Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddział „chemii jednego dnia”. Urząd Marszałkowski zapłaci za remont

Joanna Boroń [email protected]
Chemioterapia na oddziałach dziennych nie tylko mniej kosztuje NFZ, co ważniejsze pacjenci lepiej ją znoszą
Chemioterapia na oddziałach dziennych nie tylko mniej kosztuje NFZ, co ważniejsze pacjenci lepiej ją znoszą Fot. krzysztof kapica/polska press
Urząd Marszałkowski zapłaci za remont i wyposażenie nowoczesnego oddziału tzw. „chemii jednego dnia”

Lada dzień rozpocznie się modernizacja pomieszczeń dla Pracowni Leku Cytotoksycznego. Koszt robót razem z kompleksowym wyposażeniem pracowni oraz Oddziału Dziennego Chemioterapii to 1,6 miliona złotych. Pieniądze na ten cel w swoim budżecie ma Urząd Marszałkowski. W pierwszym etapie modernizacji oddziału onkologii hojny okazał się samorząd koszaliński, który przekazał na ten cel milion złotych.

- Kwota przekazana przez Urząd Marszałkowski pozwoli nam pokryć wszystkie koszty związane z otwarciem oddziału i apteki - mówi dyrektor szpitala Andrzej Kondaszewski. - Najpoważniejszą pozycją w kosztorysie jest apteka wraz z wyposażeniem oraz prace remontowe. Cóż, to poważny remont połączony z wymianą stolarki i instalacji takich jak na przykład dostęp do gazów technicznych, czego wymagają unijne przepisy.

Nowy oddział ma być gotowy do końca tego roku, to też jeden z warunków przyznania dofinansowania przez Urząd Marszałkowski. Dyrektor Kondaszewski deklaruje, że jeszcze w tym roku pacjenci rzeczywiście będą mogli korzystać z chemioterapii na nowym oddziale.

Szpital od dawna planował budowę takiego oddziału. Po pierwsze w przychodni onkologicznej przy ulicy Orlej nie ma miejsca na zorganizowanie komfortowych warunków dla chorych i ich bliskich, którzy bardzo często towarzyszą im podczas chemioterapii.

Na nowym oddziale będzie 15 nowoczesnych stanowisk do podawania cytostatyków, dwie poczekalnie dla chorych i ich rodzin, aneks kuchenny, w którym pacjent będzie sobie mógł przygotować kawę, albo odgrzać posiłek. Część pacjentów chemioterapię łączy z naświetlaniami, które mieszczą się na terenie szpitala. Do tego preparaty do chemii przygotowywane są również na terenie szpitala, co wydłuża czas, który chory spędzić musi w przychodni.

Teraz wszystko mieścić się będzie w jednym miejscu. Dodatkowo po „sąsiedzku” jest oddział onkologii, wiec gdyby pacjent źle znosił chemię może od razu zostać hospitalizowany. Jest jeszcze jeden argument - w przychodni już niedługo mogłoby zabraknąć miejsca. Na Orlej stanowisk jest siedem - na nowym oddziale będzie ich 15. Jak zastrzega ordynator Hanna Symonowicz, nie oznacza to, że na tą chwile potrzebne jest aż tyle stanowisk, ale niestety chorych przybywa.

Na Orlej zarejestrowanych jest 11 tysięcy pacjentów, w zeszłym roku w przychodni było 5000 podań chemii. Tylko w ciągu ostatnich miesięcy zarejestrowano ponad 2 tysiące nowych pacjentów.

Zobacz także: Nowy oddział położniczo-ginekologiczny w szpitalu w Koszalinie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!