Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O włos od katastrofy

Inga Domurat [email protected]
W 2000 roku nastolatkowie ze Starych Bielic ustawili betonowe bloki na torach. Skończyło się to właśnie tak. Niewiele brakowało, by to samo stało się w Świdwinie.
W 2000 roku nastolatkowie ze Starych Bielic ustawili betonowe bloki na torach. Skończyło się to właśnie tak. Niewiele brakowało, by to samo stało się w Świdwinie. Archiwum
Chwile grozy przeżyli we wtorek wieczorem pasażerowie pociągu jadącego ze Świdwina w kierunku Szczecina.

W regionie

W regionie

Do podobnego zdarzenia doszło pod koniec grudnia 2000 roku na trasie Kołobrzeg-Koszalin. Wieczorny pociąg osobowy tuż za Mścicami, na wysokości Starych Bielic, uderzył w betonowe bloki, które dla zabawy ustawili kilkunastoletni mieszkańcy tej miejscowości. Pierwsze wagony przewróciły się na bok. Pasażerowie odnieśli na szczęście tylko lekkie obrażenia.

Nagle poczuli gwałtowne hamowanie, usłyszeli przeraźliwy pisk kół. Pociąg cudem utrzymał się na torach.

Łukasz Ś. i Paweł H. ze Świdwina z nudów, dla zabawy, ułożyli kilkumetrową przeszkodę na torach. Wykonali ją z zebranych w okolicy metalowych części, wyrzuconych sprzętów AGD, różnego rodzaju pojemników i kamieni. Zapora stanęła dwa kilometry za stacją w Świdwinie, w okolicy ul. Łąkowej.

Swoje dzieło szesnastolatkowie skończyli tuż przed godz. 20. Nie minęło pół godziny, kiedy na horyzoncie pojawił się nadjeżdżający pociąg. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji maszynisty i tego, że pociąg jeszcze nie zdążył nabrać pełnej prędkości po minięciu świdwińskiej stacji, udało się maszynę zatrzymać tuż przed przeszkodą.

- Gwałtowne hamowanie wcisnęło nas w fotele, to były sekundy. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Nagle pociąg się zatrzymał, w szczerym polu - mówili nam na gorąco pasażerowie.

Na miejsce bardzo szybko przyjechała policja, którą zaalarmował mieszkaniec Świdwina.

- Mężczyzna zauważył, co na torach zrobili ci dwaj chłopcy i natychmiast do nas zadzwonił - poinformował nas Krzysztof Chojnacki, rzecznik świdwińskiej policji. - Pech chciał, że w tym czasie już jechał pociąg i przeszkody nie zdążyliśmy usunąć. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Za to chłopcy wpadli w nasze ręce.

Łukasz Ś. i Paweł H. zdążyli odjechać na rowerach zaledwie kilkaset metrów. - Tłumaczyli, że nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią. Nie wiedzieli, że taka zabawa może spowodować wykolejenie pociągu - dodaje Krzysztof Chojnacki.

- Szesnastolatkowie wrócili do domów i za swój czyn odpowiedzą przed sądem rodzinnym. My postawimy im zarzut spowodowania zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób.

Tylko w 2007 roku na torach znalazło się aż 216 przeszkód, których wykonawcami byli najczęściej chłopcy w wieku 12-16 lat. Każda mogła spowodować katastrofę.

- Za każdym razem narażone było życie pasażerów. My traciliśmy pieniądze, nawet po kilkanaście tysięcy - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych w Warszawie.

- W tym roku też były już sytuacje, które mogły zakończyć się tragicznie. W lutym w pobliżu stacji w Sulejówku nieznani sprawcy nakładli w rozjazd na torach kamieni, w marcu na trasie Warszawa Wschodnia - Wawer pociąg najechał na betonowe bloki. Cudem nie było poszkodowanych, za to ruch został wstrzymany na trzy godziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!