Nowa siedziba stacji krwiodawstwa w Szczecinku

Jeszcze w sierpniu powinien się skończyć remont pomieszczeń pod dawną szpitalną kuchnią, w których ulokuje się m.in. apteka i stacja krwiodawstwa.

Szczecineccy krwiodawcy i załoga stacji na tę chwilę czeka prawie trzy lata, czyli od przeprowadzki z dawnej przychodni przyszpitalnej. Przeniesiono ich tymczasowo do pobliskiego internatu dawnego "medyka".

Miało to być doraźne rozwiązanie na czas remontu poradni, ale w międzyczasie przychodnia została zagospodarowana przez prywatne firmy medyczne.

Los stacji zrobił się więc niepewny, bo wiadomo, że do przychodni już nie wróci. Co prawda Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie, któremu podlega sieć stacji w województwie, oficjalnie zapewniało, że planów likwidacji szczecineckiego oddziału nie ma, ale oczywiste było, że dotychczasowa prowizorka nie może trwać wiecznie.

Jak nas poinformował doktor Adam Bielicki, prezes spółki szpitalnej w Szczecinku, z uwagi na potrzeby szpitala, jak i innych placówek, zdecydował się wygospodarować pomieszczania na stację i je wyremontować. Prace już dobiegają końca i wkrótce kolejna przeprowadzka, tym razem już na stałe.

Radości nie kryje szef Rejonowej rady klubów Honorowych Dawców Krwi w Szczecinku Wiesław Klusaczyk: - Naprawdę już odliczamy dni do tej chwili, będziemy mieli jedną z najlepiej wyposażonych stacji krwiodawstwa i nie ukrywam, że powinno to się przełożyć na wzrost liczby dawców - mówi.

Starosta szczecinecki Krzysztof Lis powiedział, że całym sercem był za utrzymaniem stacji. Powiat wyłożył nawet 10 tys. zł na zakup specjalistycznych foteli do pobierania krwi. - Były pomysły, aby zastąpić ją okazjonalnie przyjeżdżającym autobusem do pobierania krwi, ale skutek byłby taki, że wielu krwiodawców zrezygnowałoby z oddawania krwi - stwierdził starosta.