Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obroń swoje piersi przed grawitacją

Inga Domurat
– Warto pamiętać o tym, by w diecie dostarczać organizmowi właściwe tłuszcze i nie zapominać o nawadnianiu, by nie wysuszyć skóry, której trudniej jest wówczas przyswoić cenne dla piersi składniki aktywne. Pielęgnując piersi, róbmy też ich samobadanie, żeby w porę wykryć jakieś zmiany – radzi Joanna Biernacka.
– Warto pamiętać o tym, by w diecie dostarczać organizmowi właściwe tłuszcze i nie zapominać o nawadnianiu, by nie wysuszyć skóry, której trudniej jest wówczas przyswoić cenne dla piersi składniki aktywne. Pielęgnując piersi, róbmy też ich samobadanie, żeby w porę wykryć jakieś zmiany – radzi Joanna Biernacka. Inga Domurat
Kobiety nie mają wpływu na to, jaki rozmiar osiągną ich piersi i jaki będzie ich kształt. Ale już na to, jak długo pozostaną one w dobrej formie, zdecydowanie tak. Radzimy, jak zadbać o to, żeby nasz dekolt zawsze był ładny.

To uwarunkowania genetyczne odpowiedzialne są za to, czy w okresie dojrzewania pierś młodej dziewczyny zaczyna bardziej przypominać kształtem jabłko, czy gruszkę. Za to, jak dużą powierzchnią biust przylega do klatki piersiowej. Im ta powierzchnia przylegania większa, tym pierś jest ładniejsza, ma ładniejszy kształt. Im mniejsza, tym większa tendencja do opadania, do poddania się sile grawitacji.
Sprawą genetyczną jest też ilość depozytów tłuszczowych w obrębie gruczołu piersiowego. Im ich więcej, tym bardziej pełna pierś. Nie zawsze ta duża ilość tkanki tłuszczowej musi się wiązać z tym, że osoba jest otyła. Są panie szczupłe z obfitym biustem. I to im już bardzo wcześnie powinna się w głowie zapalić czerwona lampka z informacją, że na pielęgnację biustu trzeba będzie poświęcić w życiu sporo czasu.

A to dlatego, że ze względu na swoją wielkość i na ciężar jest on bardziej podatny na działanie siły grawitacji. Jest też bardziej wrażliwy na utratę kilogramów, szybciej chudnie i traci jędrność. Dlatego rozsądniej jest wolno gubić kilogramy, wystrzegać się drakońskich diet, których skutki mają być piorunujące. Bo przy szybkim chudnięciu kobieca uroda bardzo cierpi. To cierpienie najszybciej widać po biuście.

Ten, biorąc pod uwagę statystyki, traci też na urodzie, gdy kobieta zostaje matką i karmi piersią. - Na utratę jędrności wpływ ma jednak nie tyle sam proces laktacji, ale to, czy kobieta zadbała o rosnącą w czasie ciąży pierś - mówi Joanna Biernacka, właścicielka Instytutu Pięknego Ciała w Koszalinie.

- Dlatego zalecam hartowanie piersi, samych sutków, stosowanie intensywnego masażu, wykonywanie okrężnych ruchów słuchawką prysznicową na przemian ciepłą i zimną wodą, kończąc na zimnej. Dobre efekty daje też nacieranie kwaśnymi mieszkankami, np. wodą z cytryną, z octem. Warto nacierać pierś odpowiednimi kremami, by rosnąca pierś w czasie ciąży nie pozostała po niej z trwałym uszczerbkiem - rozstępami. Praca potem nad tak zniszczoną piersią wymaga wiele zabiegów w gabinecie kosmetycznym i doprowadzenie jej do stanu sprzed ciąży jest bardzo trudne. Dlatego warto zadbać o nią w czasie ciąży i laktacji.

