MM Trendy Koszalin - lipiec

Page 1

KOSZALIN sierpień 2017 R. / NUMER 7 (45) / WYDANIE BEZPŁATNE

Aktorka, wokalistka, reżyserka Koszalinianka z wyboru, aktorka z pasji. Wydaje wam się, że znacie Żanettę Gruszczyńską-Ogonowską? No to przeczytajcie...


Podróże

#


Spis treści

Fot. Fotolia.pl

#

Fot. pullandbear.com

Piękne włosy są dla kobiety wizytówką. Zdrowe i błyszczące – zastąpią najdroższą kreacje. Trzeba jednak trochę nad nimi popracować, aby uzyskać taki efekt.

#18-19 Budzisz się rano, a tu za oknem deszcz. O nie! Chciałaś przecież założyć tę cudowną nową, zwiewną sukienkę. Nadal możesz! Ewa Worsowicz podpowiada, jak radzić sobie modowo z kapryśną pogodą.

#15

# 6-8 Na topie Tym żył Koszalin w lipcu.

# 10-14 Temat z okładki

# 24 Smacznie

Znana aktorka Bałtyckiego Teatru Dramatycznego Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska obchodzi w tym roku dwudziestolecie pracy na scenie.

Na początku lipca zawitał do Koszalina znany kucharz Kurt Scheller. Zdradzamy tajemnice jego zupy ziemniaczanej, którą częstował koszalinian na Rynku Staromiejskim.

# 15 Po babsku Pogoda nas nie rozpieszcza. Co zrobić z letnimi ubraniami? Na ratunek spieszy nasza redakcyjna stylistka Ewa Worsowicz.

# 26-28 Motoryzacja Choć Stowarzyszenie Klasyczny Koszalin ma zaledwie trzy lata, udało mu się zorganizować kilka cyklicznych imprez, które sprowadzają do nas pasjonatów aut z całego kraju. Co szykują dla nas w najbliższym czasie?

# 16 Po męsku Drogie panie, z niczym, co napisał Piotr Pawłowski, nie zgadzamy się! Oczywiste jest, że wizyta na plaży w słoneczny dzień to cudowny pomysł..., no chyba, że akurat nie. Same przeczytajcie i osądźcie.

# 29 Warto Trójka koszalinian poleca nam film, płytę i książkę.

# 18-22 Pięknie

# 30-31 Niebawem

Dbacie o włosy? Tak? A co, jeśli powiemy wam, że jednak nie. Oto poradnik dla zainteresowanych prawidłową pielęgnacją włosów i skóry głowy. Pokazujemy wam równie hit tego sezonu – chwosty autorstwa znanej koszalińskiej wizażystki i stylistki.

Zapowiedzi wydarzeń sierpniu i we wrześniu.

# 32-35 Z podróży Krzysiek Tuz i Ania Wolny nie narzekają na brak pomysłów na „dreptanie” po świecie. Tym razem postanowili zostać… flisakami. Nie wierzycie? Sprawdźcie.

# 23 Torebka Podobno najlepiej można poznać kobietę, zaglądając do jej torebki. Też tak uważamy, więc wściubiłyśmy nosy do torebki Ewy Żelazko, naszej nowej dyrektor działu reklamy.

MAGAZYN MIEJSKI

# 36-41 Towarzysko Kto, kiedy, z kim i gdzie.

#3

NUMER 7/2017


Od redaktora

Niech to lato dunder świśnie

Na zdjęciu: Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska Fot. Izabela Bobrowicz

Redakcja Magazyn Miejski Trendy – MM Trendy / Wydanie bezpłatne Redakcja: ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin tel.: 94 34 73 555, 94 34 73 522 faks: 94 34 73 540 e-mail: mmtrendy.koszalin@polskapress.pl

C

z ekam na nie co roku jak na zmiłowanie, bo strasznie ciepłolubna jestem. Chłodną wiosnę przeżyłam jakoś, bo miałam je w zanadrzu. LATO. No i co? Na palcach można policzyć dni, kiedy było faktycznie ciepło. Jak rolnik, ciągle spoglądam w niebo, a przed pójściem spać

– obowiązkowo sprawdzam prognozę pogody. Raz, że ciągle się łudzę i czekam na prawdziwie słoneczne dni, dwa – kompletnie nie wiem, w co mam się ubrać.

Redaktor naczelna: Jolanta Stempowska

Rano zaś najpierw spoglądam w okno, a gdy znów jest ponuro – biegnę na taras,

Product manager: Barbara Chomicka

by sprawdzić, czy faktycznie jest zimno, czy może tylko na chwilę chmurki za-

Promocja i marketing: Katarzyna Głodek

słoniły słońce. Jeśli macie ten sam problem – koniecznie zajrzyjcie na stronę 15,

Redakcja: Agnieszka Gontar, Katarzyna Chybowska, Mateusz Prus, Wojciech Konieczny, Joanna Woźniak, Krzysztof Tuz, Ewa Worsowicz, Krzysztof Ulanowski, Piotr Pawłowski

gdzie Ewa Worsowicz udziela nam rad, co założyć, gdy za oknem wciąż szklana

Projekt: Krzysztof Ignatowicz

go #Tematu z okładki. Osóbka (Żana, przepraszam, ale fizycznie to Ty kolosem

Ilustracja: Krzysztof Urbanowicz

nie jesteś) nietuzinkowa, profesjonalistka w każdym calu, prywatnie – bardzo

Dział fotograficzny: Radek Koleśnik, Izabela Rogowska, Izabela Bobrowicz

bezpośrednia, no i – czego jej szczerze zazdroszczę, ale bez zawiści – utalento-

Korekta: Maria Borkowska

seruję” w domu i w pracy, za to, jak Żanetta, uwielbiam teatr. Już nie mogę się

Skład: Justyna Dudek

doczekać wrześniowego spektaklu, który właśnie wraz Wojciechem Rogowskim

Druk: FHU Zeta

i gronem aktorów z BTD przygotowuje na otwarcie nowego sezonu artystycz-

Prezes Oddziału: Piotr Grabowski Reklama: 519 503 727 e-mail: barbara.chomicka@polskapress.pl

pogoda. Lato, słońce i plażę – podobnie jak ja – kocha Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska, aktorka Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie, bohaterka nasze-

wana. Gra, śpiewa, reżyseruje. Ja nie gram, nie śpiewam, trochę może i „reży-

nego, a nam zdradza nieco szczegółów o przedstawieniu. I jeszcze słówko o lecie, bo pięknie nam się wpisał w tę tematykę Piotr Pawłowski swoim męskim punktem widzenia na nasze babskie wyprawy na plażę. Powinnam powiedzieć, że głęboko się z Piotrem nie zgadzam, ale nie mogę, bo

Wydawca: Polska Press Grupa

jakbym widziała cierpienia własnego, prywatnego męża. On też uważa, że lato

ul. Domaniewska 45, 00-838 Warszawa

jest przereklamowane.

Prezes: Dorota Stanek

Ech, ci mężczyźni, niczego nie rozumieją. Drogie panie, obyśmy w końcu praw-

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów, które nie zostały zamówione, redakcja nie zwraca. Na podst. art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Polska Press Grupa sp. z o.o. zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „MM Trendy” jest zabronione bez zgody wydawcy.

dziwe lato miały.

Jolanta Stempowska

MAGAZYN MIEJSKI

#4

NUMER 7/2017


Podróże

#

Franciszek Dubnicki Sp. z o.o

www.dubnicki.com.pl

ul. Gnieźnieńska 81, 75-736 Koszalin

MAGAZYN MIEJSKI

#7

NUMER 7/2017


Na topie

#

Fot. Jacek Wójcik

Gwardia Koszalin święci triumfy

Ciężka praca gwardzistów w sezonie wiosennym dała rezultat – koszaliński klub wywalczył awans do 2. ligi. Koszalinianom udało się wyprzedzić drużynę Lecha II Poznań, który do niedawna uważany był za naszego najgroźniejszego rywala w walce o awans. Bezpieczną przewagę zaś gwardziści zdobyli, pokonując 2:0 piłkarzy z Chemika Bydgoszcz. Zwycięstwo to zawdzięczamy Norbertowi Donderze i Przemysławowi Brzeziańskiemu. Inni mocni zawodnicy z koszalińskiej drużyny to pomocnicy Michał Szubert i Robert Ziętarski, a także bramkarz Adrian Hartleb. Drużynę do

boju poprowadził doświadczony trener Tadeusz Żakieta. Obecnie w skład zespołu wchodzą bramkarze Adrian Hartleb i Maciej Dulewicz, obrońcy Norbert Dondera, Daniel Wojciechowski, Maciej Stańczyk, Mateusz Bany, Patryk Sobiegraj i Bartosz Maciąg, pomocnicy Daniel Sidor, Krzysztof Bułka, Aleksander Januszkiewicz, Junpei Shimmura, Kacper Kowalewski, Krystian Przyborowski, Maciej Gregorek, Rafał Majtyka, Robert Ziętarski, Sebastian Ginter, Jeremiasz Grela, napastnicy Michał Szubert, Sebastian Martofel i Przemysław Brzeziański.

(KRUL)

Dorota Gudaniec – kobieta z żelaza

MAGAZYN MIEJSKI

#6

Fot. Jacek Wójcik

Koszalinianka Dorota Gudaniec okazała się najlepszą polską zawodniczką i piątą kobietą w swojej kategorii wiekowej (55-59) w czasie wyjątkowo trudnych zawodów, jakimi są Mistrzostwa Europy Ironman we Frankfurcie nad Menem. Ironman (dosłownie: człowiek z żelaza) to bardzo wymagający triathlon. Najpierw trzeba pokonać 3,86 kilometra w wodzie, potem 180,2 kilometra na rowerze, a na sam koniec zawodników czeka jeszcze maraton biegowy, czyli 42,2 kilometra do pokonania na nogach. Dorota Gudaniec wpadła na metę z czasem 13:40:27. (KRUL)

NUMER 7/2017


Na topie

#


Na topie

#

Małgorzata Hołub nie zwalnia tempa

Koszalińskie wydawnictwo prowadzone przez Urszulę Kurtiak i Edwarda Leya specjalizuje się w ekskluzywnych pozycjach artystycznych, za które już wielokrotnie otrzymywało nagrody. Ostatnio przedstawiciele wydawnictwa gościli na Międzynarodowych Targach Książki w Astanie w Kazachstanie. Nagrodę zdobyła tam wydana przez koszalinian Księga Rodzaju, pozycja o tyle niezwykła, że książka ma pół metra wysokości, a po rozłożeniu nieomal metr szerokości. Tę oprawioną w skórę, unikatową pozycję wydano w limitowanym nakładzie 88. numerowanych egzemplarzy. Wcześniej koszalińska firma otrzymała medal europejski 2017 za wysoką jakość swoich wyrobów i usług introligatorskich, nagrodę za anglojęzyczną książkę The Prophet Khaila Gibrana, a także znak jakości – laur eksperta za książkę-rzeźbę. (KRUL)

Zostań konsultantką

Sukces goni sukces – chciałoby się powiedzieć i nie byłoby w tym krztyny przesady. Oto ostatnio nasza Małgosia najpierw zdobyła brązowy medal w biegu na swoim ulubionym dystansie 400 m w czasie mityngu w Anhalt w Niemczech, potem srebro w Słowacji, także w biegu na 400 m. Kilka dni później miała swój niebagatelny udział w sukcesie reprezentacji Polski, która wybiegała srebrny medal w Superlidze 7. Drużynowych Mistrzostw Europy we Francji. Małgorzata pobiegła w sztafecie (dystans 4x400 m) i wraz z koleżankami wybiegała złoto. Ci, którzy oglądali zawody w TV, doskonale wiedzą, że koszalinianka dała z siebie wszystko, żeby depczące jej po piętach sprinterki z innych krajów nie wydarły Polkom zwycięstwa. Na tym nie koniec, bo na początku lipca Małgorzata przerwała ciężki trening na obozie we Francji, by polecieć do Turcji i w ramach ligi tureckiej wystartować na dystansach 400 i 200 m. Oba biegi wygrała, a na krótszym dystansie pobiła własny rekord życiowy (23,95 s). W sierpniu czekają ją mistrzostwa świata w Londynie. (KRUL)

Fot. Gk24.pl

Fot. Radek Koleśnik

Wydawnictwo Kurtiak i Ley nagrodzone za Księgę Rodzaju

Nowa woda perfumowana

AVON FREE

Dołącz do nas!

