MKTG SR - pasek na kartach artykułów

OPTeam Resovia gra mecz o awans do 1 ligi. Jest szansa, że Gabiński i Bręk wrócą do akcji

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Trener Kamil Piechucki i jego zespół chcą zdobyć halę w Łodzi i zdobyć dla OPTeam Resovii upragniony awans
Trener Kamil Piechucki i jego zespół chcą zdobyć halę w Łodzi i zdobyć dla OPTeam Resovii upragniony awans resoviakoszykówka/facebook
W środę w Łodzi odbędzie się trzeci, decydujący mecz półfinału fazy play off. Jeśli OPTeam Resovia ogra miejscowy ŁKS Coolpack, awansuje do 1 ligi. Przegrany będzie mógł dopiąć tego celu w małym finale.

Po rozegraniu dwóch meczów stan rywalizacji brzmi 1:1. Łodzianie wygrali u siebie 85:83, a w minioną sobotę resoviacy pokonali ich w hali przy Towarnickiego 89:82. Oba mecze były zacięte, wyrównane, w obu też nasza ekipa nie mogła wystawić pełnego składu.

W Łodzi nie wystąpił Michał Gabiński, który leczy kontuzję łydki, a przed grą nr 2 ze składu wypadł Mateusz Bręk (naciągnięcie mięśnia). To kluczowi gracze, tym większe uznanie dla swej ekipy wyrażał jej trener. - Nikt z naszych graczy nie spuścił głowy. Podjęli challenge. Gdyby po drugiej stronie brakło dwóch ludzi z piątki, mecz wyglądałby inaczej - mówił w sobotę Kamil Piechucki.

Mimo kadrowych braków resoviacy odrobili lekcję, nie dali się już przeskoczyć w walce o zbiórki (w Łodzi 31:53), nawet nieznacznie wygrali deskę i bardziej utrudnili życie Norbertowi Kulonowi, liderowi ŁKS-u.

W czwartej kwarcie doping kibiców sprawił, że graliśmy sześciu na pięciu. Mamy problemy kadrowe, ale sport bywa niesprawiedliwy. Może uda się któregoś z chłopaków wyleczyć. Jeżeli nie, to reszta graczy też da z siebie wszystko.

mówił coach rzeszowian

Dzień przed meczem z rzeszowskiego obozu dotarły już bardziej optymistyczne wieści.

- Michał chciał grać w sobotę, ale ryzyko byłoby zbyt duże - mówi Łukasz Lewkowicz, wiceprezes naszego klubu. - Teraz jest szansa, że wróci do akcji, a robimy też wszystko, aby mógł wystąpić Mateusz.

W drugim meczu strzelcem nr 1 resoviaków był Norbert Ziółko (26 pkt), który trafiał na bardzo dobrym procencie. - Został jeden mecz, jeden krok do celu i chcemy go zrobić w środę - zapewnia koszykarz znad Wisłoka.

Rzeszowianie ruszyli do Łodzi we wtorek po obiedzie. Na miejscu nie potrenują, bo hala jest zajęta, ale w środę będą mogli liczyć na doping kilkudziesięciu kibiców. ŁKS uzyskał prawo do organizacji imprezy masowej, co oznacza, że mecz obejrzy 500 osób.

W środę cieszyć się będzie jedna drużyna i wierzę, że to my nią będziemy

dodał trener resoviaków.

Mecz rozpocznie się o 19. Przegrany zagra w małym finale, w którym czeka już Energa Basket Warszawa (87:90, 76:99 z Notecią Inowrocław). Kto wygra walkę o trzecie miejsce, także uzyska awans do 1 ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24