W szczecińskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mieszkańcy osiedla Marcelin w Szczecinku rozmawiali i możliwości złagodzenia uciążliwości z planowanym wkrótce uruchomieniem 7-kilometrowego objazdu w rejonie ulicy Słupskiej.
Przeciwko takim utrudnieniem protestowali nie tylko oni, ale też ratusz, który od początku negował proponowane przez projektanta i drogowców rozwiązania.
Efekt? Objazd ruszy dopiero w marcu 2019 roku. Ruch zostanie puszczony drogą serwisową przyszłej obwodnicy od skrzyżowania ulicy Słupskiej (DK20) z Rybacką wzdłuż torów. Trasa dojdzie do ronda w rejonie dawnej strzelnicy na wyjeździe ze Szczecinka na Koszalin na DK11.
Takie rozwiązanie będzie obowiązywało do końca maja, potem objazd będzie nieco krótszy – w czerwcu ma być gotowy wiadukt na Bugnie i ruch będzie można puścić tędy. Ale tylko dla pojazdów do 3,5 tony, ciężarówki dalej pojadą do starym objazdem. Uciążliwości potrwają do 10 sierpnia, czyli do planowanego – już z poślizgiem – zakończenia budowy obwodnicy Szczecinka.
Udało się także uzgodnić z drogowcami, że piesi i rowerzyści będą mieli ścieżkę wzdłuż ulicy Słupskiej.
- Problemów jakie stwarzała początkowa wersja było, i częściowo nadal jest, tyle, że wymienię tylko kilka: korki, zwłaszcza w lecie, wydłużenie drogi dla mieszkańców, ale też karetek i strażaków, dezorganizacja rozkładu jazdy autobusów, czy kłopot z dowozem dzieci do szkół powyżej 3 kilometrów, który wtedy musi zapewnić miast, połączenie ruchu lokalnego z tranzytowym – wymienia wiceburmistrz Szczecinka Daniel Rak. – Odbyliśmy wiele rozmów z wykonawcą, inżynierem kontraktu i projektantem od początku mówiąc, że idą po najmniejsze linii oporu ograniczając koszty, a tymczasowa organizacja ruchu jest dla nas nie do przyjęcia.
Swoje dorzucili protestujący mieszkańcy „odciętych” dzielnic. – Bez wsparcia miasta, które przygotowało grunt pod nasze rozmowy, z którym uzgadnialiśmy nasze kroki nic byśmy nie wskórali, mogłabym się co najwyżej przykuć łańcuchem do filaru powstającego wiaduktu – mówi Lidia Pieńkos, przewodnicząca rady osiedla Marcelin.
Nie bez znaczenia są jednak także poślizgi terminów wielkiej inwestycji. GDDKiA początkowo planowała uruchomić objazd już w październiku, potem mówiło się o końcówce roku. Opóźnienia jednak – głównie na budowie obiektów mostowych – są takie, że i ten termin jest nierealny. Np. wiadukt na Bugnie (także z fatalnym objazdem) miał być gotowy na późną jesień, będzie u progu lata. Inwestor już zgodził się na przesunięcie terminy zakończenia zadania z kwietnia na sierpień. W tej sytuacji bez sensu było uruchamiać objazd na zimę, gdy pogoda może wstrzymać roboty na kilka miesięcy.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?