BIURO AVON Hotel Gromada (wejście od Kaszubskiej) Koszalin, ul. Zwycięstwa 24b, MAGAZYN NUMER 7/2017 tel. 605 251 962 MIEJSKI

#6

NOWOŚĆ!


T M I N U TE

FI

RS

8.2017 do 31.0

-15%

T

E

FIR

S T MINU


Temat z okładki

#

Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska urodziła się i wychowała we Wrocławiu. Do Koszalina trafiła tuż po ukończeniu studiów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej we Wrocławiu, by związać się z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym. Na swoim koncie ma wiele nagród, ale najbardziej ceni pierwsze miejsce za wyrazistą kreację aktorską w monodramie „...syn” przyznaną przez jury na V Ogólnopolskim Przeglądzie Monodramu Współczesnego. W tym roku będzie obchodzić dwudziestolecie pracy scenicznej.


#

Temat z okładki

Szpilki zostawiam w teatrze Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Izabela Bobrowicz

Choć większość aktorów ma wakacje, Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska nie zwalnia tempa – przygotowuje wraz ze Stowarzyszeniem Aktorzy po godzinach nowy spektakl. A że praca jest dla niej bardzo ważna, próba sprowadzenia naszej rozmowy na temat inny niż teatr spaliła na panewce niemal od razu. Trudno bowiem o domu, rodzinie, zainteresowaniach rozmawiać z kimś, kto teatrem żyje. Zawsze sztuka, aktorstwo gdzieś wyjdą, choćby boczkiem. To nie znaczy wcale, że Żanetta GruszczyńskaOgonowska innych pasji i zainteresowań nie ma, po prostu inaczej na nie patrzy.

Makijaż i stylizacja: Agnieszka Kwiecień; BlumArt Makijaż. tel. 512 980 406

Długa droga na scenę Może nie tak przeraźliwie długa, ale dla niespełna dwudziestoletniej Żanetty, wrocławianki z urodzenia, na pewno niekrótka. – Kiedy poczułam, że chcę grać? Tak pierwszy raz to w trzeciej klasie liceum. Właśnie zbliżał się koniec roku i z tej okazji robiliśmy jakieś kabarety. Poczułam wtedy, że to coś dla mnie, że się w tym odnajduję – wspomina Żanetta. – Potem, w czwartej klasie, słuchałam uważnie swoich kolegów. Kiedy mówili o wymarzonych kierunkach studiów, to brzmiało to wszystko bardzo fajnie, ale ja zupełnie się w tym nie widziałam. Gdy decyzja ostatecznie zapadła, Żanetta przez długi czas z nikim się nią nie dzieliła. – Nawet koleżankom nic nie powiedziałam, tylko mojemu dziadkowi, który – czemu nietrudno się dziwić – próbował delikatnie odwieść mnie od tego pomysłu. Tymczasem ja złożyłam papiery do szkoły teatralnej, ale… w ostatniej chwili je wycofałam i zdecydowałam się na filologię słowiańską – opowiada nasza bohaterka. – Powód? Młodzieńczy brak pewności, kompleksy… Myślałam, że przecież są lepsi, ładniejsi, zdolniejsi. Swojej pierwszej decyzji aktorka nie żałuje, bo przez rok rozsmakowywała się w życiu studenckim na słynnym i kultowym już Uniwersytecie Wrocławskim.

MAGAZYN MIEJSKI

#11

NUMER 7/2017


Temat z okładki

#

– Co do samych zajęć, to, szczerze mówiąc, potwornie się na nich nudziłam. Dlatego pod koniec roku, gdy moi koledzy pojechali na egzamin z ortografii rosyjskiej, ja ruszyłam w drugą stronę – złożyć dokumenty do Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu – mówi Żanetta. – Dopóki nie dostałam się do trzeciego etapu, nikomu nic nie mówiłam. Ale kiedy byłam już blisko finału egzaminów, przyszłam wieczorem do domu, weszłam do sypialni rodziców i oświadczyłam im, że zdaję do szkoły teatralnej. Nie muszę mówić, że byli zszokowani, ale pogodzili się z moją decyzją.

Po godzinach – Kiedy długo się coś robi, to przed człowiekiem w sposób naturalny pojawiają się nowe możliwości, szanse – uważa Żanetta. – Tak było ze mną i reżyserią. Dyrektor Derebecki zaproponował mi najpierw reżyserię bajki, potem była wspólna praca z Marcinem Borchardtem nad spektaklem edukacyjnym Dachowanie, a teraz pracuję wraz z Wojtkiem Rogowskim przy spektaklu Czekamy na sygnał. Ten ostatni projekt to dzieło nowo powstałego Stowarzyszenia Aktorzy po godzinach, w pracę którego bardzo mocno zaangażowała się nasza bohaterka. – W naszym zawodzie nowe wyzwania oznaczają rozwój. Dlatego zaangażowałam się – jak to ja – całą sobą w działalność Aktorów po godzinach – wyjaśnia aktorka. – Zaczęliśmy od naprawdę niskobudżetowych czytań Po godzinach w Centrali Artystycznej oraz Impro w Jazzburgercaffe. Teraz czas na nasz pierwszy, duży projekt tworzony w koprodukcji z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym, czyli spektakl muzyczny

MAGAZYN MIEJSKI

#12

NUMER 7/2017


# z punkowymi i alternatywnymi utworami z lat osiemdziesiątych, który będzie miał premierę 9 września. Aktorzy nad produkcją będą pracować całe wakacje. Udało im się pozyskać do współpracy między innymi Ryszarda Tymona Tymańskiego, Arkadiusza Buszkę oraz – jako autora scenariusza i dramaturga – Tomasza Ogonowskiego… – Okropnie się współpracuje z mężem – śmieje się Żanetta. – On przeważnie ma rację, ma też niesamowite wyczucie stylu i gust. Staramy się, oczywiście, nie przenosić pracy do domu, ale szczerze mówiąc, nie wiem, jak sobie radzą pary, które na co dzień tworzą sztukę razem. Jak już wspomnieliśmy, Żanetta spektakl współreżyseruje z Wojciechem Rogowskim. – To mój przyjaciel i ktoś w rodzaju mentora. Podziwiam Wojtka za jego warsztat, wiedzę i cały czas się od niego uczę. Zresztą mamy ogromne szczęście, bo w teatrze jesteśmy nie tylko współpracownikami, ale też dobrymi kolegami, zgraną paczką. To bardzo ważne, kiedy na życie prywatne ma się niedużo czasu – uważa aktorka.

Stylizacje do sesji zdjęciowej przygotował nam sklep Grey Wolf. Bardzo dziękujemy.

Koszalin-Szczecin Żanetta swoje życie dzieli pomiędzy Koszalin i Szczecin, z przewagą naszego miasta. – Jestem bardzo związana z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym i Koszalinem, dlatego, mimo że mój mąż pracuje w Szczecinie, ja nadal głównie mieszkam tu – mówi. – Udało nam się to jakoś pogodzić. Koszalin to też bliskość morza, nad którym Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska stara się spędzać wolne chwile. – Parawanu nie muszę mieć, ale jak tylko mogę, od razu się kładę na piasku. W domu Żanetty i Tomka podział obowiązków jest dość jasny. Do niego należy raczej gotowanie. Sprzątanie i drobne naprawy są na głowie Żanetty. – Wymiana kinkietu, wbicie gwoździa, dokręcenie czegoś – to dla mnie nie problem. Jestem jedynaczką i mój tata wszystkiego mnie nauczył. Za gotowaniem za to nie przepadam.

Szpilki zostawia w teatrze Żanettę mogliśmy oglądać w przeróżnych kreacjach, od męskich strojów, przez suknie średniowieczne, po eleganckie sukienki i szpilki. – Dziś na co dzień prawie się nie maluję. To chyba przychodzi z wiekiem. Jak jesteśmy młode, to malujemy się mocno. Teraz ważne jest dla mnie to, żeby skóra była w dobrej kondycji. Zawsze mam tylko pomalowane rzęsy – wyznaje. – Podobnie jest z ubiorem, ubieram się wygodnie. No chyba że gdzieś wieczorem wychodzimy. Generalnie makijaż i szpilki zostawiam w teatrze.

