Burmistrz Sianowa znowu, po 10 latach od poprzedniej, przegranej próby, uznał, że można jednak zmienić granice gmin i włączyć mieleńskie Łazy do gminy Sianów. Czy ten ponowny projekt ma szansę na realizację?
Racjonalnych podstaw do takich zmian w granicach administracyjnych gmin nie ma i to już 10 lat temu podkreślali eksperci, gdy wtedy trzeba było ich prosić o ocenę tego sianowskiego pomysłu. Wtedy więc ten pomysł upadł. Przypomnę, że nie ma żadnych argumentów przemawiających za tym, by przenosić miejscowość z jednej gminy do drugiej. Owszem, powiększanie miast kosztem sąsiednich gmin jest praktykowane, ale wyłączanie jednej wsi z jednej gminy i włączanie jej do drugiej gminy to po prostu absurd.
Ale uchwała Rady Gminy Sianów w tej sprawie jest już przegłosowana i trzeba znowu uruchomić całą machinę administracyjną.
Tak, znowu będziemy musieli angażować ludzi do tego samego, naszym zdaniem irracjonalnego pomysłu. Ale śpię spokojnie i mam ogromną siłę do działania w tej sprawie. Wykażemy, że - po pierwsze - mieszkańcy Łaz nie chcą iść do Sianowa. Po drugie: że ten pomysł jest po prostu bez sensu. I po trzecie: że jeśli już, to w zasadzie Sianów powinien się obawiać utraty np. Osiek, bo po prostu nie radzi sobie z rzetelnym zarządzaniem swoimi terenami. Spójrzmy choćby na drogi do posesji mieszkańców tej miejscowości, które są nieutwardzone, nieoświetlone, a zimą nieodśnieżone.
No właśnie, burmistrz Sianowa twierdzi, że gmina Mielno to zaniedbany samorząd, Łazy zostały w latach 70. ubiegłego wieku i one muszą przejść do Sianowa, bo to Sianów zamieni je w nowoczesną miejscowość.
Pytanie jest takie: czy burmistrz Sianowa stoi jeszcze obiema nogami na ziemi? Ma w swojej gminie 39 miejscowości, z których 29 nie ma kanalizacji, a 9 z 39 miejscowości nie ma wodociągu! Ma za to kilometry nieutwardzonych albo wyłożonych jedynie betonowymi płytami dróg, sypiące się obiekty nawet w centrum miasta, a nam, najprężniejszej gminie w kraju, zarzuca zapóźnienie? Przecież to śmieszne i doprawdy żenujące. Przykre, że w ten sposób skłóca nasze samorządy. Ale widocznie taki jest jego styl. Podkreślę więc z całą stanowczością: w każdym aspekcie uwzględniającym rozwój jednostek samorządowych, gmina Mielno zdecydowanie góruje nad samorządem sianowskim, czego dowodem jest pozycja gminy Mielno jako jednej z najlepiej rozwiniętych gmin miejsko - wiejskich w Polsce, o czym świadczą liczne nagrody i miejsca w rankingach.
Podobno jednak wszystko jest już, przynajmniej wstępnie, dogadane i jest obietnica polityków z partii rządzącej, że do podziału dojdzie.
To pogłoski, w które absolutnie nie wierzę. Zresztą wypowiedź wiceministra Pawła Szefernakera sprzed niecałego miesiąca, która padła na antenie radia, jest przecież jasna i oczywista: musi być zgoda obu samorządów na taką zmianę. Naszej zgody nie ma, więc takiego podziału być po prostu nie może. Nie wierzę też w żaden układ polityczny w tej sprawie.
Cała rozmowa w piątkowym wydaniu Głosu Koszalina
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?