Maszynę do Koszalina sprowadził aż z Tarnowskich Gór Paweł Stasiński, prowadzący Gospodarstwo Rolne w podbiałogardzkim Żeleźnie. - To jest mój sposób na ominięcie pośredników. Poszukałem firmy, która robi takie maszyny, wziąłem kredyt, bo Unia na takie przedsięwzięcia nie daje pieniędzy i próbuję sprzedawać mleko trochę inaczej niż wszyscy dookoła - mówi Paweł Stasiński. - W automacie są dwa 200-litrowe zbiorniki na mleko. Tak, bym jeden mógł zostawić pełny, a drugi zabrać do umycia. Mleko pochodzi wyłącznie z mojego gospodarstwa. Jest niepasteryzowane i brak w nim konserwantów. Automat za to dba, by utrzymywało stałą, optymalną temperaturę. Średnia zawartość białka w jednej partii to 3,3%, a tłuszczu ok. 4%, choć ostatnio dostarczałem mleko 5-procentowe. Z mojego mleka można zrobić masło, twarożek czy śmietanę.
Najpierw za 50 groszy kupuje się w automacie nową butelkę lub podstawia własną. Potem trzeba wrzucić do automatu 3,5 zł i nacisnąć kolejny guzik. Trzeba go trzymać, by do butelki leciało mleko. Automat nie wydaje reszty.
- Mnie się ten pomysł podoba. Mleko jest bardzo smaczne. Za litr odżywczego mleka i to od rolnika z regionu wcale się nie przepłaca - słyszymy od mieszkanki pobliskiego osiedla. Sami też spróbowaliśmy mleka z mlekomatu i nam ono smakowało.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?