Co jej w duszy gra Drugą miłością Żanetty jest muzyka. – Lubię muzykę dobrą, czyli taką, jak ja lubię – śmieje się. – Teraz od dłuższego czasu odświeżam sobie piosenki z lat mojej młodości. To ze względu na spektakl. Ale tak w ogóle, to często słucham różnych zespołów. Zdaję się też na mojego męża, który ma nieprawdopodobną wiedzę muzyczną i ciągle podsyła mi jakieś nowe play listy do posłuchania. Żanetta pasjonuje się też śpiewem. Przez pewien czas

MAGAZYN MIEJSKI

Temat z okładki

#13

NUMER 7/2017


Temat z okładki

#

koszalinianie mogli jej słuchać na żywo w zespole Friday Spa. Grupa zawiesiła jednak działalność. – Trudno pogodzić muzykę i teatr. Z czegoś trzeba było chwilowo zrezygnować. Do każdego rodzaju przedstawienia aktorka dobiera sobie odpowiednią muzykę, która towarzyszy jej w czasie prób i podczas przygotowań do roli. Muzyka pomaga jej też poradzić sobie z tremą. – Jestem tremiarą i to okropną. Mimo dwudziestu lat na scenie, denerwuję się tak samo, tyle że teraz największą tremę staram się przeżyć w trakcie próby generalnej. Tremę odziedziczyłam po mamie, która jest tak zwanym rodzicem przeżywającym. Ze względu na odległość, moja mama nie może być na wszystkich premierach. Ale bardzo mocno mnie wspiera przejmuje się wszystkim, bo jest bardzo opiekuńcza. Kiedy przyjechałam do Wrocławia z monodramem „…syn”, moja mama tak bardzo to przeżyła, że po spektaklu jeszcze długo nie mogła wyjść z sali. W rodzinnym domu Żanetty znajdziemy też album z wycinkami z gazet i zdjęciami, które pieczołowicie zbiera pani Mira Gruszczyńska.

nogami albo przynajmniej krzyżuje plany. – Cieszę się, że mam coraz więcej dystansu do siebie i do świata, ale to też przychodzi z wiekiem. Dziś wiem, że rzeczą, którą trzeba cenić, jest przyjaźń, szczególnie ta na całe życie. O ile w sztuce uwielbia emocje, w życiu prywatnym woli stabilizację. – Kocham każdy rodzaj teatru, oprócz tego matematycznego, pozbawionego właśnie emocji. Nie znoszę też histerii, tak zwanego rzucania się po scenie. Zamiast wywoływać we mnie wzruszenie, ta nieprofesjonalna egzaltacja rozśmiesza mnie do łez. n

• Galeria Emka, ul. Jana Pawła II 20 (I piętro), czynny od poniedziałku do soboty w godzinach 9-21, w niedzielę - w godzinach 10-20

Teatr nie może być matematyczny Żanetta uważa się za osobę impulsywną i działającą pod wpływem chwili. Podziwia ludzi, którym udaje się planować i na dodatek – odhaczać kolejne punkty ze swojego planu. W jej życiu często zdarza się coś, co przewraca je do góry

MAGAZYN MIEJSKI

Grey Wolf

#14

• ul. Zwycięstwa 75 • czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 10-18, w soboty - w godzinach 10-14

NUMER 7/2017


#

Po babsku

Szklana pogoda Tekst : Ewa Worsowicz

Fot. maffashion.pl

Co zrobić w sytuacji, gdy rodzime lato nie rozpieszcza pogodą, a w tym roku nie wybierasz się na zagraniczne wakacje? Co z tymi wszystkimi sukienkami, odkrytymi sandałkami i bikini w kwiaty, które kupiłaś z myślą o upałach? Nic straconego – oto kilka trickòw, jak modnie nosić letnie ubrania w kapryśną pogodę.

Nawarstwianie Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach, w których w modzie wolno absolutnie wszystko. Dziś możesz być hipiską, a jutro zbuntowaną rockmenką. W poniedziałek – załóż spódnicę z falbanami, a we wtorek – staw się w pracy w androgenicznym garniturze i mokasynach. Łączenie w całość niejednorodnych elementów garderoby pochodzących z różnych stylów sprzyja nie tylko modowej kreatywności, ale przede wszystkim daje szerokie pole do popisu, jeśli chodzi o przystosowanie stroju do pogody za oknem, a ta – jak wiadomo – coś ostatnio nas nie rozpieszcza. Włóż więc sukienkę-halkę na cienkich ramiączkach na t-shirt, do sandałków na obcasie dobierz kontrastowe grube skarpetki, a klapki kup obszyte puchatym futrem. Dzięki marce Vetements trwa boom na botki z ciasno przylegającą do nogi sweterkową cholewką – są ciepłe i świetnie wyglądają z krótkimi szortami i oversizową kataną. W chłodniejsze dni do spódnic dobierz przeżywające swoją drugą modową młodość kabaretki – najmodniejsze są te z dużymi dziurami (do opalonych nóg i dla fanek ekstrawagancji – najlepiej białe). Czapki z daszkiem (logowane, satynowe) ochronią nie tylko przed słońcem, ale też przed deszczem, a ciemnozielony szturmowiec w odcieniach khaki świetnie sprawdzi się w zestawie z białą koronkową sukienką.

Spód na wierzch Ubolewasz, że wystrzałowe bikini kupione z myślą o upalnych popołudniach zmarnuje się w szafie? Oto superwiadomość: trend na koronkowe staniki typu bustier wkładane na sukienki czy topy wciąż ma się dobrze. Jest dość

MAGAZYN MIEJSKI

kontrowersyjny i raczej nie nadaje się do pracy, ale na kawę z przyjaciółką, połączony z kraciastą marynarką (hit sezonu!), to już strzał w dziesiątkę. Strój jednoczęściowy spokojnie możesz potraktować jako pełnoprawne body. Jeśli ubierasz duży puchaty sweter, to zwiąż (a raczej zasznuruj) go w pasie gorsetem, wyraźnie zaznaczając talię. Skarpetki – do tej pory skrywane pod nogawkami spodni, również wychodzą na światło dzienne. Te sportowe, rodem z kortów tenisowych (i znów Vetements!) noś do wysoko podwiniętych dżinsów, najlepiej w komplecie z zawadiacką czapką i dużą markową torebką.

Ciepło – zimno Pamiętaj, że mieszanie ubrań letnich z zimowymi sprawdza się wtedy, gdy pamiętasz o mocnych kontrastach. Kozaki do szortów, satyna z wełną, krótkie z długim, odkryte z zakrytym. Dzięki temu twój look optycznie będzie sprawiał wrażenie lekkiego i niewymuszonego. Pamiętaj też o wyborze odpowiednich materiałów – koronka, satyna, jedwab czy dżins od zawsze przywodzą na myśl wakacyjne pory roku i dobrze wkomponowane w coś cieplejszego skojarzą się z latem. Wybieraj też typowo letnie wzory – kwiaty, kropki, marynarskie pasy – nawet tak drobne tricki pozwolą ci przemycić trochę słońca w pochmurny dzień. Na koniec seans opalania natryskowego plus szeroki uśmiech i sama przyznasz, że polskie lato też może być piękne. n

Ewa Worsowicz autorka bloga www.eve-r-green.blogspot. com, stylistka i felietonistka. Laureatka ogólnopolskich konkursów modowych. Rodzinnie związana z Koszalinem, który uwielbia za najpiękniejsze zachody słońca.

#15

NUMER 7/2017


Po męsku

#

Na szczęście są deszczowe lata Tekst : Piotr Pawłowski / Fot. Radek Koleśnik

Piotr Pawłowski dziennikarz, feminista, optymalista

Nie ma nic bardziej przyjemnego od pochmurnego nieba na nadmorskiej plaży. Pogląd mój podziela dokładnie tylu samo mężczyzn, ilu nigdy nie przyzna się do tego publicznie. Czyli przed kobietą. Wyznanie to jest samobójczym wstępem do awantury z istotami naturalnie pragnącymi adoracji słonecznych.

Choć poznałem wielu utalentowanych aktorów, nie znam facetów, którzy na pytanie: „Skarbie, pojedziemy na plażę?”, z entuzjazmem odparliby: „Tak, jasne, to cudowny pomysł”. Wrrróć! Znam. Ale takich, którzy tanio skóry nie oddają: „Napijemy się chłodnego piwka?”, „Po co nam strój, jedźmy za kanał”, „Zerknę na mewy, wezmę lornetkę”, „Zabiorę parasol, cień lubi drzemkę” lub „Dobrze, ale zjemy gofra”. Można? Można. Jak ulegać, to z klasą. Tak więc, jak zawsze, każdy swoje, lecz razem łatwiej i wygodniej. Lato mamy zatem idealne; niezbyt słoneczne, mało plażowe, więc zdrowe i tanie w obsłudze. Prognozy są optymistyczne: zachmurzenie będzie umiarkowane, ale stałe. Gdyby aura dopisała, już moglibyśmy mówić o piekle na ziemi, czyli nadmorskich wyprawach po raka skóry. Niestety, ten ostatni argument upadł, odkąd panie uzbroiły się w super ekstra mega doskonałe wielofunkcyjne filtry słoneczne

MAGAZYN MIEJSKI

w kremie, które wprawdzie wyglądają jak towot (dla młodszych: smar maszynowy), mają konsystencję przeterminowanej brylantyny i kosztują tyle, co japońska whisky, ale za to podobno „leczą, chronią i wzmacniają” oraz pachną niebiańsko. Tyle nieba na raz gwarantuje przyjemność, choć nie wszystkim. Chmury nie zawsze przynoszą problemy. W nadmorskich okolicznościach przyrody żar lejący się z nieba dla każdego oznacza co innego. Kobiecie wyznacza kierunek działania: strój, filtr, okulary, woda, plaża, placek. W mężczyźnie rodzi potrzebę przeciwdziałania, lecz – bądźmy szczerzy – walka z partnerką, która chce się opalić, przypomina atak na posterunek: w każdym oknie lufa. O ile więc nie użyjemy fortelu, poddajemy się, i zgodnie z odwiecznym wskazaniem: „Reszta – ty”, przystępujemy do Operacji Plaża. Pomijam szczegóły logistyki, w rodzaju: „Weź ten większy parawan” (a później znajdź hektar wśród miliona parawanów); „Koszyk czy worek plażowy?” (co za różnica i tak piasek będzie wszędzie); „Zaparkuj blisko wejścia” (latem, w Mielnie, w upale…). W samochodzie z nadzieją patrzymy w niebo; nic, tylko ponury błękit z żarówką. Plaża, czyli patelnia. Od razu widzimy innych skazańców, ponieważ wszyscy siedzą, przypominając rozproszone stado surykatek. Za nami biegną kolejni, każdy liczy na skrawek ziemi poza terenami zalewowymi. Zanim usiądziemy, tradycyjnie zwiedzimy plażę w poszukiwaniu właściwego miejsca, zbudujemy gniazdo i wymażemy się niezmywalnym kremem. Przed nami pięć godzin nudy, gorąca i sąsiedzkich dialogów plażowych, które mogłyby stanowić pewną rozrywkę, gdyby tak bardzo nie przypominały naszych rozmów. n

#16

NUMER 7/2017


Podróże

#

MAGAZYN MIEJSKI

#7

NUMER 7/2017


Pięknie

#

To na tym polega pielęgnacja włosów

Zasadnicze pytanie brzmi: czy my je pielęgnujemy, czy tylko je myjemy? To, że szampon ma na etykietce napisane, że zawiera odżywkę, nie oznacza, że dbamy o nasze włosy. Od czego więc zacząć? Tak, wiemy, że włosy są różne, jest jednak kilka zasad, które mogą służyć wszystkim.

Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Fotolia.pl

Matowe, łamiące się, wypadające, rzadkie, cienkie, z rozdwojonymi końcówkami, przetłuszczające się – to tylko kilka z problemów, z jakimi każda z nas boryka się na co dzień przy pielęgnacji włosów.

