- Statystyki mówią, że bezrobocie w gminie sięga 16. proc. Według mnie jest dużo niższe. Wystarczy porozmawiać z przedsiębiorcami. Każdy ma problemy z zatrudnieniem nowych osób - mówi Edward Skałecki, przewodniczący Organizacji Przedsiębiorców Barlinek, która skupia kilka dużych zakładów w gminie.
Tylko na papierze
O tym, że bezrobocie istnieje tylko w urzędowych statystykach, przekonany jest właściciel firmy budowlanej. - Brakuje mi w tej chwili około 30 ludzi do pracy. Z otwartymi rękoma przyjmę dekarzy, cieślów, pomocników murarza. Niestety takich ludzi, chociaż z minimalnym doświadczeniem zawodowym, nie mogę znaleźć - narzeka
- W Barlinku brakuje szkół zawodowych kształcących chociażby budowlańców czy spawaczy. I nikt nic w tym kierunku nie robi - twierdzi właściciel innego dużego zakładu, który poszukuje spawaczy.
1 tys. zł to za mało
- Zmieniły się przepisy dotyczące kształcenia. Spawaczem można zostać dopiero po ukończeniu 18 lat, dlatego tego profilu nie ma w szkołach średnich. Ale bierzemy pod uwagę opinie pracodawców (Powiatowy Urząd Pracy niedługo będzie szkolił 90 osób na spawaczy -red.) - mówi wicestarosta myśliborski Andrzej Dobrowolski. Jednak uważa on, że brak szkół zawodowych to tylko jedna strona medalu. - Jeżeli bezrobotny ma do wyboru 1 tys. zł pensji lub wyjazd za granicę, wybierze wyjazd. Poza krajem zarobi dużo więcej - mówi urzędnik.
Potwierdza to bezrobotny pan Józef z Barlinka. - Znam się na murarce, ale za marne grosze do pracy nie pójdę. Wszędzie chcą nas tylko wykorzystać! - denerwuje się mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?