Na dobry wygląd piersi duży wpływ mają mięśnie, szczególnie mięsień klatki piersiowej, zwłaszcza ten
większy, który sprawia, że biust trzyma się na właściwym poziomie. Nie bez powodu nasze babcie ciągle powtarzały "pierś do przodu". Jeżeli garbienie się, chowanie łopatek wejdzie w nawyk młodej kobiecie, to, niestety, bardzo szybko jej biust będzie miał tendencje do opadania. Warto więc trzymać się prosto, a do tego ćwiczyć wymachy, ściągać łopatki i wciągać brzuch. Do tego pływanie, zwłaszcza stylem żabki, rewelacyjnie poprawia kondycję biustu. Nie bez znaczenia na jego wygląd ma też postawa podczas snu. - Nam, kobietom, nie wolno spać na brzuchu, na to mogą sobie pozwolić tylko mężczyźni - przestrzega Joanna Biernacka. - Nam nie wolno na biuście opierać całego ciężaru ciała.
Biust nie lubi także gorących temperatur. Wymaga ochrony przed wpływem promieni UV, regularnego nawilżania, serum. Warto robić sobie pod prysznicem delikatny peeling. - Mając rozgrzaną skórę, w piersi należy wetrzeć olejek, poczynając od tego z awokado czy z pestek winogron, pestek moreli albo jojoby - instruuje Joanna Biernacka. - Na tak posmarowany biust przykładamy jeszcze ciepły kompres. Pozostawiamy ten okład na kilka, kilkanaście minut. Po tym zabiegu piersi zyskują bardzo dużo. Dwa razy w tygodniu można sobie zrobić taki beauty day.

W drogeriach dostępne są też gotowe maseczki na biust i to w różnej cenie. Nie zawsze ta wyższa gwarantuje jakość. - Taka maseczka powinna mieć składniki aktywne, tzw. fitoskładniki: wyciąg z bluszczu, miłorzębu japońskiego, wyciąg z olei naturalnych (awokado, makadamia), który jest bardziej pożądany od tego z olei mineralnych na bazie parafiny - wymienia Joanna Biernacka. - Fajnie, jak taka maseczka zawiera kolagen, kwas hialuronowy, witaminki. To, czy decydować się na maseczkę w formie serum, żelu czy kremu, zależy od rodzaju skóry kobiety. Przy skórze tłustej gęste kremy i balsamy odpadają. Tu najlepiej pójść w kierunku żeli. Przy skórze mocno przesuszonej - to najpierw serum, a potem odżywczy balsam lub krem. Dobrze się sprawdzają także kuracje z gorącymi okładami.
W gabinecie kosmetycznym jest dostęp do profesjonalnych kosmetyków pielęgnacyjnych, tych z wyższej półki. Do często wykonywanych zabiegów należą te polegające na delikatnym złuszczaniu naskórka, wprowadzeniu substancji aktywnych w głąb skóry, w połączeniu z delikatnym masa- żem, położeniem odżywczej maski. I tu trzeba się nastawić na serię nawet kilkunastu zabiegów, jeśli efekt ma być zadawalający. Jeśli skóra jest w miarę dobrej kondycji, to wystarczy odwiedzić gabinet raz w miesiącu. Jeśli wymaga silnej regeneracji, to wizyty trzeba powtarzać co 10 dni.

Są też zabiegi przy użyciu nowoczesnej technologii. - My proponujemy frakcjonowanie mikroigłowe - wyjaśnia Joanna Biernacka. - Wykonujemy specjalnym rollerem bardzo dużo mikronakłuć na skórze piersi. Kiedy my nakłuwamy skórę, mózg odbiera to jako sygnał "trzeba leczyć" i wytwarza nowe włókna kolagenowe i elastyczne. A to powoduje, że mamy gęstszą skórę, lepiej napiętą i lepiej przeciwstawiającą się sile grawitacji. Do tego nakłuwając, pracujemy na specjalnym serum, które przenika do skóry. Tym samym składniki aktywne migrują w głąb skóry. Te zabiegi można robić raz na 10 dni, ale i też raz na miesiąc. To zależy, na jaką głębokość wykonujemy frakcjonowanie. Głębsze nakłucie wymaga potem dłuższej regeneracji. To bardzo fajna metoda, bo nie wyklucza z codziennego funkcjonowania. Nie ma opuchlizny, nie ma podrażnienia, krwawienia (występuje sporadycznie - dop. red.), siniaków. W danym dniu nie należy tylko brać prysznica, i nie wolno po zabiegu iść na basen czy saunę. Bo ważne, by składniki pracowały przez całą noc. To zabieg bardzo mało inwazyjny, a daje rewelacyjne efekty, bo wpływa na gęstość skóry. Wizualnie biust będzie wydawał się
większy, bo jędrniejszy, pełniejszy. Długość utrzymywania się efektu zależna jest od kilku czynników - od stylu życia - im bardziej aktywny, z codzienną pielęgnacją biustu, właściwą dietą , tym lepszy efekt, utrzymujący się nawet przez kilka lat. A gdy nie robimy nic, to raz na jakiś czas, zwykle co kilka miesięcy, trzeba powtórzyć taką serię.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!