Jak myć włosy? Jest kilka trików, które wszystkim mogą pomóc w prawidłowym myciu włosy. Przede wszystkim eksperci radzą, żeby włosy przed myciem dobrze rozczesać w kierunku, w którym myjecie głowę. Czyli: jeśli nachylacie głowę w dół w czasie mycia włosów, w ten sam sposób musicie je najpierw rozczesać. Po co to się robi? Po to, aby włosów niepotrzebnie nie kołtunić, a tym samym - nie łamać. Druga rada dotyczy szamponu. Czy wiecie, że powinno się go koniecznie rozcieńczyć? Szampon to koncentrat. A jeśli tak, to żeby koncentrat dobrze zadziałał, trzeba go najpierw rozcieńczyć. Bezpośrednie nakładanie szamponu na włosy może być przyczyną podrażnień skóry. Poza tym, rozcieńczając, zużywa się mniej szamponu i wystarczy on wam na dłużej. Najlepszym sposobem jest zabranie ze sobą pod prysznic niedużej miseczki. Wlejcie tam trochę wody, dodajcie szampon i go spieńcie. Dopiero tak przygotowaną mieszankę możecie nałożyć na głowę.

MAGAZYN MIEJSKI

#18

NUMER 7/2017


Pięknie

Ręcznikowi mówimy: Stop! Wasze włosy są oklapnięte? Jeśli tak, zróbcie szybciutki rachunek sumienia. Czy po umyciu głowy robicie turban z ręcznika? Tak? No to macie odpowiedź na pytanie, dlaczego potem włosy wyglądają jak przylizane do skóry. Zakładając ręcznik na mokre włosy i rozgrzaną myciem skórę głowy, robimy sobie efekt sauny, przez co włosy szybciej się przetłuszczają i opadają. Uwaga! Normalna sauna czy specjalna sauna dla włosów nie ma z tym nic wspólnego.

Peeling? Oczywiście! Na pytanie, czy regularnie stosujecie peeling, na pewno większość z pań odpowie, że tak. Co jednak ze skórą głowy? Czy i o tym miejscu pamiętacie? Tak, tak, tam też jest skóra, która potrzebuje odrobinę peelingu co jakiś czas. Warto podkreślić, że dzięki niemu mogą się skończyć wasze problemy ze zbyt szybko przetłuszczającymi się włosami. Może się okazać, że wystarczy od czasu do czasu odblokować pory skóry na głowie. Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów gotowych produktów, trzeba więc tylko wybrać się po nie do drogerii. Można też po prostu użyć tego, co macie w domu. Ciekawym sposobem jest zastosowanie glinki (białej lub zielonej) w połączeniu z delikatną maseczką złuszczającą. W obu przypadkach (przy gotowym peelingu z tubki, jak i tym przygotowanym samemu), musicie koniecznie pamiętać o jednej ważnej zasadzie: peelingujemy skórę głowy, nie włosy. Trzeba więc wcieranie specyfiku we włosy ograniczyć do minimum.

W zdrowym ciele… Znacie to przysłowie? Doskonale się sprawdza także w przypadku włosów. Warto je dobrą dietą wzmacniać też od środka. Teraz, latem, możecie na przykład, zamiast czarnej herbaty, pić orzeźwiające zioła. Tu bezbłędna okazuje się pokrzywa. Dobrze sprawdza się też arbuz, nie tylko w maskach czy odżywkach, ale po prostu spożywany.

Masaże i wcierki Ostatnim punktem, o którym panie często zapominają, jest masaż skóry głowy. Jest ważny, bo świetnie pobudza krążenie krwi. Warto też regularnie stosować tak zwane wcierki, które odżywiają, nawilżają i oczyszczają skórę głowy. Sposobów na ich stosowanie jest tyle, ilu ekspertów. Możecie to robić przed myciem głowy, po myciu, w dniu pomiędzy myciami albo tego samego dnia. Ważne, żeby nie obciążały one zbytnio włosów. Najlepsza jest metoda prób i błędów. Same musicie się przekonać, które z nich są dla waszych włosów najlepsze. n

Odżywka Nawilżanie włosów i ich odżywianie oraz ochrona – wszystko to możemy zawdzięczać odżywkom. Ciekawym pomysłem na ich nakładanie jest… wczesywanie. Do tego będziecie potrzebować szczotki do czesania na mokro. Metoda jest prosta: nakładacie odżywkę u nasady włosów i za pomocą szczotki rozprowadzacie ją na całej ich długości.

Reklama

#


Pięknie

#

Chwosty na lato

Gorącym trendem tego roku są chwosty. Zarówno kolczyki z takim motywem, jak i naszyjniki. W panujący obecnie trend doskonale wpisała się koszalińska marka Mona Jewellery. Trudno się dziwić – jej właścicielką, a jednocześnie główną wykonawczynią ręcznie robionej biżuterii, jest Olga Kurenna, stylistka, doradca wizerunku, znana w Koszalinie z wielu publikacji tematycznych na łamach koszalińskiej prasy. Prowadzi też swój program telewizyjny oraz jest stylistką Galerii Emka. Jej autorska biżuteria wyróżnia się dobrą jakością materiału. Autorka używa do jej wykonania stylowych nici, kryształów oraz srebra. – Zawsze interesowałam się rękodziełem, tak zresztą, jak i modą oraz ubiorem. Oba moje zajęcia wynikają naturalnie z moich pasji – mówi Olga Kurenna – Chwosty są bardzo wdzięczne, bo świetnie pasują zarówno do stylizacji wieczornych, jak i na co dzień. Trzeba tylko pamiętać, że zakładamy albo naszyjnik albo kolczyki. I jedno, i drugie łącznie to już za dużo. n (zp)

MAGAZYN MIEJSKI

#20

NUMER 7/2017


Pięknie

#

Zdjęcia: Wojciech Gruszczyński www.wojciechgruszczynski.pl Makijaż: Martyna Kotecka www.koteckamakeup.com Stylizacja: Olga Kurenna www.olgakurenna.pl Modelka: Julia Ciszek / Image Models Poland Biżuteria: www.monajewellery.pl

MAGAZYN MIEJSKI

#21

NUMER 7/2017


Pięknie

#

MAGAZYN MIEJSKI

#22

NUMER 7/2017


#

Torebka

Fot. Radosław Brzostek

Ma być oryginalna i skórzana

Ewa Żelazko Szczecinianka z krwi i kości. Dziś swój czas musi dzielić pomiędzy trzy miasta: Szczecin, Koszalin i Słupsk. Ale życie w ciągłym ruchu i podróżowanie jej nie męczy, bo lubi to. – Zawsze w samochodzie mam kilka par butów i marynarek. Tak na wszelki wypadek, nigdy bowiem nie wiadomo, na co trzeba będzie być przygotowanym – wyznaje nasza rozmówczyni. – Oprócz tego wożę w bagażniku rolki. Lubię aktywnie spędzać czas i nigdy nie wiem, kiedy będę miała akurat sposobność trochę zażyć ruchu. Intensywna praca na co dzień sprawia, że w weekend Ewa najchętniej wyjeżdża nad swoje ulubione jezioro pod Szczecinem, gdzie nie ma zasięgu telefonicznego ani komputera. W wolne chwile chętnie też spotyka się z przyjaciółmi, którzy zawsze mogą liczyć na coś smacznego. – Lubię gotować i wyżywać się w kuchni, ale muszę mieć dla kogo – zaznacza. Jeśli chodzi o Koszalin, to dopiero się go uczy. – Wiem, że może to dla koszalinian zabrzmieć śmiesznie, ale wreszcie przestałam jeździć po mieście z nawigacją – śmieje się Ewa. – Co lubię w Koszalinie? Odpowiem na to pytanie za parę miesięcy.

Co w swojej szczecińsko-koszalińsko-słupskiej torebce nosi Ewa Żelazko, nasza nowa dyrektor działu reklamy Oddziału Północ Polska Press Grupy? Gdy zajrzałyśmy, oniemiałyśmy… Torebka: jak Ewa sama przyznaje – zdecydowanie więcej wydaje pieniędzy na buty niż na torebki. Choć te ostatnie też lubi. – Mam ich chyba ze 14. Przy ich wyborze stawiam na oryginalność. Marka nie ma znaczenia, choć patrzę na jakość i preferuję torebki skórzane – mówi. – Mam na przykład kopertówkę w kształcie kota z oczami i koktajlową torebkę, która jest metalowym złotym jabłkiem. Ewa zdecydowanie nie lubi dostawać torebek w prezencie. – Tę, którą dziś mam, kupiłam w TK Maxxie. Wiąże się z nią zabawna historia, bo upatrzyłam ją jednego dnia, ale uznałam, że nie jest mi potrzebna kolejna torebka – opowiada Ewa. – Następnego dnia jednak po nią wróciłam, ale już jej nie było w sprzedaży. Przez dobre kilka miesięcy chodziłam do sklepu, aż wreszcie znów się pojawiła. Zajrzyjmy więc do środka. 1. Portfel: duży i praktyczny. Ewa szczególnie zwraca uwagę na ilość miejsca na karty, bo – jak to określa – jest bezgotówkowa. 2. Pefumy La vie est belle: ulubiony zapach Ewy od kilku już dobrych lat. – I są w takiej małej buteleczce, wprost do torebki. 3. Klucze do domu: oczywiście, tego w Szczecinie! Z breloczkiem z kotem. – Jestem kociarą i mam w domu rudą, wredną kotkę – śmieje się Ewa.

4. Pomadki: mocny i wyrazisty kolor jest na specjalne okazje. – Najczęściej, kiedy jestem umówiona na wieczór, a nie mam czasu się przebrać czy pomalować po pracy. Wtedy mocno podkreślone usta nadają mi charakteru. Na co dzień używam łagodnych błyszczyków. 5. Krem do rąk: stały „mieszkaniec” każdej torebki Ewy. Obowiązkowo musi być w małej tubce. 6. Odżywka do rzęs, maseczka: – Sama nie wiem, co tu robią. Pewnie dlatego, że pakowałam się do Koszalina... – zastanawia się głośno Ewa. 7. Kubek: z postacią Ewy z filmu Wally. – Moja imienniczka… Zresztą, samą bajkę też bardzo lubię. Przywiozłam go, bo wreszcie przyszła pora na posiadanie własnego kubka w Koszalinie. 8. Telefon Samsung: – Prywatny – podkreśla Ewa. – Bardzo staram się rozdzielić moje życie zawodowe od prywatnego. n (zp)

5 6 7

3

MAGAZYN MIEJSKI

8

#23

NUMER 7/2017

4

2

Fot. Radek Koleśnik

1


Smacznie

#

Fot. Radek Koleśnik

Kurt Scheller poleca

– Lubię bardzo zupę ziemniaczaną, a już w szczególności same ziemniaki. Myślę, że jak większość ludzi w Polsce – śmieje się Kurt Scheller. – Ta przygotowana w Koszalinie, z dodatkiem jajka w koszulce, jest nie tylko smaczna, ale też bardzo prosta do przyrządzenia. Aby wydobyć smak warzyw, zawsze podsmażam je przez chwilę na maśle z oliwą i dopiero potem zalewam bulionem lub wodą. Warto też skupić się na samych ziemniakach. Różne odmiany pasują do różnych dań. Niestety, w Polsce ten wybór jest nadal ograniczony, w przeciwieństwie do Francji, gdzie mamy ich pełen wachlarz dzięki panu Parmentier. Zresztą właśnie stamtąd pochodzi zaproponowana przeze mnie zupa.

