miała wejść osoba niepełnosprawna. Nowy ambulans nie oznacza, że Kołobrzeg wreszcie doczekał się dodatkowej karetki z zespołem ratownictwa medycznego. Nowy ambulans zastąpił po prostu starszy model. W ponad 40 - tysięcznym mieście, kurorcie odwiedzanym również zimą przez tysiące kuracjuszy, ciągle stacjonują tylko dwie karetki. Trzecia w naszym powiecie znajduje się w Rymaniu. W sezonie, dodatkowa pojawia się w Ustroniu Morskim.
Burzliwa dyskusja na temat potrzeby posiadania na stałe w Kołobrzegu jeszcze jednej karetki z załogą trwa od dawna. My również pisaliśmy na ten temat. W ubiegłym roku pismo do wojewody o przyznanie dodatkowego zespołu ratownictwa medycznego, wysłali wspólnie prezydent i starosta powiatowy. Wojewoda zawnioskował do ministerstwa zdrowia, ale odpowiedź była negatywna. Ponoć ze statystyk wynika, że liczba karetek w powiecie kołobrzeskim jest “optymalna". Ze stolicy braku dodatkowej karetki nie widać.
- Do końca roku mamy zakontraktowaną taką ilość zespołów jak w latach poprzednich - mówi dyrektor WSPR w Szczecinie, Roman Pałka. - Aktualizacja planu zabezpieczenia ratownictwa medycznego trwa, ale będzie dotyczyła dopiero roku 2016 i następnych. Dlatego teraz liczba zespołów ratownictwa medycznego pozostaje taka sama. Jestem jednak pewien, że od pierwszego stycznia 2016r. w Kołobrzegu będą stacjonowały na stałe 3 zespoły ratownictwa medycznego i czwarty w Rymaniu.
Na pytanie dlaczego ministerstwo jakoś nie dostrzega potrzeb turystycznego, uzdrowiskowego miasta, dyrektor szukał dyplomatycznej odpowiedzi: - Problem zabezpieczenia w ratownictwo medyczne jest znacznie głębszy. Nie dotyczy wyłącznie samego ratownictw medycznego. Składa się na niego wydolność szpitali nadmorskich, trudności związane z utrudnieniami na drogach. Nie zawsze z pozycji Warszawy te wszystkie problemy są widoczne, nie wszyscy wiedzą, że nad morze jeździ się i zimą. Problemem jest też powierzchnia naszego województwa: 23 tys. km kw., a ambulansów łącznie 79. Województwo śląskie jest o połowę mniejsze, a ambulansów ma dwa razy więcej. Liczy się nie tylko czas dojazdu i dowozu pacjenta do szpitala, ale i nieobecności ambulansu w rejonie który zabezpiecza.
Sezonową, dodatkową karetkę najprawdopodobniej zabezpieczą samorządy miasta i powiatu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?