Wprawdzie połączenie Koszalina z Kretominem i Starymi Bielicami już się dokonało 1 stycznia, wciąż jeszcze mieszkańcy tych nowych części miasta odczuwają dość nieprzyjemne skutki tych zmian. Oddajmy im głos.
- Najdziwniejsze jest to, że musimy wszyscy złożyć do koszalińskiego ratusza informacje, na podstawie których wyliczony zostanie nam podatek od nieruchomości - mówi pierwszy z naszych rozmówców, mieszkaniec Kretomina.
- Koszalin szykował się na włączenie naszej miejscowości od roku. Od lipca już wie, że Kretomino będzie jego częścią. A mimo tego urzędnicy z Koszalina nie potrafili wyciągnąć informacji o naszych podatkach z urzędu w Manowie? - pyta retorycznie.
- Dom wybudowany 50 lat temu muszę zgłosić tak, jakbym właśnie go oddawał do użytku. Pewnie, to nie jest trudne, ale zwyczajnie uciążliwe - kręci głową nasz rozmówca.
- Tych danych urzędy gmin nam po prostu nie udostępniły, dlatego rzeczywiście to mieszkańcy zostali zobowiązani do zgłoszenia podatkowego ich nieruchomości. Niestety, tego wymagają przepisy i rzeczywiście może to być uciążliwością, ale tego wymaga prawo - słyszymy od Grzegorza Śliżewskiego z koszalińskiego ratusza.
Uciążliwością - oczywiście do pokonania, ale jednak zajmującą czas - jest też konieczność wymiany dowodów rejestracyjnych. Owszem, mieszkańcy nie zapłacą za tę operację ani grosza, ale...
- "Zachodu" jest z tym sporo. Nawet ze znalezieniem miejsca do zaparkowania auta przed ratuszem jest kłopot. A trzeba też odkręcić tablicę rejestracyjną, stanąć w kolejce, odczekać, wypełnić wniosek, po prostu zmarnować sporo czasu - wylicza Czytelnik.
W koszalińskim ratuszu tłumaczą, że wymiana dowodów rejestracyjnych jest konieczna, ponieważ mieszkańcy Kretomina i Starych Bielic zmienili adres zamieszkania, na Koszalin, w dowodzie rejestracyjnym adres jest uwzględniony, musi być więc zmieniony.
Ale spraw - po prostu uciążliwych - jest więcej. Czytelnik złożył, jeszcze do urzędu w Manowie, wniosek o dodatek energetyczny. W styczniu powiedziano mu, że jego dokument został wysłany do Koszalina. Właśnie dostał odpowiedź, że pismo zostało odrzucone, bo złożono je na złym druku.
- Chodzi o wniosek złożony przez ePUAP - odpowiada Bogumiła Szczepanik, dyrektor Centrum Usług Społecznych w Koszalinie.
- Tam był problem, ponieważ rzeczywiście podczepiono błędny dokument. Wysłaliśmy nawet w tej sprawie pismo do ministerstwa, ale nie ma jeszcze odpowiedzi. W tej chwili mogę tylko poradzić, by Czytelnik ściągnął odpowiedni druk z naszej strony internetowej, tam jest poprawny, lub pobrał taki druczek bezpośrednio w naszej siedzibie i jeszcze raz go wypełnił.
Co z innymi sprawami, które były w toku? Na przykład wnioskami o dodatek węglowy?
- Wszystkie te sprawy są automatycznie przekazywane do nas. Gmina Biesiekierz i gmina Manowo już nam te wszystkie sprawy przekazały. Jeśli więc wszelkie wnioski zostały wypełnione prawidłowo, mieszkańcy nie muszą się martwić, ich sprawy są rozpatrywane, nie muszą ich ponawiać - zapewniła pani dyrektor.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?