Olimpijczycy w koszalińskim Ekonomie. O pasji i poświęceniu w sporcie [ZDJĘCIA]

- Swoją obecnością tutaj chcieliśmy pokazać, że nie tylko osoby z wielkich miast, gdzie są wielkie możliwości, mogą osiągać sukcesy - mówiła medalistka olimpijska z Tokio, Małgorzata Hołub Kowalik.

- Sport to pasja, zabawa, poznawanie nowych ludzi, ale też nowe wyzwania. Swoją przygodę ze sportem zaczęłam od koszykówki, ale okazało się, że w sporcie drużynowym idzie mi trochę gorzej. Podczas jakichś zawodów trener Maksymiuk zauważył mnie i zaproponował bieganie. Początkowo wydało mi się to strasznie nudne, tak biegać w kółko, ale jak się okazało, biegam tak już 20 lat. To, co osiągnęłam, udało się dzięki ciężkiej pracy. Bo przecież nie mam mocnych warunków fizycznych. Dlatego życzę wam, byście dążyli do swoich celów, spełniali swoje marzenia - dodała.

Lekkoatletka, ostatnio w nowej roli, bo komentatora sportowego w telewizji, w pewnym momencie sama postanowiła zadać kilka pytań uczniom, przy okazji dzieląc się ciekawostkami z największych światowych imprez. - Z czego zrobione były łóżka w wiosce olimpijskiej w Tokio - pytała Hołub-Kowalik. - Z kartonu - padła odpowiedź z trybun. - Zgadza się. W dążeniu do spełniania najwyższych ekologicznych wymogów, powstały łóżka, które potem łatwo można poddać recyklingowi - potwierdziła biegaczka.

- Na początku lat 60. w tej właśnie sali po raz pierwszy miałem styczność z judo, mam do tego ogromny sentyment - mówił z kolei Marian Tałaj, brązowy medalista olimpijski w judo z 1976 roku. - Wtedy to, po raz pierwszy w Koszalinie, odbywały się mistrzostwa Polski. - Warto uprawiać sport. Dzięki temu zwiedziłem cały świat. Da się też pogodzić naukę ze sportem. Sam ukończyłem dwa fakultety, jestem inżynierem budownictwa, choć moją jedyną stycznością z zawodem było to, że własny dom wybudowałem. Ostatecznie, by coś osiągnąć, liczy się to, by tego bardzo chcieć. By się w coś w pełni zaangażować i poświęcić się temu - znaczył utytułowany judoka i trener.

- Sport niesamowicie się rozwija, idzie do przodu i wyniki szybko stają się nieaktualne- opowiadał Ryszard Fornalczyk, czterokrotny złoty medalista paraolimpijski w wyciskaniu sztangi leżąc. - To wiele mówi o pracy, jaką trzeba wykonać, by być coraz lepszym i rywalizować o najwyższe cele. Jeśli zdecydujecie się uprawiać jakiś sport, to nadajcie temu sens. Żeby czas, który temu poświęcicie, nie poszedł na marne. Prócz satysfakcji sportowej, medali, uprawianie sportu pozwoliło mi zwiedzić niemal cały świat. To coś, czego nigdy nie zapomnę - mówił paraolimpijczyk do zebranych, przy okazji pokazując swoje olimpijskie medale.