Chodzi o niedawną decyzję prezydenta miasta, którą uchylił wojewoda, a która stwierdzała m.in., że rodzina państwa Matejków (właściciele firmy znajdującej się na ulicy Szczecińskiej) zostaje wywłaszczona z części swojej działki na rzecz budowanej obwodnicy miasta i dostanie odszkodowanie w wysokości 99 tysięcy złotych. Sprawę opisaliśmy w lutym tego roku.
Była także, po naszej publikacji, nagłośniona przez ogólnopolską telewizję TVN w programie "Uwaga". Wzbudziła niemałe emocje. Nic dziwnego, wywłaszczenie spowodowało, że firma przestanie być dochodowa. Jej właściciele muszą jednak spłacić spore kredyty inwestycyjne, tymczasem odszkodowanie nie pokryje ich nawet w 1/4.
Wczorajsza rozprawa nie trwała długo. - Moim zdaniem była to tylko czysta formalność, by spełnić zalecenia wojewody - skomentowała mecenas Angelika Kotlicka, która reprezentuje rodzinę poszkodowanych.
- Zadawaliśmy pytania do biegłej, która stwierdziła, że wycena za działkę jest bardzo korzystna. Trwała jeszcze dyskusja, ostatecznie otrzymaliśmy protokół, a decyzja ma zapaść w środę. Sądzę, że będzie taka sama jak poprzednio, więc będziemy odwoływać się do wojewody - zakończyła pani mecenas.
Przypomnijmy, przez działkę państwa Matejków ma przebiegać koszalińska obwodnica. Decyzja o wywłaszczeniu, choć właściciele byli nią zaskoczeni, jest już ostateczna. Co ważne, nawet gdy właściciel danej nieruchomości nie zgadza się na wywłaszczenie, dla dobra społecznego można go wywłaszczyć bez zgody. I tak stało się w tym przypadku.
Obwodnica, a właściwie jej kawałek obok ul. Szczecińskiej, okazała się ważniejsza niż ich firma. Miasto przyznało im wprawdzie odszkodowanie - 99 tysięcy złotych - to było, dla dużej spółki z planami rozwojowymi, śmiesznie mało.
Sprawa trafiła do wojewody zachodniopomorskiego. Ten błędów, niedopatrzeń i wręcz naruszeń przepisów prawa znalazł w tej sprawie sporo. Wymieniał m.in. naruszenia procedury administracyjnej, jednostronność w rozpatrywaniu dowodów, brak czuwania nad tym, by uczestnicy postępowania nie ponieśli szkody z powodu nieznajomości prawa, błędy w ustalaniu stanu faktycznego, a nawet błędy w ustalaniu wartości nieruchomości i podatku od niej.
Co dalej? - Czekamy na wynik tej rozprawy. Ostatecznie pójdziemy nawet do sądu. Choć będzie to już kosztowne. Ale nie mamy wyjścia. Rujnuje się naszą firmę - usłyszeliśmy od poszkodowanych.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?