Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Osiecki genius loci” – tu sztuka splata się z historią i daje powód do dumy

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Zygmunt Kalinowski, dyrektor Muzeum w niezwykłym towarzystwie – Mariana Bogusza, Ludmiły Popiel i Jerzego Federowicza, współtwórców Plenerów Osieckich.
Zygmunt Kalinowski, dyrektor Muzeum w niezwykłym towarzystwie – Mariana Bogusza, Ludmiły Popiel i Jerzego Federowicza, współtwórców Plenerów Osieckich. Radek Koleśnik
Powiedzieć, że jest prezentacją dzieł panteonu polskich artystów współczesnych, to mało. Wystawa „Osiecki genius loci” łączy niesamowitość miejsca i niezwykłość postaci, które pojawiły się w majątku w Osiekach.

Do 9 stycznia w Muzeum w Koszalinie można oglądać wystawę „Osiecki genius loci”. Można i warto! Pomysł na nią dojrzewał od 10 lat, a jej twórcy określają ją mianem niezwykłej. Dlaczego? – Warto zacząć od pytania o misję muzeów. Choć różnią się one w detalach, to mają wspólną płaszczyznę. Przechowują pamięć – wskazuje Zygmunt Kalinowski, dyrektor Muzeum. – Każdy powinien wiedzieć choć trochę o miejscu i regionie, w którym żyje. Plenery Osieckie wpisują się w obraz Koszalina i okolic i mogą, a wręcz powinny być źródłem poczucia dumy. Budulcem lokalnej tożsamości. Pokazujemy je jako miejsce niezwykłych zdarzeń i magnes na niezwykłych ludzi.

„Genius loci” w języku łacińskim oznacza ducha opiekuńczego danego miejsca, który sprawia, że przestrzeń jest jedyna w swoim rodzaju. „Osiecki genius loci” składa się z trzech części. Pierwsza część poświęcona została wydarzeniom rozgrywającym się do 1945 roku, druga dotyczy lat 1963-1981, kiedy w Osiekach odbywały się Międzynarodowe Spotkania Artystów, Naukowców i Teoretyków Sztuki, trzecia zaś dotyczy okresu od 1997 roku, kiedy to w Osiekach reaktywowano artystyczne plenery.

W gronie twórców, których prace można zobaczyć i o nich przeczytać są m.in. Kantor, Kossakowski, Bogusz, Dwurnik. W jedną z pierwszych akcji feministycznych – „Pranie” - wpisuje się konstrukcja Marii Pinińskiej - Bereś. Wystawa nie tylko pokazuje i tłumaczy sztukę, ale też opowiada o ludziach spoza kręgu artystów, którzy wpisali się w historię Osiek. To m.in. Samuel von Cocceji, który zreformował sądownictwo pruskie, dążąc do wykształcenia kadry zawodowych sędziów, którym będzie zapewniona samodzielność w wyrokowaniu. To również profesor botaniki Friedrich Hildebrand, któremu park osiecki zawdzięcza wiele egzotycznych gatunków drzew, a na wystawie zobaczyć można ułamek korespondencji botanika z… samym Karolem Darwinem! – W Osiekach wykłady prowadzili wybitni teoretycy sztuki, których nie powstydziłby się Oxfrod, ani Sorbona – dodaje Zygmunt Kalinowski. O nich również opowiada wystawa.

Wolność, kipiąca w Osiekach do 1967 roku, próby jej wygaszenia przez władze i ponowne odrodzenie „strefy wyobraźni” – wystawa odsłania niezwykłą osiecką historię. Co ważne, osoby odwiedzające Muzeum otrzymają informatory, które „dopowiadają” kwestie ideowe. Więcej można będzie przeczytać w esejach opublikowanych w katalogu ekspozycji.

- Liczymy, że tą wystawą rozpoczniemy dyskusję na temat tego, że nie można Plenerów Osieckich pozostawić w takim stanie, w jakim są obecnie. Grzechem byłoby nie wykorzystać potencjału Plenerów i pozostałej po nich kolekcji – podsumowuje Zygmunt Kalinowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera