Odpady w dawnym Elmilku? Polityk chce wyjaśnień od rządzących [zdjęcia]

Krzysztof Berezowski, lider Ruch Miejskiego ze Szczecinka, na konferencji prasowej ujawni, że pewna firma (nie chciał ujawnić jej nazwy) zajmująca się odbiorem odpadów otrzymała z ratusza decyzję środowiskową otrzymała z ratusza decyzję środowiskową związaną z prowadzeniem działalności na terenie dawnych zakładów Elmilk przy ulicy Pilskiej (konkretnie chodzi o zmianę sposobu użytkowania części istniejących budynków na punkty do zbierania odpadów).

- W całej Polsce płonęły składowiska odpadów, boimy się że i to samo może stać się w Szczecinku – Krzysztof Berezowski apelował do burmistrza o poinformowanie opinii publicznej co jest konkretnie szykowane. Dodawał, że z dokumentów do jakich dotarł mowa jest o możliwości przywożenia nawet około 300 rodzajów odpadów niebezpiecznych.

- Co konkretnie i w jakich ilościach ma tu być składowane, bo z dokumentów wynika, że mają tego być całe tiry – mówił i dodawał, iż z jego informacji nie wynika, aby w Szczecinku miały być one utylizowane, a jedynie tymczasowo składowane.

Sprawę komentuje burmistrz Szczecinka Daniel Rak, który przyznaje, że ratusz wydał tej formie decyzję środowiskową, gdyż wszystko odbyło się zgodnie z przepisami: firma działa legalnie, ma wszelkie niezbędne pozwolenia, a zastrzeżeń nie wniosły odpowiednie instytucje: Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Wody Polskie i sanepid. – Nie ma mowy o urządzaniu składowiska, a jedynie o zbieranie odpadów – dodaje.

Do tego – jak wyjaśnia – zanim cokolwiek będzie w Szczecinku zbierane firma musi wcześniej uzyskać na to pozwolenie w miejscowym starostwie i urzędzie marszałkowskim. – Podobnie jak to ma miejsce np. z każdym złomowiskiem – mówi burmistrz.

Zakłady Przemysłu Tłuszczowego Elmilk zostały zlikwidowane w roku 2014, gdy firma została wykupiona przez konkurencję, która przeniosła produkcyjną ze Szczecinka. Część pomieszczeń i hal wynajmowały różne podmioty, właściciel szukał także nabywcy na całość obiektów.