Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O policyjnym terminalu, który jeździł na dachu ukaranego kierowcy

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Uczciwy kierowca odniósł sprzęt na komisariat. Ma nadzieję, że wdzięczny policjant potraktuje teraz łagodniej innego kierowcę.
Uczciwy kierowca odniósł sprzęt na komisariat. Ma nadzieję, że wdzięczny policjant potraktuje teraz łagodniej innego kierowcę. archiwum
Za przekroczenie prędkości pokornie przyjął mandat. Zapłacił kartą, a w domu zauważył, że pokonał ponad 70 kilometrów z policyjnym terminalem na dachu auta. Uczciwy kierowca odniósł sprzęt na komisariat. Ma nadzieję, że wdzięczny policjant potraktuje teraz łagodniej innego kierowcę.

„Naiwnie wierzę w to, że dobro się zwraca oraz w to, że może policjant z Koszalina będzie wdzięczny, będzie miał lepszy dzień w związku z tym, że nie będzie musiał płacić kary za zgubiony terminal i może kogoś potraktuje łagodniej przy kontroli” – napisał w sieci użytkownik Twittera „Jeden z Wielu”. Opisał też swoją przygodę z policjantami z koszalińskiej drogówki. Sprawdziliśmy jej szczegóły.

Sobota. Godz. 14. W podkoszalińskim Kretominie policjanci kontrolowali prędkość kierowców. Zatrzymali bmw, którego kierowca jechał ponad 70 km/h, w miejscu, gdzie dozwolone jest 50 km/h. Został ukarany mandatem w wysokości 300 zł oraz 4 punktami karnymi. Kierowca nie dyskutował z mundurowymi. W pełni uznał swoją winę i postanowił od razu rozliczyć się ze zbyt ciężkiej nogi. Mandat mógł zapłacić na miejscu - kartą płatniczą. Z tej właśnie opcji skorzystał. Po dopięciu formalności kierowca ruszył w przerwaną drogę z Koszalina do Szczecinka. Dopiero przed domem zauważył, że miał… „pasażera na gapę”. Przez 70 km wiózł na dachu terminal, który mundurowi użyli do pobrania od niego od opłaty karnej.

Uczciwość i wzorowa postawa obywatelska – tak można podsumować dalsze kroki kierowcy, a skierował je od razu na komendę w Szczecinku. Oddał policjantom terminal, a dyżurny nie mógł uwierzyć, że urządzenie nie spadło z dachu. Policjanci podobno tłumaczyli to „płynnością jazdy znalazcy”. No i – a jakże! - przepisową prędkością.

Co na to koszalińscy policjanci? – Funkcjonariusz, który przeprowadzał kontrolę, wyjaśnił, że urządzenie położył na dachu pojazdu, by wyrwać pokwitowanie z bloczku mandatowego. Terminal leżał tuż przy listwie dachowej i najpewniej ona zablokowała go podczas jazdy – mówi nadkom. Monika Kosiec, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Po zakończeniu czynności funkcjonariusze udali się na interwencję w kierunku Tymienia. To tam zauważyli bark terminala. Mieli już wracać do Koszalina, gdy dyżurny poinformował ich o wzorowej postawie mieszkańca Szczecinka.

Czy życzenie kierowcy się spełni i policjant, któremu zdarzyła się mała wpadka, potraktuje łagodniej przy kontroli innego kierującego? – Funkcjonariusz jest wdzięczny za obywatelską postawę kierowcy i bardzo mu za nią w jego imieniu dziękuję – podsumowuje nadkom. Kosiec.

Z pewnością, zgodnie z życzeniem kierowcy, miał też dobry dzień, więc wszystko możliwe!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera