Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ormiańskie Boże Narodzenie w Szczecinku [ZDJĘCIA]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Społeczność ormiańska w Szczecinku liczy kilkadziesiąt osób. Składanie kwiatów w rocznicę rzezi Ormian w czasie I wojny światowej to zwyczaj pielęgnowany przez szczecinecką diasporę
Społeczność ormiańska w Szczecinku liczy kilkadziesiąt osób. Składanie kwiatów w rocznicę rzezi Ormian w czasie I wojny światowej to zwyczaj pielęgnowany przez szczecinecką diasporę Rajmund Wełnic
Z kościoła rozlega się w ów wieczór śpiew hymnu-szarakanu „Wielka i przedziwna Tajemnico”, ułożonego w V wieku przez wielkiego historyka Armenii, św. biskupa Monesa Chrenatsi.

Szczecinecka diaspora ormiańska - wyjątkowo liczna - będzie obchodzić Boże Narodzenie 6 stycznia. Dzieje się tak za sprawą tego, iż Ormiański Kościół Apostolski - jako jedyny na świecie - pozostał przy sięgającej II wieku tradycji „apostołów i błogosławionych Ojców” nakazującej obchodzić Boże Narodzenie 6 stycznia. Tak, w czasach, gdy protoplaści plemion słowiańskich tkwili jeszcze gdzieś na stepach nad Donem, Ormianie już byli chrześcijanami. Wyznawcy nowej religii pojawili się w Armenii już w drugiej połowie I wieku, gdy żyli jeszcze ludzie pamiętający Chrystusa! Oficjalną religią państwową chrześcijaństwo stało się w Armenii - zwanej przez Ormian Hajastanem - w początkach IV wieku. Polska na chrzest musiała czekać jeszcze ponad 600 lat…

- Według kronik greckich i łacińskich, narodzenie i chrzest Pański świętowano 6 stycznia w całym Kościele powszechnym do IV wieku - pisze duchowny ormiański Ernest Yesayan, który studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, dziś proboszcz parafii ormiańsko-katolickiej w Erywaniu. - Z końcem zaś IV wieku Kościół zachodni, czyli dla Ormian to zarówno Kościół łaciński, jak i grecki, obchodzi Narodzenie Pańskie 25 grudnia, w miejsce święta pogańskiego boga Mitry- „niezwyciężonego Słońca”, którego kult już w I stuleciu był rozpowszechniony od Azji Mniejszej aż po Brytanię.
Ormiańska diaspora w Szczecinku

- Żyjąc tu w Polsce, wśród katolików, nie sposób jednak nie przygotowywać się do Bożego Narodzenia i nie świętować go 25 grudnia - mówi Yurik Kurdushian, Ormianin, który jako jeden z pierwszych Ormian osiedlił się w Szczecinku w połowie lat 90. Dziś ormiańska diaspora nad Trzesieckiem liczy około 60 osób, część urodziła się już w Polsce. - Polacy zapraszają nas wtedy do siebie, a my rewanżujemy się 6 stycznia.

Dodajmy, że Ormianie w Szczecinku z niezwykłą pieczołowitością troszczą się o zachowanie tożsamości narodowej, a przy okazji przybliżają kulturę swego kraju Polakom. Ufundowali m.in. chaczkar - kamień krzyżowy - będący symbolem Armenii, ustawiony przy kościele Mariackim. Organizowali koncerty, spotkania, mieli drużynę piłkarską, a nawet przeprowadzali ogólnopolskie turnieje piłkarskie mniejszości ormiańskiej. Obchodzą także w Szczecinku rocznicę rzezi Ormian, nazywanej Medz Jeghern, dokonanej przez Turków w latach 1915-17.

Tyle o współczesności i codzienności tej grupki wtopionej już na dobre w lokalną społeczność. Ale jak wyglądają święta we współczesnej Armenii? Niestety, wciąż daje znać o sobie złowroga spuścizna dziesiątek lat panowania ZSRR, gdy religię rugowano z życia. Kościół przetrwał, dziś się odradza, ale przywiązanie do wiary przetrwało tylko dzięki temu, że w wielu domach kultywowano tradycję i wierzenia przodków.

- Tak było i u nas, gdy o świętach pamiętały w naszym domu moja babcia i matka - mówi Yurik Kurdushian, który mieszkał w Araracie, skąd do najbliższego kościoła miał ponad 20 kilometrów. - W szkole sowieckiej oczywiście nie było miejsca na katechezę, wpajano nam ateizm i wielu ludzi temu uległo, często też wyrzekając się wiary, aby zrobić karierę. Byliśmy w tym samym „klubie” co Polacy. Nie ulega wątpliwości, że reżim komunistyczny bardzo nas od wiary oddalił. Czasami tak bardzo, iż bałem się utraty tożsamości narodowej. Na szczęście nawet, jak ktoś zapomniał słów modlitwy, to modlił się w sercu po swojemu. Teraz mamy już niepodległość i ludzie wracają do Kościoła, choć młode pokolenie, już z innych powodów, ma do tego inne podejście.

