- Jechałem autem z moją partnerką - opowiada Henryk Przemysław Dragański, białogardzianin.
- To było około godziny 17, może 18. Zauważyłem na moście, na Kanale Ulgi, to dopływ Parsęty, że stoi tam jakiś gościu, odwrócony plecami do ulicy i chyba łowi ryby. A przecież jest teraz zakaz spiningowania na dopływach - opowiada Dragański.
Podjechał więc na parking przy sklepie spożywczym, partnerka poszła na zakupy, a pan Henryk, z włączoną kamerką w telefonie, spróbował nagrać podejrzanego. Okazało się, że ten, dzięki specjalnie przygotowanej lince, wyciągnął z rzeki już pięć pstrągów tęczowych. Gdy jednak dostrzegł Dragańskiego, spakował siatkę i szybkim krokiem zaczął się oddalać.
- Chwyciłem go, zadzwoniłem na numer 112. Po kilku minutach pojawili się policjanci. Okazało się, że ten facet już wielokrotnie był zatrzymywany za kłusownictwo. Podziękowano mi za obywatelską postawę. I tyle - kończy nasz rozmówca.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?