Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oprawca rozpoznany w gazecie

(ing)
To po naszym artykule 18-letnia Beata P. zdecydowała się pojechać z ojcem i siostrą do Rydzewa, gdzie mieszka Wojciech C. Dziś dziewczyna jest pewna, że to on próbował ją zgwałcić.
To po naszym artykule 18-letnia Beata P. zdecydowała się pojechać z ojcem i siostrą do Rydzewa, gdzie mieszka Wojciech C. Dziś dziewczyna jest pewna, że to on próbował ją zgwałcić. Piotr Czapliński
Kolejna kobieta - 18-letnia Beata P. - oskarżyła 27-letniego Wojciecha C o próbę gwałtu.

O kontrowersyjnym umorzeniu przez białogardzką prokuraturę śledztwa dotyczącego próby zgwałcenia 22-letniej Iwony D. przez 27-letniego Wojciecha C. pisaliśmy w grudniu. Po naszym artykule sprawę nagłośniła również telewizja TVN.

To dzięki naszej interwencji decyzję o umorzeniu zakwestionowała Prokuratura Okręgowa w Koszalinie i śledztwo trwa. Tymczasem po naszym artykule kolejna kobieta oskarżyła tego mężczyznę o próbę gwałtu.

Do zdarzenia miało dojść wieczorem 22 września. 18-letnia Beata P. w Brzeżnie próbowała złapać okazję, by dojechać do Drawska Pomorskiego, gdzie mieszka jej matka. - Zatrzymał się ciemny samochód, wsiadłam. Kierowca nic nie mówił i kiedy byliśmy w Rydzewie, nagle zboczył z drogi - opowiada nam dziewczyna. - Zaczęłam pytać, co się dzieje, a on zapewnił, że na pewno dojadę na miejsce. Myślałam, że jedziemy jakimś skrótem. Kiedy przejeżdżaliśmy przez las, zwolnił i powiedział, że mam mu zapłacić za transport. Chciał 30 złotych. Tyle nie miałam, zaczęłam liczyć drobniaki. Wtedy zatrzymał się i zaczął mnie dotykać. Po szarpaninie uciekłam. W samochodzie zostawiłam telefon, te drobne pieniądze i bluzę, którą trzymałam na kolanach. Było ciemno. Biegłam. Przy drodze zatrzymałam jakiegoś chłopaka na skuterze. Pozwolił mi zadzwonić do siostry i zabrał do pobliskiej wsi.

Beata P. złożyła wówczas doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Drawsku Pomorskim. Nie zapamiętała jednak ani marki, ani numerów rejestracyjnych samochodu, jakim poruszał się mężczyzna. Nie znała swojego oprawcy i ostatecznie prokuratura umorzyła postępowanie. Sprawa wróciła po naszej publikacji. Dziewczyna jest przekonana, że do lasu wywiózł ją i próbował zgwałcić
Wojciech C. - Przeczytałam wasz artykuł o tym, co spotkało mieszkankę Świdwina, zobaczyłam też reportaż w magazynie "Uwaga" telewizji TVN. Podaliście, że ten mężczyzna mieszka w pobliskim Rydzewie. Pojechałam do tej wsi z siostrą i ojcem -relacjonuje Beata P. - Widziałam go i jestem pewna, że to z jego samochodu uciekłam. Siostra i ojciec powiedzieli mu, po co przyjechaliśmy, a on się im roześmiał w twarz.

Kilka dni temu Beata P. złożyła do prokuratury w Drawsku wniosek o wszczęcie umorzonego wcześniej postępowania. W piśmie do prokuratury napisała, że rozpoznaje swojego oprawcę i jest nim Wojciech C. Wniosek czeka na rozpatrzenie.

Tymczasem prokuratura w Białogardzie przesłuchała Iwonę D., której Wojciech C. proponował 400 złotych za seks, Gdy oburzona kobieta odmówiła, próbował ją zgwałcić. Podejrzany został również przesłuchany. Oboje zgodzili się na zaproponowaną przez prokuratora konfrontację. W ciągu kilku dni prokuratura wyda w tej sprawie postanowienie. O decyzjach poinformujemy naszych Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!