Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osierocona kołobrzeska Platforma szuka nowego lidera

Monika Makoś [email protected]
Janusz Gromek (od lewej), Sebastian Karpiniuk, Artur Mackiewicz i Marek Hok, czyli platformiani "muszkieterowie”. W takim składzie kołobrzeska Platforma cyklicznie występowała na konferencjach prasowych. Pierwsze skrzypce grał Sebastian Karpiniuk.
Janusz Gromek (od lewej), Sebastian Karpiniuk, Artur Mackiewicz i Marek Hok, czyli platformiani "muszkieterowie”. W takim składzie kołobrzeska Platforma cyklicznie występowała na konferencjach prasowych. Pierwsze skrzypce grał Sebastian Karpiniuk. Fot. Karol Skiba/Archiwum
Kołobrzeską Platformę Obywatelską po tragicznej śmierci w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem Sebastiana Karpiniuka czeka teraz prawdziwy egzamin dojrzałości. Kto będzie jej nowym liderem?

Platforma Obywatelska w Kołobrzegu do 10 kwietnia miała jednego, niekwestionowanego przywódcę - Sebastiana Karpiniuka, posła na Sejm RP. 26 marca podczas zjazdu powiatowego został on ponownie wybrany na przewodniczącego tej partii w powiecie. Podczas tego samego zjazdu poseł nie krył, że chce ubiegać się (ponownie) o stanowisko przewodniczącego całej zachodniopomorskiej Platformy.

Jednak rola Sebastiana Karpiniuka daleko wykraczała poza zwykłe szefowanie strukturom powiatowym partii. Poseł decydował praktycznie o wszystkim.

- Dla nikogo nie było tajemnicą, że na sesji Rady Miasta radni Platformy potrafili na gorąco, przez telefon konsultować z posłem, jak głosować - twierdzi jeden z radnych opozycyjnych. - W razie nieposłuszeństwa poseł potrafił przeprowadzić dyscyplinujące rozmowy i to nie przebierając w słowach. Nawet z prezydentem Kołobrzegu.

Jak zmieni się kołobrzeska PO po śmierci Sebastian Karpiniuka? W mieście są już przynajmniej trzy rywalizujące ze sobą opcje. Jedna zgromadzona wokół Artura Mackiewicza, starosty kołobrzeskiego, druga wokół Tomasza Tamborskiego, wiceprezydenta Kołobrzegu, którego popierają młodsi radni RM, i w końcu trzecia zwią-zana z Januszem Gromkiem, prezydentem miasta. Wszyscy mają aspirację, by przejąć palmę pierwszeństwa po śmierci Sebastiana Karpiniuka. Czy to może oznaczać rozłam?

- To bardzo prawdopodobne - ocenia jeden z radnych opozycyjnych. - Każdy z nich ma swoje ambicje i interesy. Do tej pory poseł potrafił trzymać ich w ryzach. Teraz może dojść do walki o władzę i schedę po pośle.

O przyszłość kołobrzeskiej Platformy spokojny jest za to Artur Mackiewicz. Starosta kołobrzeski do czasu wyboru nowego przewodniczącego szefuje partii w powiecie. - Wszyscy się dobrze dogadujemy. Nie będzie żadnego rozłamu - zapewnia starosta. Podobnie uważa przewodniczący klubu radnych PO w Radzie Miasta Wiesław Parus. - Myślę, że jesteśmy wystarczająco skonsolidowani. Nie widzę żadnego zagrożenia - mówi.

Teoretycznie sytuacja w Platformie powinna się unormować właśnie po zjeździe, na którym zostanie wybrany nowy przewodniczący. Ale Sebastian Karpiniuk zostawił jeszcze jedną niewiadomą: dotyczy ona kandydata PO na prezydenta Kołobrzegu w zbliżających się wyborach. Poseł wskazał dwóch potencjalnych - obecnego prezydenta Janusz Gromka i Marka Hoka, członka Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego. Decyzja, który z nich ostatecznie zawalczy o fotel prezydenta, może być kolejnym zarzewiem konfliktów wewnątrz Platformy.
Śmierć posła może zmienić nie tylko samą Platformę, ale i sposób jej funkcjonowania w Radzie Miasta.

- Podejrzewam, że teraz będzie spokojniej. Sebastian Karpiniuk potrafił niestety generować wiele niepotrzebnych niepokojów i konfliktów. Skończy się też sterowanie decyzjami - powiedział nam Henryk Bieńkowski, radny Rady Miasta klubu PiS z Centroprawicą "Razem".
- Na pewno nasza lokalna scena polityczna ulegnie zmianie. Sebastian Karpiniuk był liderem Platformy, postacią nietuzinkową - mówi z kolei Krystyna Strzyżewska, radna SLD w Radzie Miasta. - Ale myślę, że dużych zmian czy rozłamu nie będzie.
Członkowie Platformy zdają sobie sprawę, że utrzymanie jedności leży w ich dobrze pojętym interesie.

- Mam nadzieję, że zmieni się zachowanie radnych na sesjach. Znikną w końcu osobiste wycieczki, złośliwe przekręcanie nazwisk czy szydzenie, które uprawiali niektórzy radni PO - powiedział nam Artur Dąbkowski, radny niezależny. - Jestem za to pewien, że jeżeli ktokolwiek będzie chciał zbić na tej tragedii kapitał polityczny, zostanie natychmiast odrzucony przez społeczeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!