Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oktany cenne jak złoto

(kos, man)
Kiedy sprzedawcy paliw nie ustępują, jedną z metod uniknięcia zbyt drogiego tankowania jest wybór stacji stosującej karty promocyjne dla klientów. Pozwala to zaoszczędzić kilka groszy na litrze. Tak robi np. Helena Piątkiewicz, która w Koszalinie tankuje zawsze w stacjach tej samej sieci.
Kiedy sprzedawcy paliw nie ustępują, jedną z metod uniknięcia zbyt drogiego tankowania jest wybór stacji stosującej karty promocyjne dla klientów. Pozwala to zaoszczędzić kilka groszy na litrze. Tak robi np. Helena Piątkiewicz, która w Koszalinie tankuje zawsze w stacjach tej samej sieci. Radek Koleśnik
Po fali wakacyjnej drożyzny ceny paliw wreszcie zaczęły powoli spadać. Szkoda jednak, że jak na razie tylko w hurcie. Od wczoraj paliwowi giganci - zarówno "Orlen", jak i "Lotos" - sprzedają benzynę po niecałe 3 zł za litr. Tak taniego paliwa nie było w Polsce od pół roku! Tyle że wtedy kierowcy za benzynę płacili na stacjach ponad 50 groszy mniej niż dziś!

Logika na opak

Hurt, hurtem, ale dla większości detalicznych odbiorców wizyta przy dystrybutorze niezmiennie wiąże się ze sporym ciosem w kieszeń. Średnia cena bezołowiowej Pb 95 na słupskich stacjach paliw to dziś 4,37 zł za litr. Z kolei za olej napędowy trzeba zapłacić około 4,05 zł za litr. W Ustce i innych nadmorskich kurortach w regionie bez zmian bezlitośnie "koszą" kierowców - tam nie ma co nawet marzyć o benzynie tańszej niż 4,45 zł i ON w cenie poniżej 4,10 złotego.
Właściciele stacji paliw niemal jednym głosem tłumaczą niezmiennie: - Mamy jeszcze stare zapasy. Jak się skończą, to będzie taniej...
Niby logiczne, tyle że chyba każdy kierowca na własnej skórze nie- raz się przekonał, że gdy w hurcie paliwo drożeje, to po "starych zapasach" często jeszcze tego samego dnia raptownie nie ma nawet śladu!
Przypomnijmy poza tym, że gdy w marcu tego roku ceny hurtowe były takie jak dziś, wówczas na stacjach Pb 95 kosztowała zaledwie 3,85 zł za litr, a ON 3,80! Co więc stoi na przeszkodzie, aby teraz benzyna na stacjach była równie tania, skoro w hurcie kosztuje samo co sześć miesięcy temu?
- Niemal przy każdej hurtowej obniżce, ceny przy dystrybutorach są dalekie od naszych oczekiwań - przyznaje Urszula Cieślak, z łódzkiego biura "Reflex", badającego krajowy rynek paliw. - Nie ma co ukrywać - dopóki kierowcy sami nie wymuszą na stacjach obniżek, właściciele nawet nie myślą o obniżce. Będą sprzedawać drogo, tak długo jak tylko się da.

W Rzeszowie potrafią

Zmotoryzowanym nie pozostaje więc nic innego, jak omijanie szerokim łukiem stacji paliw, które bezlitośnie windują ceny. - To chyba jedyne rozwiązanie - mówi Marcin Sławiński, kierowca ze Słupska. - Ja sam, jak tylko zobaczę gdzieś tańsze paliwo, od razu informuję o tym znajomych. Prędzej czy później inne stacje też będą musiały zareagować, jeśli zależy im na klientach - dodaje.
Presja kierowców może się okazać jednak za słabym orężem w walce ze zbyt drogimi stacjami. Mieszkańcy liczą w dużej mierze na wsparcie ze strony samorządów. Na taką pomoc ze strony władz mogą liczyć np. w Podkarpackiem. W Rzeszowie - o czym wielokrotnie pisaliśmy - już rok temu prezydent miasta wręcz zażądał obniżek cen paliw w podległej ratuszowi stacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Kilka dni temu ponownie zastosował ten manewr...
Po analizie okazało się, że cenę najpopularniejszej Pb 95 można obniżyć z 4,26 złotego do 3,99 złotego! Mało tego, stacja, narzucając 7 - 8 procent marży, może jeszcze spokojnie zarabiać!
- Prezydentowi zależy na tym, by kierowcy nie byli zmuszani do przepłacania - mówi Marcin Stopa, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - Teraz miejska stacja zarabia na ilości sprzedawanego paliwa. A nie na sztucznie wygórowanych cenach. Naprawdę można sporo obniżyć stawki i jeszcze zrobić na tym dobry interes.
Efekt decyzji prezydenta Rzeszowa jest taki, że przed miejską stacją ustawiają się kolejki zmotoryzowanych, a przed innymi stacjami tankujących ubywa. Widząc to pozostali sprzedawcy także zostali zmuszeni do obniżenia swoich cen. Najbardziej opornie idzie to w punktach dużych koncernów, jak "Orlen" czy "Statoil". Ale giganty też musiały spuścić z tonu. Inni handlowcy obniżyli stawki w Rzeszowie do nawet 3,98 złotego za litr.

Stara śpiewka

A co u nas? Dlaczego tego patentu nie można zastosować na Pomorzu Środkowym, np. w Koszalinie czy w Szczecinku, gdzie paliwo jest jednym z najdroższych w kraju? Wczoraj w Koszalinie za litr Pb 95 trzeba było zapłacić aż 4,34 złotego w "Orlenie", "BP" i "Statoil". Tylko o trzy grosze mniej benzynę oferowała stacja Miejskiego Zakładu Komunikacji. Najtańszą Pb 95 wypatrzyliśmy w stacji AMC przy ul. Gnieźnieńskiej - 4,25 złotego. W porównaniu z Podkarpackiem to gigantyczna przepaść! W Szczecinku "Statoil" oskubuje kierowców jeszcze bardziej. Tam benzyna kosztuje 4,40 - 4,50 złotego za litr.
Od prezydenta Koszalina i urzędników ratusza pytanych zarówno rok temu, jak i teraz o możliwość zastosowania modelu rzeszowskiego zawsze słyszeliśmy powtarzane z uporem maniaka te same argumenty. Brzmią one jak stara śpiewka ze zdartej płyty: ...że być może w Rzeszowie stosują ceny dumpingowe, ...że w MZK i tak jest tanie paliwo, ...że najwyższa jest jakość, ...że prezydent Rzeszowa nie działa być może zgodnie z prawem. I tak dalej, i tak dalej... Szkoda nam nawet miejsca w gazecie na uzasadnianie "mądrych" szczegółów powszechnie panującej niemożności... Mają się one bowiem nijak do rzeczywistości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!