Obchody bitwy pod Cedynią. Premier: Rosja odgrzebała to, co było najgorsze w XX wieku

W niedzielę na Górze Czcibora w Cedyni odbywają się uroczystości związane z 1050. rocznicą Bitwy pod Cedynią. Oprócz premiera biorą w nich udział m.in. wicepremier i minister obrony Marusz Błaszczak, ambasador Włoch i San Marino Anna Maria Anders, zachodniopomorscy posłowie i europosłowie oraz samorządowcy.

W swoim wystąpieniu premier zwrócił uwagę, że wolność i niepodległość nie jest dana raz na zawsze, a Polska od początku swojego istnienia jest gotowa jej bronić. Nawiązał do wojny na Ukrainie.

- Rosja odgrzebała to co najgorsze w XX wieku. Dziś Ukraina stawa jej opór, tak jak opór stawiali Polacy. Musimy przypominać, że oni tam jak my przez stulecia walczą za wolność naszą i wasza. I bronią naszej suwerenności w całej Europie. Oby ten czas próby zakończył się na tamtych ukraińskich rubieżach. Obyśmy nie doświadczyli tego co nasi przodkowie. Obyśmy w pokoju mogli budować naszą ojczyznę. Ale jeśli naszym wrogom przyjedzie kiedyś do głowy naruszyć nasze granice, to będziemy się bronić - mówił Mateusz Morawiecki.

Nawiązał do Mieszka I i jego walki o polską państwowość.

- Wiedział świetnie, że ma do wyboru trzy opcje: pozostać krajem, czy raczej krainą pogańską, poddać się obcemu panowaniu, albo wybrać drogę suwerenności i niezależności. Poprzez chrzest Polski powiedział światu, że Polska będzie klękać przed krzyżem, a nie obcym monarchą. Tak samo podczas drugiej wojny światowej nasi żołnierze walczyli o niepodległość - mówił nawiązując do poległych na cmentarzu w Siekierkach żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego. - Woje Mieszka I, powstańcy warszawscy, żołnierze na wszystkich frontach II wojny światowej, a potem także Żołnierze Wyklęci, walczyli o ten jeden szczytny cel - wolną, suwerenną ojczyznę. Wszyscy oni są powiązani niewidzialnym łańcuchem woli i determinacji o Polskę - mówił premier.

Do wojny na Ukrainie nawiązał też Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony.

- 1050 lat temu Polska, która dopiero się tworzyła, obroniła się przed najeźdźcą, który chciał podporządkować sobie ziemie zamieszkane przez polskie plemiona. Dziś widzimy próbę odtwarzania imperium zła. Władcy Kremla próbują imperium zła odbudować. Niech wiedzą, że my się nie poddamy, że nie pozwolimy na podporządkowanie naszej ojczyzny. Jako przedstawiciele władz pamiętamy, że wojsko polskie musi dobrze uzbrojone, aby wrogowie nie poważyli się zaatakować naszej ojczyzny. Dlatego konsekwentnie budujemy siłę wojska polskiego, w odróżnieniu od tego, co działo się do 2015 roku, kiedy rozwiązywano jednostki wojskowe. Ci wszyscy, którzy na przestrzeni wieków oddali swe życie za wolną ojczyznę, stanowią wzór do naśladowania dla dzisiejszych żołnierzy Wojska Polskiego - mówił.

Europoseł Joachim Brudziński odczytał list od Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS.

- W Cedyni Polska się nie kończy, ona się zaczyna. Budujemy Rzeczpospolitą mocną. Tak jak na tym pomniku na cmentarzu siekierkowskim matka tuli do serca dziecko, tak tutaj dziś Rzeczpospolita tuli do serca wszystkich mieszkańców ziemi cedyńskiej. Dziś w Cedyni bije serce Rzeczpospolitej - mówił Joachim Brudziński.