Jeśli właściciel ośrodka, hotelu, pensjonatu czy kwatery prywatnej, skorzysta z systemu Travel host i aplikacji dla inkasentów do pobierania opłat i automatycznego rozliczania z urzędem (eksport wszystkich danych do urzędu „na bieżąco”), sprawa będzie banalnie prosta. Ale jak słyszymy od dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu Jacka Banasiaka, ciągle niewielu tzw. gestorów bazy noclegowej weszło do systemu. - Może się więc okazać, że turysta dostanie po prostu paragon, który będzie musiał pokazać bileterowi w kasie przy molo - tłumaczy dyrektor.
Początki mogą być trudne, więc chcąc uniknąć zamieszania, w kasie (kiosku) przy molo będą dostępne dwie osoby, które w razie problemów pomogą.
Spodziewane wpływy do budżetu szacuje się na ok. 100 tys. zł w pandemicznym czasie, a gdy już na dobre uporamy się z COVID-em, na ok. 300 tysięcy.
Kołobrzeskie molo ma 220 m długości i jest szerokie na 9 m. Zbudowano je w latach 70-tych ubiegłego wieku z żelbetonu.
Molo należy do miasta, ale administruje nim i dba o nie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. I to właśnie MOSiR przygotował zarówno regulamin jak i cennik wejścia na molo. O powrocie do pobierania opłat zdecydowali kołobrzescy radni miejscy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?