Dziad Mróz przegrał z tradycją

Mimo to i w czasach ZSRR obchodzono Boże Narodzenie, choć władze starały się neutralizować je świętowaniem Nowego Roku z dziadkiem Mrozem.

- W Wigilię spotykamy się na uroczystej wieczerzy, na której, tak jak w Polsce, powinno być dwanaście potraw, oczywiście bezmięsnych, za wyjątkiem ryb. Króluje pilaw z ryżem i rodzynkami. W ogóle dużo jest aromatycznych potraw doprawianych ziołami. W lecie Ormianie zbierają w górach zioła. Mamy ponad 300 dzikich ziół, większość się suszy i przed wykorzystaniem namacza w wodzie - mówi Ormianin. - Podczas Wigilii było także wolne nakrycie przy stole dla niespodziewanego gościa. Jako dziecko byłem ciekawy, dla kogo to? Babcia tłumaczyła, że zawsze jest ktoś zagubiony i bezdomny. Dla nas Ormian, z których większość żyje poza ojczyzną, to bardzo symboliczne i ważne. A no i naturalnie jest choinka. Choć prezentami obdarowuje się u nas na Nowy Rok. I też z udziałem dziadka Mroza, ale to chyba naleciałość czasów sowieckich.

Oddajmy jeszcze raz głos Ernestowi Yesayanowi:
- Tradycje związane ze świętem Narodzenia Pańskiego wśród Ormian są nieco odmienne od tradycji polskich, choć z pewnością można by się dopatrzyć również pewnych elementów wspólnych. Wieczór biblijny nazywa się w tradycji ormiańskiej Czragaluje, co tłumaczy się na język polski jako zapalenie lamp, świec. Związane jest to z tym, że w ten wieczór w świątyniach były zapalane wszystkie lampy oliwne i świece. Z kościoła rozlega się w ów wieczór śpiew hymnu-szarakanu „Wielka i przedziwna Tajemnico”, ułożonego w V wieku przez wielkiego historyka Armenii, św. biskupa Monesa Chrenatsi. Potem odczytuje się fragment Księgi Rodzaju, mówiący o stworzeniu świata i człowieka, oraz o upadku tego człowieka, który został odkupiony krwią Syna Bożego. Następnie celebruje się mszę świętą, czyli po ormiańsku Surb Patarak (Najświętsza Ofiara). Czuwanie tego wieczoru kończy uroczysta, choć postna, wieczerza w domu, po której ludzie odwiedzają swoich bliskich, zwiastując przy tym radość z narodzin Zbawiciela.

Rano w sam dzień uroczystości odprawia się w kościołach świąteczną liturgię, którą kończy obrzęd poświęcenia wody. Do tej wody, poświęconej przez modlitewny śpiew celebransa, dolewa się kroplę krzyżma świętego. Następuje także zanurzenie w tej wodzie krzyża, co symbolizuje chrzest Jezusa w Jordanie, po czym wierni zabierają tę wodę z sobą do swych domów, wierząc w jej cudowną moc.

Ormianie nie mają w Szczecinku swojej świątyni ani duchownego, świętują więc razem z Polakami i w gronie rodzinnym. A tak Boże Narodzenie w rodzinnym domu wspomina Yurik Kurdushian:
- O północy wierni udawali się do kościoła, oczekując narodzin Jezusa. - Z uwagi na to, że w radzieckiej Armenii było niewiele funkcjonujących kościołów, nie zawsze można było się na to nabożeństwo udać - wspomina pan Yurik. - Pierwszy i drugi dzień świąt to okazja do rodzinnych spotkań i odpoczynku. To taki okres świąteczny, bo oprócz Nowego Roku i Bożego Narodzenia obchodzimy jeszcze 13 stycznia stary Nowy Rok. I tym zamykamy czas świętowania. Tu w Polsce dochodzą jeszcze święta katolickie, których przecież nie sposób nie obchodzić, bo nie będziemy stać obok. W Armenii mówi się, że jesteśmy bramą do chrześcijaństwa, na Kaukazie oprócz nas chrześcijanami są jeszcze tylko Gruzini, a wokół panuje islam. Wiara pomogła nam przetrwać. Nie wiem, czy pan wie, ale już w IV wieku stoczyliśmy z Persją pierwszą na świecie wojnę religijną. Dzięki religii ocaleliśmy, choć potem Turcja próbowała nas wymazać z mapy i istnienia. Ale jak mówi stara prawda: Ormianie są jak ość, która utkwiła w gardle Turcji - ani jej nie mogą połknąć, ani wypluć.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera