Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłata adiacencka psuje nerwy. Za wyremontowaną drogę chcą od mieszkańców po 2 tys. zł [ROZMOWA]

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Ta opłata wynosi sporo, nawet 2000 złotych. Jej sens tłumaczy radny miejski Szczepan Jonko.
Ta opłata wynosi sporo, nawet 2000 złotych. Jej sens tłumaczy radny miejski Szczepan Jonko. archiwum
Mieszkańcy budynków przy nowo wyremontowanej ul. Witkacego w Białogardzie właśnie otrzymali pisma, że w związku z remontem drogi, ich nieruchomości zyskały na wartości, więc trzeba uiścić opłatę adiacencką. Ta opłata wynosi sporo, nawet 2000 złotych. Jej sens tłumaczy radny miejski Szczepan Jonko.

Po co ta opłata, skoro tylko wkurza ludzi?

W naszym białogardzkim „problemie adiacenckim” opłata ta wzbudza emocje, ponieważ mieszkańcy nie chcą zaakceptować tego, że inwestycje w drogi i infrastrukturę bezpośrednio przy ich nieruchomościach podnoszą zarówno jakość życia jak i wartość tych nieruchomości. To, że wzrasta ta wartość jest bezdyskusyjne, a wobec tego problem - uważam - jest sztuczny i marginalny.

Zobacz także Przebudowa amfiteatru w Koszalinie na finiszu. Miasto przejęło obiekt

Czy miasto musi ją wprowadzać w życie?

Burmistrz nie ma wyboru, gdy rzeczoznawca obliczy, że wartość nieruchomości wzrosła i to przewyższa opłatę za tę wycenę. Musi tę opłatę adiacencką naliczyć. Nie naliczenie jej naraża burmistrza na sankcje za naruszanie dyscypliny finansów publicznych. Gdy jej nie pobiera, to oznacza, że nie dba o stan finansów miasta.

To okropnie wysoka opłata. Nie każdego na nią stać.

Mieszkańcy płacą podatki lokalne, jednym z największych jest podatek od nieruchomości. Trafiają jednak one do ogólnej puli budżetu miasta i są rozdysponowane przez samorząd w uchwale budżetowej. Całość podatków nie wystarcza na normalne funkcjonowanie miasta, wobec tego wiele samorządów korzysta z pewnego rodzaju „podatku od wzbogadzenia” jakim można nazwać opłatę adiacencką. To swego rodzaju solidarność i współuczestniczenie w inwestycjach miasta. Poprawiono mi, więc moja opłata posłuży poprawieniu infrastruktury innym.

Nie zgadzam się z wysokością tej opłaty. Gdzie mogę się odwołać?

Można wnioskować o rozłożenie opłaty na 120 rat. Jeżeli wynosi ona 2 tysiące złotych, to rata wyniesie ok. 17 złotych. Dużo? Czy można się odwołać? Można. Czas to dwa tygodnie od otrzymania decyzji - zajmie się tym wtedy Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Mam jednak nadzieję, że SKO podtrzyma decyzję burmistrza.

Zobacz, jak wyglądał Białogard w latach 90-tych. Bardzo się zmienił? Oto unikatowe zdjęcia koszalińskiego fotografa Krzysztofa Sokołowa.

Białogard w latach 90-tych XX wieku. Zobacz wyjątkowe archiw...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo