Niedawno opisywaliśmy problem podmywanych alejek w odnowionej części parku. Od strony ul. Grodzkiej (przy tzw. drzewie czarownic), gdzie zbiega się kilka z nich, po opadach deszczu tworzą się głębokie na kilka i szerokie nawet na kilkanaście centymetrów koryta. W ratuszu usłyszeliśmy, że sprawa została zgłoszona wykonawcy, który ma wykonać doraźną naprawę, a docelowo poprawić alejki w ramach gwarancji.
Po tej publikacji napisali do nas przedstawiciele wykonawcy oburzeni zrzucaniem na nich odpowiedzialności przez urzędników. - Nawierzchnia alejek została wykonana zgodnie z umową i projektem - podkreśla Andrzej Niedźwiedzki, prezes firmy Selfa. - Informowaliśmy zleceniodawcę już na etapie inwestycji, że zaprojektowana nawierzchnia nie jest odporna na wypłukiwanie i w związku z ukształtowaniem terenu będzie podmywana podczas opadów.
Dlatego nie jesteśmy zobowiązani do naprawy gwarancyjnej. W ramach dobrej współpracy firma będzie jedynie doraźnie zabezpieczać nierówności. To jednak bezcelowe, bo już kilka dni po interwencji alejki znów były poprzecinane korytami.
- Zdajemy sobie sprawę, że te poprawki nic nie dają, bo problem powoduje przede wszystkim woda spływająca z ul. Grodzkiej, od strony wjazdu do garaży - mówi Andrzej Zubrzycki, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, przyznając, że wykonawca sygnalizował to już na etapie budowy.
- Dlatego zaprojektowaliśmy dodatkowe odwodnienie ulicy, ale w związku z licznymi dewastacjami fontanny, musieliśmy przesunąć te pieniądze na likwidację skutków wandalizmu - wskazuje. Teraz drogowcy znów szukają w budżecie pieniędzy na odwodnienie. Liczą, że inwestycję uda się rozpocząć jeszcze w tym roku, a zakończyć przyszłą wiosną. Istnieje jednak obawa, że sama kanalizacja nie wystarczy. - W tym miejscu ulicy Grodzkiej są tak duże spadki, że przy obfitych opadach kanalizacja nie przyjmie całej wody, dlatego planujemy dodatkowo wymienić nawierzchnię alejek na kostkę, którą uszczelnimy żywicą - zapowiada szef drogowców. Dlaczego nie wybrukowano alejek od razu, skoro z góry było wiadomo, że będą wymywane?
- Rodzaj poszczególnych ścieżek był uzgadniany z konserwatorem zabytków i musieliśmy stosować się do jego wymogów - tłumaczy Andrzej Zubrzycki, który liczy, że teraz konserwator będzie bardziej skłonny zgodzić się na zastosowanie bruku. Zakres inwestycji będzie zależał od dostępnych pieniędzy - może ona kosztować 100 - 200 tys. złotych. - Wszystko jednak znów będzie musiało być szczegółowo uzgadniane, a do tego z wszelkimi zmianami musimy poczekać do rozliczenia dofinansowania rewitalizacji, dlatego remont nie zostanie przeprowadzony w najbliższym czasie - uprzedza dyrektor ZDM.
Najwcześniej wymiana nawierzchni może się rozpocząć w drugiej połowie przyszłego roku. Do tego czasu
alejki będą naprawiane doraźnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?