Kurt Scheller Pochodzący ze Szwajcarii szef kuchni, od ponad 25. lat mieszka w Polsce. Doświadczenie zawodowe zdobywał w różnych zakątkach świata, między innymi w: Anglii, Hiszpanii, Holandii, Francji, Niemczech, Rosji, Bahrajnie, Kuwejcie, Egipcie, Ekwadorze i na Jamajce. Szerszej publiczności dał się poznać jako gość programów MasterChef i Hell’s Kitchen.

zupa ziemniaczana z jajkiem w koszulce składniki: n 1 mała cebula n 2 ząbki czosnku n 200 g pora n 200 g ziemniaków n 1,5 l wody n jajko n szczypior n łyżka masła i oliwy n 50 ml octu winnego na 1 litr wody n przyprawy: szczypta czosnku niedźwiedziego, oregano, sól i pieprz. przygotowanie: czosnek i cebulę należy pokroić w drobną kostkę i zeszklić na rozgrzanym maśle z oliwą. Dodać do tego pokrojonego w kostkę pora oraz pokrojone w większą kostkę ziemniaki. Całość przez około 2 minuty poddusić, a następnie zalać wodą. Gotować warzywa do miękkości. Na koniec doprawić zupę ziołami oraz solą i pieprzem do smaku. jajko w koszulce: wbić jajo do wrzątku z octem i gotować przez cztery minuty. Przed wbiciem jajka mocno

MAGAZYN MIEJSKI

zamieszać wodę z octem (tak, aby powstał w garnku wir). Wtedy jajko zachowa ładną formę. Zupę podaje się z pokrojoną w plastry, lekko podsmażoną kiełbaską i/lub z jajkiem w koszulce. (zp) n

#24

NUMER 7/2017


MAGAZYN MIEJSKI

NUMER 7/2017


Motoryzacja

#

Klasyczny Koszalin Tekst: Katarzyna Chybowska / Fot. Radosław Brzostek Archiwum Stowarzyszenia Klasyczny Koszalin

Jest ich obecnie siedemdziesięcioro czworo i mają jedną pasję – zabytkowe auta. Marzy im się, aby to właśnie one były wizytówką miasta i przyciągały turystów z całego kraju.

Stowarzyszenie Pojazdów Zabytkowych Klasyczny Koszalin powstało w 2014 roku i zdążyło już mocno rozwinąć skrzydła. – Co szczególnie cieszy, są wśród nas osoby w różnym wieku, od dwudziestu pięciu po siedemdziesiąt lat – mówi Andrzej Hamerla, prezes stowarzyszenia. – Niektórzy, jak się śmieję, są młodsi niż ich auta. Wszyscy jesteśmy pasjonatami starej motoryzacji i chcemy ją upowszechniać w mieście. Stowarzyszenie jest bardzo związane z miastem, dlatego postanowiliśmy organizować cyklicznie Koszaliński Zlot Pojazdów Klasycznych. W czerwcu w tym roku odbyła się jego druga odsłona. Stowarzyszenie chętnie angażuje się też w imprezy przygotowywane w naszym mieście przez różne instytucje. Tylko w ostatnich tygodniach prezentowali się podczas pierwszej Nocy Archiwów i na Festiwalu Koszalin Pełnia Życia. – Oprócz tego, że jest dla nas bardzo ważny Koszalin (dlatego jest w naszej nazwie), to bardzo nam również zależy na integracji środowiska. Co czwartek więc, zawsze o godzinie dziewiętnastej, spotykamy się pod amfiteatrem przy ulicy Piastowskiej. Można do nas przyjść i zobaczyć nasze auta. Co tydzień niemalże pojawiają się nowe twarze, nowe auta – zaprasza prezes Andrzej Hamerla.

MAGAZYN MIEJSKI

#28

NUMER 7/2017


Motoryzacja

#

MAGAZYN MIEJSKI

#29

NUMER 7/2017


Motoryzacja

#

Wierzcie nam, jest na co popatrzeć, albowiem członkowie grupy posiadają auta takich marek jak: Fiaty 125p i 126p, Syreny, Polonezy, Volkswageny, Wartburgi, Trabanty, Zaporożce, Mercedesy i Ople. – Najstarszy obecnie samochód w stowarzyszeniu to Citroen z 1936 roku – dodaje nasz rozmówca. Pasjonaci stają się też wizytówką Koszalina na zewnątrz. – Już niedługo na przykład wybieramy się do Kołobrzegu na XIII Spotkanie Integracyjno-Turystyczne Pojazdów Zabytkowych A może morze. Bardzo dobrze współpracuje nam się zresztą z organizującym tę imprezę Stowarzysze-

niem Miłośników Dawnej Motoryzacji – podkreśla prezes Klasycznego Koszalina. Mamy też doskonałą wiadomość dla tych z was, którzy interesują się autami zabytkowymi, a szczególnie – ich renowacją. – Jesteśmy po rozmowach z Biurem Targów Bałtyk. Umówiliśmy się, że w trakcie Targów Motoryzacji odbędzie się trzeci już Retro Salon. W tym roku będzie też można liczyć na spotkania i wykłady poświęcone renowacji i pielęgnacji zabytkowych aut – dodaje Andrzej Hamerla. Targi odbędą się na przełomie września i października. n

XIII Spotkanie Integracyjno-Turystyczne Pojazdów Zabytkowych A może morze 11-13 sierpnia, Kołobrzeg Program zlotu i więcej szczegółów: www.facebook.com/SMDM-Kołobrzeg

MAGAZYN MIEJSKI

#28

NUMER 7/2017


Warto

#

Film

Life W ostatnich miesiącach na ekranach polskich kin gościły dwa thrillery sci-fi, których akcja rozgrywa się w przestrzeni kosmicznej, a których osią fabularną jest starcie człowieka z nieznanym organizmem: głośna kontynuacja Obcego – Przymierze, a także bardziej kameralna produkcja Daniela Espinosy pt. Life. I to ten drugi film jest propozycją znacznie ciekawszą, choć niewolną od pewnych gatunkowych schematów. Oto bowiem mamy międzynarodową wyprawę kosmiczną, która odkrywa ślady życia na Marsie. To epokowe wydarzenie, które może zmienić bieg historii – na pewno zaś zmieni losy wszystkich uczestników wyprawy, wśród których znajdziemy całą galerię barwnych postaci (odgrywanych przez takie gwiazdy jak Jake Gyllenhall czy Ryan Reynolds). Co ciekawe, kluczowym elementem budowania postaci bohaterów jest ich stosunek do tajemniczego znaleziska – istoty nazywanej Calvinem, która z pewnością zajmie miejsce w panteonie filmowych „obcych”. Calvin początkowo nie wygląda zbyt groźnie, a jego odkrycie wywołuje gigantyczny entuzjazm tak wśród członków załogi, jak i na Ziemi. Szybko jednak zadamy sobie pytanie, czy naprawdę chcemy odkryć życie na innych planetach... I choć pozornie film miejscami przypomina zgrabny mariaż Obcego i Grawitacji, to Life ma do zaproponowania znacznie więcej. Napięcie budowane jest powoli i stopniowo, ale bardzo sugestywnie – aż po wstrząsający finał, od którego łatwo się nie uwolnimy.

Wojciech Konieczny, polonista z Zespołu Szkół Plastycznych

Płyta

Książka

Album: 4:44

Koszalińska Kolej Wąskotorowa 1898-2016

Wakacje to zazwyczaj dość spokojny czas muzyczny, ale w tym roku początek lipca przyniósł nam nowy album jednego z najpopularniejszych i najbogatszych raperów, czyli Jaya-Z, prywatnie męża Beyonce i właściciela serwisu muzycznego Tidal. Jego najnowszy krążek nosi tytuł 4:44. Co z zawartością? Czy milioner przed pięćdziesiątką jest w stanie jeszcze zaskoczyć fanów? Okazuje się, że tak. Muzycznie za krążek odpowiada znany producent No I.D. Bity są dość klasyczne. W porównaniu do nowej fali amerykańskiego rapu – wręcz archaiczne. Dla mnie to jednak plus. Wolę takie brzmienia. Tekstowo album traktuje o rozterkach faceta ze sporym stażem małżeńskim. Są w nim bardzo osobiste wątki. Rozpoczęła je zresztą na swojej ostatniej płycie Beyonce. W 4:44 Jay-Z niejako jej odpowiada. Mówi więc o zdradzie, o dzieciach, o swojej matce. Ile w tym szczerości, a ile komercyjnego nastawienia dla zwiększenia sprzedaży – tego się pewnie nie dowiemy. Dostaje się także byłemu chyba już kumplowi Jaya-Z, czyli Kanye’owi Westowi, który na albumie został wyzwany od wariatów. Mimo tej całej otoczki rodem z Pudelka, płyta 4:44 jest po prostu dobrej jakości albumem rapowym, który na pewno wstydu Jayowi-Z nie przyniesie. Nie na darmo swego czasu nazywany był hiphopowym królem Nowego Jorku.

Mateusz Prus, Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu

MAGAZYN MIEJSKI

#29

NUMER 7/2017

Lubię Koszalin. Tak wybrałam, w związku z tym interesuję się też wszystkim, co o nim. Wiem, że wielu koszalinian też, chociaż powody bywają różne (zwłaszcza przy słynnym udowadnianiu sobie nawzajem, że skoro się tu urodziłem, a jestem starszy – mojszy jest ten Koszalin niż twojszy!). Z przyjemnością odkryłam publikację pt. Koszalińska Kolej Wąskotorowa 1898-2016, która ukazała się w listopadzie zeszłego roku z okazji 118. urodzin koszalińskiej „wąskotorówki”. Andrzej Kisiel, członek Towarzystwa Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej, opisuje w niej dzieje dobrze znanej nam wszystkim zabytkowej „ciuchci”, teksty zaopatruje w wiele ciekawostek oraz danych technicznych. Fascynujące w publikacji są przede wszystkim unikatowe, często niepublikowane wcześniej zdjęcia ze wszystkich okresów działalności kolei. Fotografie pochodzą głównie ze zbiorów archiwalnych oraz prywatnych, od autorów z całej Polski, a także z Niemiec i Holandii, bo i tam odnaleźli się miłośnicy koszalińskiej kolei. Bardzo to sympatyczne. Wyjątkowo podoba mi się też sama idea działania towarzystwa, które z taką pieczołowitością dba o coś zupełnie niekomercyjnego i pewnie nierentownego, a jednak na wskroś koszalińskiego.

