Sęk w tym, że orzeł z logotypu wielu osobom skojarzył się ze współczesnym godłem Niemiec tzw. Bundesadler. Głównie za sprawą schematycznego przedstawienia obu orłów. To wywołało istną burzę w Świdwinie i wiele negatywnych komentarzy, właśnie z powodu takiego podobieństwa. Burmistrz Piotr Feliński próbował bronić projektu przekonując, że orzeł wzorowany jest na orle brandenburskim (tzw. askańskim) z oficjalnego herbu miasta, który obowiązywał od XIV wieku i nawiązywał do orłów margrabiów brandenburskich, którzy zakładali miasto.
- Komisja zobowiązała burmistrza także do tego, aby nie zamawiać już nowych gadżetów z tym logo – radny Wiesław Grzesiak nie kryje jednak oburzenia, że część takich rzeczy zamówiono jeszcze zanim Rada Miasta logotyp uchwaliła, a nawet prezentowano je już na sierpniowych dożynkach powiatowych.
– Szkoda także, że wcześniejszej prezentacji trzy propozycje logo widziała tylko trójka radnych, a potem całej Radzie na sesji, na której mnie zresztą nie było, zaprezentowano tylko to jedno. Sprawa na pewno trafi jeszcze pod obrady i mam nadzieję, że radni się zreflektują i wycofają z kontrowersyjnej uchwały.
- Nie ma co kruszyć kopii i dalej brnąć w tłumaczenie ludziom, jakie są historyczne korzenie naszego herbu i dlaczego logo wygląda tak jak wygląda – mówi nieco zrezygnowany burmistrz Piotr Feliński, który był mocnym zwolennikiem nowego świdwińskiego logotypu.
– Skoro części mieszkańców logo tak się kojarzy, to trudno z tym polemizować.
Burmistrz sprawy jednak ostatecznie nie przesądza, liczy na dyskusję na innych komisjach i na sesji oraz – być może – podtrzymanie wcześniejszej decyzji. Ale jest gotowy na inne rozwiązania. Do wniosków komisji oświaty jednak się przychyla – nie będzie na razie używania nowego logo w przestrzeni publicznej. Zakupy nowych gadżetów także zostaną wstrzymane.
O opinię poprosiliśmy także profesora Wojciecha Skórę, dyrektora Instytutu Historii Akademii Pomorskiej w Słupsku, który co prawda zastrzega, że heraldykiem nie jest, więc jest to jego subiektywne zdanie: - Na pewno orzeł z logo Świdwina nie przypomina nazistowskiej „gapy”, czyli godła III Rzeszy, bo tamten orzeł miał rozwinięte skrzydła – pisze pan profesor.
- Natomiast stylistyka logo, czyli geometryzacja sylwetki orła, czyni go nieco podobnym do obecnego godła Niemiec. Ale tam również skrzydła mają inny układ. Chyba w potocznym odbiorze logo Świdwina może bardziej graficznie przypominać obecne godło Niemiec, niż godło Polski. I stąd całe zamieszanie. Jeśli władze chcą fachowej opinii sugeruję wystąpić o ekspertyzę do Polskiego Towarzystwa Heraldycznego lub Zakładu Nauk Pomocniczych Historii UMCS. Uważam dyskusję na taki temat za zjawisko normalne i dobre w społeczeństwie obywatelskim. Historia tylko na tym zyska, ludzie też. Samo zaś logo zostanie zapewne z czasem zaakceptowane, gdy emocje opadną i pojawią się nowe tematy debat.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?