Świetna Grażyna Auguścik, której można było uwierzyć, że "cała jest głodem". Katarzyna Żak w satyrycznej "Filozofii małżeńskiej",o tym że chłopa trzeba bić zaraz po ślubie. Olga Szymańska w "Łatwopalnych", Janusz Radek w "Świecie naszym". Edyta Geppert, klasa sama dla siebie.
Ale jak zawsze w takich składankach były i punkty słabsze. Na przykład Przemysław Babiarz postanowił wszem i wobec udowodnić, że jego rezygnacja z zawodu aktora była ze wszech miar słuszna.
Co do składanki, to chyba największy mankament koncertu. Maciej Miecznikowski jako prowadzący ograniczał się do tzw. sucharów, tak jakby miał za zadanie być surogatem kabaretonu, a powinien być raczej dyrygentem nastroju.
Opole 2018 za kulisami
Co do kreacji, wydawało się, że limit bieli i czerwieni na tegorocznym festiwalu wyczerpany w piątek, ale nie, Olga Bończyk zaryzykowała. I tu przynajmniej artystka swoim wykonem nie sprofanowała barw narodowych jak to miało miejsce podczas piątkowego fajansu. Przypomniała swoją wersję "Z kim tak ci będzie źle jak ze mną".
No i Natalia Sikora się odnalazła i "Tomaszowem" przypomniała, jak wielką artystką jest.
I jeszcze raz wracając do piątku: Są ludzie, którzy chcą zrobić polskiej piosence krzywdę, ale podczas koncertu sobotniego polska piosenka przypomniała swój potencjał i dała do zrozumienia, że się jednak obroni.
A jak fotoreporterzy swojej nagrody w tym roku na festiwalu nie przekażą artystce, która wyśpiewała "Niebo do wynajęcia", to znaczy, że mają oczy z kartofla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?