Joanna Woźniak, archiwistka, popularyzatorka literatury


Niebawem

#

ZAPOWIADAMY POLECAMY ZAPRASZAMY

Fot. orgnizator

Kul tu ral nie

Dziadek do orzechów

Moscow City Ballet powraca do Polski z nowym spektaklem. Mamy dobrą wiadomość dla miłośników baletu, albowiem artyści na swojej trasie mają też Koszalin. Po raz kolejny też zagoszczą na Hali Widowiskowo-Sportowej, tym razem prezentując nam Dziadka do orzechów. Tancerze pod okiem wybitnego choreografa Victora Smirnova-Golovanova wykonają charakterystyczne tańce: Wieszczki Cukrowej, hiszpański, arabski, chiński, trepaka, taniec pasterski oraz końcowy walc kwiatów. Obok dopracowanej do perfekcji choreografii niewątpliwym walorem spektaklu jest muzyka, która urzeka pięknem i subtelnością melodyki. Przedstawienie podoba się nawet tym, którzy jeszcze nigdy nie oglądali baletu. Moscow City Ballet: Dziadek do orzechów. 26 listopada, godz. 18, Hala Widowiskowo-Sportowa, ul. Śniadeckich 4. Bilety w cenie od 99 do 169 zł do nabycia w kasach HWS. Więcej informacji: tel. 94 343 61 43 oraz na stronie:bilety.hala.koszalin.pl.

Jazzowi królowie nad Bałtykiem

Fot. orgnizator

Szykuje się kolejna edycja RCK Pro Jazz, jednego z najciekawszych festiwali jazzowych w regionie. Również w tym roku do Kołobrzegu zjadą międzynarodowe gwiazdy. Od 4 do 6 sierpnia na deskach sceny plenerowej RCK w Kołobrzegu wystąpią między innymi Michał Urbaniak czy Deborah Brown. Oprócz tego w mieście zagoszczą młodzi utalentowani twórcy: Aga Derlak Trio, Adam Jarzmik Quintet. Warto też wybrać się na przesłuchania konkursowe, albowiem wielu laureatów RCK Pro Jazz jest dziś w czołówce sceny jazzowej w Polsce. Jeśli będzie wam mało muzyki, po koncertach w Caffe Nutka co wieczór będą odbywać się jam sesion.

MAGAZYN MIEJSKI

RCK Pro Jazz, 4-6 sierpnia, scena plenerowa RCK, ul. Solna 1. Wstęp wolny. Program dostępny na stronie: www.facebook.com/RCK-PRO-JAZZ.

#30

NUMER 7/2017


Niebawem

#

Targi Mama, tata, dziecko Myślicie o założeniu rodziny? Jesteście rodzicami? A może właśnie szykujecie się do wejścia w tą arcyważną rolę? Jeśli tak, to nie może was zabraknąć na Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie, gdzie 2 września odbędą się Targi Mama, tata, dziecko. W jednym miejscu zgromadzone będą firmy z branży edukacyjnej, pielęgnacji i medycznej, czyli znajdziecie tu wszystko, co potrzebne ciału, zarówno mamy, jak i dziecka, ale też i duszy rodziny. Rodzice będą mogli zapoznać się z ofertą imprez urodzinowych, kolonii i wielu innych. Organizatorzy zapewnią też informację, która pomoże uzyskać wam pomoc od samorządu i rządu, dowiecie się na przykład, jak złożyć wniosek do programu 500+.

Fot. Fotolia.pl

Targi Mama, tata, dziecko Koszalin 2017, 2 września, godz. 10-17, Hala Widowiskowo-Sportowa, ul. Śniadeckich 4. Wstęp wolny.

Fot. Izabela Rogowska

Koszalińskie Konfrontacje Młodych m-Teatr Znamy już program 8. edycji Koszalińskich Konfrontacji Młodych m-Teatr, które odbędą się od 11 do 17 września. Festiwal ten przyciąga do naszego miasta młodych, utalentowanych twórców z całego kraju. W tym roku będzie też można zobaczyć aż dwa spektakle przygotowane przez aktorów Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. Znamy już też ceny biletów na poszczególne spektakle oraz karnety festiwalowe. I tak: przedstawienie Czekamy na sygnał - 30 zł parter, 20 zł balkon (spektakl towarzyszący); Mosdorf. Rekonstrukcja - 30 zł parter, 20 zł balkon (spektakl konkursowy), In Dreams Begin Responsibilities - 40 zł (spektakl konkursowy), Piłkarze - 40 zł (spektakl konkursowy), Rewolta - 30 zł (spektakl konkursowy), Ćeský diplom - 30 zł parter (spektakl konkursowy), Coś pomiędzy - 30 zł (spektakl konkursowy), Horror show - 30 zł (spektakl konkursowy), Trzej Muszkieterowie - 50 zł parter, 40 zł balkon (gala finałowa).

m-Teatr: 11-17 września, Bałtycki Teatr Dramatyczny, pl. Teatralny 1. Karnety festiwalowe do 31 sierpnia kosztują 180 zł, od 1 września – 200 zł. Uwaga! Ze względu na przerwę urlopową kasa BTD czynna będzie od 15 sierpnia.

MAGAZYN MIEJSKI

#31

NUMER 7/2017


Z podróży

#

Flisacy - ahoj! Tekst : Krzysztof Tuz / Zdjęcia: Krzysztof Tuz i Anna Wolny

W okresie największego rozkwitu transportu rzecznego tylko Wisłą spływały rocznie ponad dwa tysiące statków wiozących towary i około trzysta tratew. Dziś zawód flisaka należy do ginących profesji, a Flis Odrzański to prawdopodobnie jedyna taka impreza w Europie.

Donośny okrzyk roznosi się po całym porcie, a echo jeszcze długo powtarza po cichu flisackie powitanie. – Głowa na wodę – komenderuje dowodzący jednostką retman, a reszta załogi sprawnie wykonuje jego polecenia. Widać, że rozumieją się niemal bez słów. Kilkadziesiąt ton drewna powiązanego i pozbijanego według zasad znanych już tylko nielicznym tworzy tratwę o długości około pięćdziesięciu metrów. Na jej końcach osadzono drgawki – długie wiosła służące do sterowania, a pomiędzy nimi na podestach rozstawione zostały szałasy pokryte słomą. Słoma robiła również za „materac” dla średnio trzech-pięciu osób śpiących w każdej budzie o długości nieco ponad trzech i szerokości może dwóch i pół metra. Przy jednej z takich chat stała kuchnia z jadalnią, czyli zbity z surowych dech stół i ognisko, nad którym dyndał prawdziwy węgierski kociołek do przyrządzania posiłków. Oto dom dla flisaków, którzy po raz kolejny postanowili spędzić swój czas wolny, pływając po Odrze.

Flis Odrzański – To już dwudziesta druga edycja flisu – podkreśla Ela Marszałek, organizatorka imprezy z ramienia Ligi Morskiej i Rzecznej. – Gdy zaczynaliśmy pływanie po Odrze, nie było tu niczego poza chaszczami. Dziś na szlaku Odry spotkać można już nowe przystanie, odnowione porty i mariny. To w pewnym stopniu również zasługa flisu. Tak długo marudziliśmy, że w końcu włodarze musieli coś z tym zrobić.

MAGAZYN MIEJSKI

#32

NUMER 7/2017


#

Z podróży

Jak twierdzi Ela, Liga Morska i Rzeczna chce flisami pobudzić do działania jak największą liczbę osób i instytucji oraz przywrócić Odrze jej funkcję transportową, jak i turystyczną.

Niewykorzystany potencjał Tyle że Odra wciąż czeka na odkrycie. Minęły już cztery dni, odkąd z naszym niewielkim, żółto-niebieskim Luzzu dołączyliśmy do flisackiej armady i jak dotąd minęliśmy raptem jedną motorówkę, jacht, dwa kajaki i może ze trzy -cztery statki. To i tak więcej niż na Warcie, którą płynęliśmy równo rok temu, ale wciąż niewiele. Tymczasem potencjał turystyczny rzeki jest ogromny. Wrocław, Szczecin, Gryfino, pięknie utrzymane małe miasteczka typu Głogów, Krosno Odrzańskie czy Nowa Sól – chętnie zapraszają do siebie wodniaków. No i te niezwykłe krajobrazy i mnóstwo ptactwa: czaple, kanie, orły, bieliki... – Takiej ilości drapieżników, jak tu, na Odrze, nie widziałam na innych rzekach – podkreślała wielokrotnie Asia Angiel, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Mimo że zakochana na zabój w Wiśle, po raz drugi przyjechała, by dokumentować flis i piękno nadodrzańskiej przyrody

Ludzie, przyroda, przygoda... Ale piękna przyroda to nie jedyny powód, dla którego kilkunastu facetów rzuca wszystko, żeby co roku spędzić kilka tygodni swojego urlopu na tratwie. To nie krajobrazy – chociaż niewątpliwie urzekające – przyciągają wodnia-

Retman Mieczysław Łabęcki po raz kolejny doprowadził tratwę do Szczecina. ków, którzy na kajakach, jachtach i motorówkach towarzyszą im przez większą część trasy. – Jestem tu dla tych wszystkich niesamowitych ludzi – wyznaje mi szczerze Bartek po kilku dniach wspólnego rejsu. – Poczekaj jeszcze kilka dni i już nie będziesz o nic pytał – Jarek, kolejny ze stałych bywalców imprezy, potwierdza, że przygoda i przyroda to jedno, ale najważniejsi są uczestnicy spływu.

Nasze niewielkie Luzzu dzielnie dawało sobie radę na Odrze.

MAGAZYN MIEJSKI

#33

NUMER 7/2017


Z podróży

#

Ognisko na tratwie - miejsce spotkań, ale też jednocześnie kuchnia i jadalnia.

Kolejny dzień na rzece Wstajemy skoro świt, bo czeka nas długi przelot. Flisacy krzątają się na tratwie i po tradycyjnej modlitwie wychodzą na wodę, a zaraz za nimi pozostałe jednostki. Pogoda prawdziwie letnia, na przemian to pada, to leje, a porywisty wiatr zwiewa czapki z głów. Retman Mieczysław Łabęcki proponuje, byśmy zacumowali naszą małą łódkę do tratwy. Chwilę później na ogniu ląduje czajnik z wodą na herbatę, a po nim nad ogniskiem zawisa kociołek wypełniony po-

krojonymi w kostkę ziemniakami z cebulką, boczkiem i jajkiem – ot, taka flisacka jajecznica. Po posiłku towarzystwo rozchodzi się do własnych zajęć. Olga pobiera kolejne próbki, które posłużą później do badania czystości wody w rzece, Hania rzeźbi w znalezionym dzień wcześniej piaskowcu, a kilka osób przysiada z gitarą przy ognisku. Jest sielsko i uroczo. Obserwujemy, jak pierzaste cumulusy tańczą na niebie, a w tym czasie nasza tratwa pędzi przed siebie w kierunku morza. Z naszej perspek-

Żeby zatrzymać ważącą kilkadziesiąt ton tratwę, trzeba się czasami zdrowo nagimnastykować.

MAGAZYN MIEJSKI

#34

NUMER 7/2017


# tywy pędzi, gna i zasuwa, chociaż jeszcze dzień wcześniej, gdy płynęliśmy tuż obok niej, zastanawialiśmy się, jak by tu zwolnić, żeby na minimalnych obrotach silnika nie wyrywać się za bardzo do przodu. 11 godzin na wodzie minęło jak z bicza strzelił...

Krzysztof Tuz obieżyświat z zacięciem trampa. Szczęściarz łączący przyjemne z pożytecznym: służbowo jest współwłaścicielem Biura Podróży Masz Wakacje. Prowadzi blog www.PrzedreptacSwiat.pl

Pożegnania czas Po następnym mrugnięciu powiekami okazuje się, że za kolejnym zakolem widać już Wały Chrobrego, reprezentacyjną część Szczecina i miejsce zakończenia naszej przygody z flisakami. – Wiesz już, co takiego jest we flisie, że jak ktoś raz tu przyjedzie, to chce wracać każdego roku? – pyta Jarek, gdy siedzimy wieczorem przy płonącym na tratwie pożegnalnym ognisku. Patrzę na twarze ludzi, których poznałem raptem kilkanaście dni temu i czuję, że nie chcę opuszczać tego miejsca. Dociera do mnie, że będę diabelnie tęsknił za tą niezwykłą bandą wariatów oraz panującą tu atmosferą i zrobię wszystko, żeby za rok móc spotkać się z nimi ponownie. Jakby na zawołanie, przypominają mi się słowa Sebastiana Fabiana Klonowica, który już w XVI wieku pisał: „Bo kiedy już flis zasmakuje komu, Już się na wiosnę nie zastoi w domu. Choćbyś mu stawiał najlepszą zwierzynę, Przecie on woli flisowską jarzynę.”

Z podróży

Życie na tratwie...

W takim domku śpi zazwyczaj od trzech do pięciu osób.

Flisacki posiłek przygotowany nad ogniskiem

Bytom Odrzański z pięknie odnowionym rynkiem chętnie gości u siebie wodniaków.

MAGAZYN MIEJSKI

#35

NUMER 7/2017


Towarzysko

#

Janusz Kijewski, dyrektor artystyczny festiwalu, osobiście nad wszystkim czuwał. Obok niego (po lewej) Anna Stefanowska z ramienia CK 105 i (po prawej) jurorka Bronka Nowicka.

Za nami 36. Festiwal Debiutów Filmowych Młodzi i Film w Koszalinie. To jedno z najważniejszych filmowych wydarzeń w Polsce, a na pewno najważniejsze w regionie. To u nas młodzi reżyserowie, aktorzy, scenarzyści często zaczynają długą i owocną karierę. Koszalińska publiczność zaś niejednokrotnie jest tą, która debiut ogląda jako pierwsza. Nie inaczej było w tym roku. Do selekcji konkursowej nadesłano aż 19 filmów pełnometrażowych, 105 – krótkometrażowych fabuł, 56 dokumentów oraz 36 animacji. W tym roku też wyjątkowo jurorzy zdecydowali się przyznać dwa Wielkie Jantary za reżyserię. Trafiły one do Rafaela Kapelińskiego za reżyserię filmu Butterfly Kisses oraz do Jana P. Matuszyńskiego za film Ostatnia rodzina. Festiwal to nie tylko filmy, ale też wydarzenia specjalne. Na Rynku Staromiejskim odbyło się kilka koncertów, w klubie festiwalowym, który w tym roku mieścił się w City Boksie, można było spotkać się z aktorami i reżyserami. To był udany festiwal. (zp)

Wręczanie nagród to zawsze ogromne emocje. Żarty prowadzących niemal do łez doprowadziły Jana P. Matuszyńskiego, a Agatę Buzek - do szczerego wybuchu śmiechu. MAGAZYN MIEJSKI

Fot. Radek Koleśnik

Młodzi i Film

Tradycją już jest podpisywanie przez jurorów ścianki w holu CK 105. Tu (od lewej): Dorota Masłowska, śmiejąca się Agata Buzek oraz kibicujący Tomasz Wasilewski, czyli jurorzy filmów długometrażowych. Oczywiście, otacza ich wianuszek fotoreporterów.

Oto oni! Laureaci i jurorzy oraz organizatorzy 36. Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film w Koszalinie.

#36

NUMER 4/2017


#

Towarzysko

Przed każdym seansem było tak samo: tłumy widzów. I tak jest na każdej edycji festiwalu.

Charakterystyczną cechą naszego festiwalu jest cykl spotkań pod nazwą Szczerość za szczerość, czyli bezpośrednie rozmowy widzów z twórcami filmów.

Widzowie też mieli wpływ na festiwal. Po każdym seansie długometrażowym mogli zagłosować. W tym roku ulubieńcem publiczności został film Ostatnia rodzina.

Wielu twierdzi, że najlepszym koncertem festiwalu był występ zespołu Łąki Łan.

Gościem specjalnym, a jednocześnie gościem cyklu Zawód-aktor, był w tym roku jeden z ulubionych polskich aktorów Andrzeja Wajdy – Wojciech Pszoniak.

Hol Centrum Kultury bez przerwy tętnił życiem. Tu nasz kolega po fachu Arek Willman z Radia Koszalin w rozmowie z Januszem Kijowskim.

Po seansie widzowie i wolontariusze mogli odpocząć na leżakach w holu CK 105. Toczyły się tam też żywe dyskusje o obejrzanych filmach.

Monika Modła, wicedyrektor CK 105, i Anna Stefanowska z referatu promocji CK 105 przyłapane na chwili odpoczynku.

MAGAZYN MIEJSKI

#37

NUMER 3/2017


Towarzysko

#

Dune Beach Club Patio okazał się idealnym miejscem na pokaz mody, który zgromadził niemałą publiczność.

Pokaz mody na plaży W ciepłe sobotnie popołudnie w Dune Beach Club Patio odbył się niecodzienny pokaz mody. Była to przedpremierowa prezentacja najnowszej kolekcji koszul marki Di Selentino. Pokaz był nietypowy z dwóch powodów. Po pierwsze, męską modę zaprezentowały panie, po drugie – odbył się on na świeżym powietrzu, niemalże na plaży. Współorganizatorem pokazu była agencja reklamowa Motiv. (zp) Fot. Adam Nadolny

MAGAZYN MIEJSKI

Na pokazie pojawił się radny miejski Sergiusz Karżanowski. Tu w rozmowie (od lewej) z synem Aleksem Karżanowskim, Leną Sieradzką i Lilią Karżanowską.

#34

NUMER 4/2017


#

Towarzysko

W oczekiwaniu na pokaz (od lewej): Anna Makarewicz, radny Jakub Kowalik, Łukasz Adamczyk i jego żona Agnieszka Zeussen.

Stylowi jak zawsze – na pokazie pojawili się Aleksandra Kobyłecka wraz z mężem Reidarem Møistadem.

Na pokaz przybyli też zawsze świetnie ubrani przedsiębiorcy (od lewej) Jarosław Loos i Janusz Rzewuski.

Naszemu fotoreporterowi zapozowali również (od lewej): Karolina Michalik, Piotr Mowczun, Karolina Pawlak, Ilona Kot oraz Rafał Neuberg.

Po prostu - doskonały dodatek na plażę. Prawda, że koszula może wyglądać na kobiecie niesamowicie?

Kolejna plażowa inspiracja z koszulą w roli głównej.

Nawet pięknie modelki nie były w stanie odwrócić uwagi widzów od doskonale skrojonych koszul.

Koszule można było także obejrzeć z bliska.

MAGAZYN MIEJSKI

#39

NUMER 3/2017


Podróże Towarzysko

#

Festiwal nie mógłby się odbyć, gdyby nie grupa wspaniałych wolontariuszy, tu - pozujących do zdjęcia z gwiazdą festiwalu Piotrem Fronczewskim.

Kołobrzeski festiwal filmów suspensu Choć pogoda nie do końca w tym roku dopisała, to Suspense Film Festival udał się doskonale. Sale kinowe wypełnili widzowie i goście z całej Polski oraz zagranicy. Warto bowiem podkreślić, że wielu turystów wybiera Kołobrzeg właśnie ze względu na ten wyjątkowy festiwal. W tym roku do miasta zawitało sporo gwiazd kina i teatru, a wśród nich: Magdalena Zawadzka, Małgorzata Foremniak, Arkadiusz Jakubik, Kinga Preis, Bodo Kox, Piotr Fronczewski i Wojciech Gąsowski. Jak zawsze największe zainteresowanie budził konkurs filmowy. W czasie tej edycji aż z dwiema nagrodami wyjechał film Sługa Boży, okazał się bowiem bezkonkurencyjny w Eye on Films Competition oraz otrzymał nagrodę publiczności. Najlepszym europejskim filmem sensacyjnym został belgijski film Dode Hoek reżyserii Nabila Bena Yadira. Kolejny festiwal już za rok.

Dobry duch festiwalu Tomasz Raczek czuwał nad wszystkim. MAGAZYN MAGAZYN MIEJSKI MIEJSKI

Podczas gali zamknięcia festiwalu nagrodę Ikona Polskiego Kina otrzymał Piotr Fronczewski.

Nie trzeba dodawać, że sale kinowe pękały w szwach...

#6 #40

NUMER NUMER 7/2017 7/2017


#

Piotr Gąsowski wykorzystał pobyt w Kołobrzegu do promocji swojej książki.

Ewy Błaszczyk mogliśmy posłuchać w czasie jej recitalu.

Towarzysko

Radny, były prezydent Kołobrzegu, Henryk Bieńkowski.

Nie zabrakło też Sebastiana Stankiewicza, występującego między innymi w Uchu prezesa.

Rafał Bajena, przedstawiciel Zachodniopomorskiego Funduszu Filmowego, wraz z Agnieszką Rylik, mistrzynią świata w boksie.

Prezydent Kołobrzegu wręczył nagrodę - Ikonę Światowego Kina - włoskiemu aktorowi Franco Nero.

Gwiazdy chętnie pozowały do pamiątkowych zdjęć.

