MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogień i strach we wsi. Czy to były podpalenia?

Krzysztof Bednarek [email protected]
W ubiegłotygodniowym pożarze spaliła się stodoła i stojący w niej samochód.
W ubiegłotygodniowym pożarze spaliła się stodoła i stojący w niej samochód. OSP Czaplinek
Dwa pożary stodół w odstępie zaledwie kilku dni bardzo zaniepokoiły mieszkańców Kluczewa w gminie Czaplinek.

Starsi mieszkańcy pamiętają jeszcze niezrównoważonego psychicznie mężczyznę, który przed laty terroryzował wieś podpalając kolejne zabudowania. Zanim go zatrzymano, spalił siedem budynków. Wiele wskazuje na to, że tym razem też ktoś celowo podpalił stodoły. Wieś obawia się, by nie powtórzyła się sytuacja sprzed lat. W pierwszym z pożarów doszczętnie spaliła się stodoła ze słomą i stojący w niej prawie nowy osobowy volkswagen. To było nocy z poniedziałku na wtorek. Ogień wybuchł po godz. 1. Strażacy walczyli z żywiołem do rana. Udało im się uratować stojące w pobliżu palącej się stodoły budynki.

- Wrota do stodoły nie były zamknięte. Ktoś przez płot mógł wrzucić coś palącego się do środka - podejrzewa mieszkający w gospodarstwie młody mężczyzna.- Co z tego, że na miejscu było osiem wozów strażackich, skoro w hydrantach brakowało wody? Strażacy musieli jeździć po nią do odległego o 6 km jeziora Drawsko. Po pożarze zgłosiłem się do opieki społecznej w Czaplinku o pomoc. Usłyszałem jednak, że podanie o pomoc musi napisać teściowa. Jej nie ma. Pracuje za granicą. Nie wiem co mam robić.

Na skraju wsi, w pobliżu drogi z Czaplinka do Połczyna Zdroju, samotnie mieszka 83-letnia staruszka. To u niej w minioną niedzielę wybuch kolejny pożar. Tego dnia silnie wiało. Babcia położyła się spać. Obudziły ją sygnały wozów strażackich, które przyjechały do niej na podwórko gasić palącą się stodołę. Ogień zauważyła przejeżdżająca w pobliżu kobieta. To ona zadzwoniła po strażaków i zaalarmowała sąsiadów. Dzięki ich pomocy udało się ugasić ogień i uratować stojący w stodole sprzęt rolniczy: ciągnik, kultywator, dwukółkę.
- Przy takim wietrze mógł się zapalić budynek mieszkalny. Mogło dojść do tragedii. Mógł zginąć człowiek - nie ma wątpliwości Elżbieta Trzcińska, sołtys Kluczewa.

W poniedziałek w Czaplinku odbywała się sesja Rady Miejskiej. E. Trzcińska wykorzystała obecność radnych, by zainterweniować w sprawie naprawy hydrantów w Kluczewie. Ale sprawa nie jest prosta, bo niskie ciśnienie wody w hydrantach spowodowane jest zbyt małą wydajnością hydroforni w Kluczewie.

- Mamy problemy z wodą w wielu miejscowościach na terenie gminy. Od razu nie da się wszystkiego załatwić, ale będziemy modernizować sieć wodociągową - obiecał burmistrz Czaplinka Adam Kośmider.
Policja nie wpadła jeszcze na trop podpalacza.

- Na tym etapie nie mogę nawet potwierdzić, że to były celowe podpalenia. Czekamy na opinie biegłego - powiedziała nam wczoraj po południu Anna Młynarczyk, rzecznik drawskiej policji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński