W połowie miesiąca zacznie obowiązywać przyjęty przez Konferencję Episkopatu Polskiego i zatwierdzony przez Watykan dokument dotyczący rytuału pogrzebu kremacyjnego. Mówi o tym, że podczas wszelkich obrzędów pogrzebowych ciało zmarłego musi leżeć w trumnie. Kremacja będzie możliwa dopiero po zakończeniu ceremonii.
Zmiany te, nawet w miastach, w których są krematoria, spowodują spore zamieszanie na cmentarzach, bo kremacja trwa około dwóch godzin. O tyle wydłuży się pogrzeb. A jak to będzie w Koszalinie i innych miastach regionu, w których nie ma spalarni? - Dotychczas rodzina żegnała u nas przez 15 - 20 minut zmarłego, my odwoziliśmy go do Szczecina na kremację.
Prochy wracały w urnie i dopiero wtedy odbywały się uroczystości pogrzebowe. Teraz te będą najpierw, a dopiero potem odwieziemy ciało. Nastąpi jakby odwrócenie ceremonii - mówi Waldemar Kępka, kierownik cmentarza w Koszalinie.
A co będzie z urną, kto ją pochowa? Tego nie wiadomo. Wygląda na to, że zamiast jednej uroczystości pogrzebowej rodzina będzie musiała zorganizować i opłacić dwie. Problem może być nawet z trumną.
- Trumna kremacyjna, ponieważ ma być spalona, ze względu na przepisy związane z ochroną środowiska, musi być prosta, bez ozdób, nielakierowana - mówi Waldemar Kępka. - Czy rodzina zechce w takiej trumnie wystawić ciało zmarłej bliskiej osoby w kościele na widok publiczny? Trudno powiedzieć. Takie trumny są średnio o tysiąc złotych tańsze od powszechnie używanych.
Jak dodaje Monika Tkaczyk, zastępca dyrektora Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Koszalinie wiele zależy od zwyczajów w parafii. Już teraz podczas pogrzebów tradycyjnych, jeśli msza święta za zmarłego jest odprawiana w kościele wiejskim, to zazwyczaj rodzina życzy sobie, aby zawieźć na mszę trumnę z ciałem i potem pochować zmarłego do grobu. W Koszalinie i większych miastach na ogół jest msza w kościele bez trumny, potem uroczystość z trumną w kaplicy przy cmentarzu i dopiero pochowanie do grobu.
Właściciele pogrzebowych zakładów są przekonani, że jeżeli w grę będzie wchodziła kremacja, rodzina będzie zmuszona zapłacić za dwie ceremonie. Najpierw za wystawienie zwłok w kaplicy lub kościele, a później za pochówek prochów i za dwie trumny.
Księża znają nowe zalecenia, ale bardzo oszczędnie je komentują. - Kiedyś kremacji nie było dużo, teraz jest coraz więcej, a dotąd sprawa pochówków prochów ludzkich nie była uregulowana. Będzie w połowie października po zjeździe biskupów - mówi jeden z księży. - Wtedy wszystko będzie jasne. To dobrze.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?