MAGAZYN MIEJSKI

#41

NUMER 7/2017


Podróże

#

Tu nas znajdziesz

Wyjątkowe miejsca w Koszalinie i Kołobrzegu BANKI

• Park Wodny Koszalin, ul. Rolna 14 • Peugeot Mojsiuk Motor, • Centrum Rekreacji Forma, ul. Rolna 14 Stare Bielice 128 • Opel Dowbusz sp z o.o., ul. Lniana 3 KULTURA • Toyota Jankowscy sp. j., • Centrum Kultury 105, ul. Diamentowa 2 ul. Zwycięstwa 105 • MAX-CAR, Stare Bielice 2 BAWIALNIE DLA DZIECI • Teatr Variete Muza, ul. Morska 9 • Smokuś, ul. Franciszkańska 24 • Koszalińska Biblioteka Publiczna, SKLEPY I SALONY • Frajda, ul. Zwycięstwa 106-108 KANCELARIE ADWOKACKIE ul. Polonii 1 • Bajeczna Chatka Kubusia Puchatka, • Bałtycki Teatr Dramatyczny, MODOWE ul. Morska 28 I NOTARIALNE ul. Modrzejewskiej 12 • CH Emka, ul. Jan Pawła II 20 • Bajeczna Chatka Kubusia Puchatka, • Witaszek, Wroński i Wspólnicy, • Filharmonia Koszalińska, • CH Atrium Koszalin, ul. Paderewskiego 1 ul. Zwycięstwa 28/3 ul. Piastowska 2 uI. Paderewskiego 1 • Sala Zabaw Eldorado Koszalin, • Kancelaria Adwokacka Bogusław • Meble VOX, ul. Poprzeczna 6 ul. Jana Pawła II 20 • Szpinda, ul. Piłsudskiego 28 RESTAURACJE I BARY • Best Meble, ul. Poprzeczna 6 • Motylek, ul. Jana z Kolna 38 • Nosowski, Siwek i Wspólnicy, • Maredo, ul. Zwycięstwa 45 • Aryton, Zwycięstwa 46 (Merkury) • Madagaskar, ul. Bohaterów ul. 4 Marca 38/405 • Viva Italia Bistro Cafe, • Traper, uI. Paderewskiego 1 (Atrium) Warszawy 2 (parter) • Kancelaria Adwokacka Marek Cichy, ul. Skłodowskiej-Curie 1-3 • Atelier-Mara Salon Sukni Ślubnych, • Sala Zabaw w Galerii Emka ul. Zwycięstwa 137 • Viva Italia, ul. Jana Pawła II 20 ul. Kaszubska 29 • Sala Zabaw w Galerii AtriumBIURA • Kancelaria Adwokacka Ryszard (Galeria Emka) • Livia Corsetti Fashion, Bochnia, ul. Zwycięstwa 138 • Pablo & Arni, ul. Waryńskiego 7 ul. Wenedów 1A • Kancelaria Radcy Prawnego EugeNIERUCHOMOŚCI (Sąd Okręgowy) • Chaton, ul. Zwycięstwa 40/37 niusz Wicher, ul. Zwycięstwa 202B/3 • Club 2CV, ul. Piastowska 1 (Jowisz) I DEWELOPERZY • Kancelaria Radców Prawnych • Pizzeria Toscana, ul. Domina 5 • Salon Bella Donna, ul. Drzymały 18 • Urbanowicz Centrum NieruchomoKraszewski, Tomaszewska, • Kukuryku Lunch bar & shop, • Młoda Para, ul. Piłsudskiego 21 ści, ul. Andersa 2 ul. 1 Maja 12/3 pl. Gwiaździsty 5 • Kiljan Nieruchomości, • Kancelarie Adwokackie • Villaggio, ul. Matejki 5 INNE ul. Zwycięstwa 40/48 Stefania Płocica, Michał Płocica, • Piwnica pod Gryfami, • Ak-Tel, ul. Krakusa i Wandy 34 • Ilecki Nieruchomości, ul. Piłsudskiego 5 ul. Piłsudskiego 28 (Carrefour) ul. 1 Maja 20/5 • Kancelaria Radców Prawnych • Studnia, ul. Mickiewicza 6 • Auto-Service Żukowski, • LECHBUD, ul. Podgórna 8 Joanna Kalinowska-Domaracka, • Restauracja Fregata ul. Kamieniarska 2 • PBO Piotr Flens, ul. Gnieźnieńska 74 Anna Sobierajska-Majchrzak, ul. Podgrodzie 1A • Hotel Unitral, Mielno, ul. Piastów 6 • Interhouse Nieruchomości, ul. Zwycięstwa 125 • Restauracja City Box, • Pensjonat Marina, Mielno, ul. Zwycięstwa 77/4 Rynek Staromiejski 14 ul. Chrobrego 26 A • Pol-Eden, ul. Zwycięstwa 196/5 KAWIARNIE I CUKIERNIE • Restauracja Jamneńska, • Willa Alexander, Mielno, • Abakus Nieruchomości, • IL Boun Cafe, ul. Domina 3/6 ul. Młyńska 37 ul. BoWiD 7 ul. Zwycięstwa 143 • Park Caffe, ul. Asnyka 11 • Emocja Hotel&SPA, Unieście, • Mielno-Holding Firmus Group, • Caffe Mondo, Rynek Staromiejski 13 SALONY FRYZJERSKOul. 6 Marca 16 • Cukiernia Artystyczna Fantazja, Mścice, ul. Dworcowa 29 • Brukarnia, ul. Połczyńska 64 ul. Śniadeckich 29 • Gadomska Nieruchomości, KOSMETYCZNE • Chwostek PPHU, ul. Strażacka 1 • Ciastkarnia Poznańska, ul. Zwycięstwa 46/U14 • Instytut Pięknego Ciała, • Marcus Sat, ul. Domina 11 ul. Połtawska 2 • Biuro Lider Nieruchomości ul. Modrzejewskiej 13 Oliwia Bindas, ul. Jana z Kolna 36 • Cukiernia - Pizzeria Niedźwiadek, • Dermalogica, ul. Zwycięstwa 40/55- • Centrum Dietetyczne Naturhouse, ul. Fałata 11D pl. Gwiaździsty 1 (obok NOT-u) 56 (w CH Jowisz) • Salon Łazienek Blu ul. Morska 33A • Przystanek Drzewiańska, • Goldfarb Nieruchomości, • Avon, ul. Zwycięstwa 24B • Format, ul. Władysława IV 139B ul. 1 Maja 42 ul. Odrodzenia 2b (Hotel Gromada) • Q4Glass, ul. BoWiD 10 • Kawiarnia Pauza Koszalin, • Visage, ul. Połtawska 6 • BIURA PODRÓŻY • Protektorzy.pl, ul. Zwycięstwa 126 ul. Kaszubska 6A/2 • Salon Fryzjerski Kaskada, • TUI Centrum Podróży, • Instytut Dobrych Praktyk • Cafe Arabica Koszalin, ul. Langego 21A ul. Paderewskiego 1 (Atrium) • Biznesowych, ul. Zwycięstwa 126 ul. Śniadeckich 7A • Centrum Urody Koliberek, • Salon Firmowy Rainbow Tours, • Centrum Biznesu, ul. Zwycięstwa 42 • Cafe Mondo, Galeria Emka, ul. Traugutta 33/1 uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • MEC, ul. Łużycka 25A ul. Jana Pawła II 20 • Salon Urody Awangarda, • ABC Świat Podróży, ul. Jana Pawła • So Caffe (CH Atrium) • Royal Park Hotel&SPA, Mielno, ul. Zwycięstwa 173 II 20 (Emka) ul. Wakacyjna 6 ul. Paderewskiego 1 • Beauty Art Gabinet Kosmetyczny • Exodos, ul. Kaszubska 6A • Mati-Glass Kraina Szkła i Luster, • Furora (CH Atrium) Dorota Koperska, • Itaka, ul. Domina 7/9 (Millenium) ul. Jasna 6 ul. Paderewskiego 1 ul. Nowowiejskiego 3/3 • Polskie Biuro Podróży M. Wolski, • Stowarzyszenie Gmin i Powiatów • Cosmedica ul. Zwycięstwa 17/2 KLUBY SPORTOWE ul. Dworcowa 15 Pomorza Środkowego, • Gabinet Harmonia, • Masz Wakacje s.c., ul. Harcerska 9C ul. Dworcowa 11-15 I FITNESS ul. Śniadeckich 7B • Evatrans, ul. Jana z Kolna 38 • PPURE Jatomi Fitness, • My Atelier - Visage, KOŁOBRZEG ul. Okrzei 3 (Kosmos) ul. Dzieci Wrzesińskich 19A/6 GABINETY LEKARSKIE • PURE Jatomi Fitness, SALONY SAMOCHODOWE HOTELE: I MEDYCYNY ESTETYCZNEJ uI. Paderewskiego 1 (Atrium) • Arka Medical Spa, ul. Sułkowskiego 11 • CCitroen A. Drewnikowski, • AAdent, ul. 4 Marca 23G • Amadeus, ul. Modrzejewskiej 40 • Aquarius, ul. Kasprowicza 24 ul. Piastowska 1 • Pulsmed, ul. Stoczniowców 11-13 • Studio Tańca i Fitnessu OFF, • Marine, ul. Sułkowskiego 9 • Mitsubishi A. Drewnikowski, • Centrum Medyczne Beta Tarnowski, ul. Podgórna 11 • Sand, ul. Zdrojowa 3 ul. Piastowska 1 ul. Traugutta 31/3 • Dom Tańca, ul. Jana Pawła II 20 • Jantar, ul. Rafińskiego 10 • Renault i Dacia F. Dubnicki, • Dentalmed, ul. Sygietyńskiego 14 (Galeria Emka) • Ikar Plaza, ul. Wschodnia 35 • Stan-Med., ul. Staszica 8A • Forma Squash, ul. Franciszkańska 24 ul. Gnieźnieńska 81 • Diva, ul. Kościuszki 16 • Remedica, ul. Śniadeckich 4 • MK. Bowling, ul. Okrzei 3 (Kosmos) • Nissan Polmotor, Stare Bielice 8B/1 • Balic Plaza, ul. Plażowa 1 • VW Krotoski Cihy • Przychodnia Sanatus, ul. Żwirowa 10 • Studio Tańca Pasja, • Leda, ul. Kasprowicza 23 • Skoda Krotoski Cichy • Oculus, ul. Nowowiejskiego 3 ul. J. Pawła II 4A • Senator, Dźwirzyno, • Medical Beta, ul. Modrzejewskiej 15 • Centrum Zgrabnego Ciała Lejdis Fit, • Mercedes Mojsiuk sp. z o.o., ul. Wyzwolenia 35 5 Stare Bielice 128 • Dermalogica. Instytut Kosmetologii ul. Komisji Edukacji Narodowej 5/1 • Honda Auto Mojsiuk, INNE: i Medycyny Estetycznej, • Fitness Studio Dominika, Stare Bielice 128 ul. Franciszkańska 104B • Pro-Bud SA, św. Wojciecha 4 ul. Zwycięstwa 40 • Alior Bank, ul. Zwycięstwa 37 • Bałtycki Bank Spółdzielczy, ul. Zwycięstwa 13/1

• Nefretete - Mediderma, ul. Zwycięstwa 40 • Klinika Medycyny Estetycznej i Dermatologii dermaArt, ul. Świętego Wojciecha 16 • Instytut Pięknego Ciała, ul. Modrzejewskiej 13



ki * ie on en zi ów sal ła up ytaj w ej k zap oj zazegóły c Tw ie osz ę en * cj c ża w an y ar bim o zr Największa ekspozycja w Koszalinie, nowości, promocje

2017 r.

tel: +48 94 314 68 75 e-mail: koszalin@blu.com.pl

Koszalin ul. Morska 33a


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.