Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżeni o sutenerstwo nie przyznają się do winy. W Słupsku ruszył proces zorganizowanej grupy przestępczej

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces zorganizowanej grupy przestępczej oskarżonej o czerpanie zysków z nierządu i handel narkotykami
Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces zorganizowanej grupy przestępczej oskarżonej o czerpanie zysków z nierządu i handel narkotykami Bogumiła Rzeczkowska
Przed sądem okręgowym został w końcu odczytany akt oskarżenia w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej oskarżonej o sutenerstwo i handel narkotykami. Według śledztwa oskarżeni zarobili ponad milion złotych, odbierając prostytutkom połowę ich zarobków.

Na poprzedniej rozprawie nie doszło do odczytania aktu oskarżenia, ponieważ na sali zabrakło Michała G., który nie odebrał zawiadomienia z sądu. Sąd postanowił ścigać go listem gończym. Na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób - Dominik K., Ewelina K., Natan K., Marcin N., Piotrowi D.-Z., Mariusz W., Ewa M., Patryk P. Dominik K. i Natan K. zostali doprowadzeni z aresztów. Reszta oskarżonych odzyskała wolność jeszcze w czasie śledztwa.

Prokurator Monika Ryszkiewicz zarzuciła wszystkim oskarżonym działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpiącej m.in. korzyści z prostytucji zwerbowanych do tzw. domówek kobiet. Oskarżeni o sutenerstwo pobierali od prostytutek połowę ich zarobku. Działalność ta miała przynieść członkom grupy korzyści w kwocie przekraczającej milion złotych. Według śledztwa oskarżeni handlowali też narkotykami - kokainą, amfetaminą i marihuaną o łącznej wadze co najmniej trzech kilogramów. Zarzuty dotyczą także wymuszeń rozbójniczych i gróźb. Część osób została oskarżona o udział w bójce na maczety i noże, do której doszło 16 kwietnia 2020 roku w Słupsku na ulicy Sportowej.

Grupa działała co najmniej od połowy lipca 2017 roku do maja 2021 roku. Za kierowanie gangiem odpowiada Dominik K.
Na przesłuchaniach w czasie śledztwa i na posiedzeniach aresztowych oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Odmówili też składania wyjaśnień albo mówili niewiele, a także nie odpowiadali na zadawane im pytania. Także przed sądem nie wszyscy byli rozmowni. Nie przyznali się do winy, nie chcieli odpowiadać na pytania, a jeśli już, to tylko obrońców, zastrzegli, że wyjaśnienia złożą w innym czasie - po przesłuchaniach świadków.

Jednak główni oskarżeni odnieśli się do kilku oskarżeń. Dominik K. przyznał się do drobniejszych zarzutów - przywłaszczenia cudzych dokumentów, które miał w domu i nie odesłał pokrzywdzonemu. Przeprosił go za „nieprzyjemności, na które go naraził”. Przyznał się też do kierowania samochodem bez uprawnień, stwierdzając, że było to tuż przed egzaminem, który miał zdawać, aby odzyskać prawo jazdy. Siadł za kierownicą, bo jego żona poczuła się źle.

- Nigdy nie zażywałem i nie dystrybuowałem narkotyków - wyjaśniał. - Jestem ich przeciwnikiem i każdy, kto mnie zna, doskonale o tym wie. Nie miałem nałogów, nie byłem uzależniony.

Z kolei jego brat Natan K. zapewniał sąd, że jedyny kontakt z narkotykami miał, gdy je posiadał na własny użytek.
- Nidy nie wprowadziłem do obiegu żadnych narkotyków - mówił. Zapewniał, że nie miał nic wspólnego z groźbami wobec kobiet.
Przyznał się do prowadzenia samochodu pod wpływem narkotyków i posiadania nieznacznej ilości kokainy. Jednak na zarzut, że prowadził samochód bez prawa jazdy, odparł: - Nie miałem świadomości, że mam zakaz. Często zmieniam miejsca zamieszkania i korespondencja o zatrzymaniu prawa jazdy do mnie nie dotarła.

- Nie przyznaję się do udziału w grupie i czerpania korzyści - powiedziała Ewelina K. - Uważam, że jestem niewinna. - Nie brałam udziału w żadnej zorganizowanej grupie przestępczej i nic mi nie wiadomo, żeby taka istniała. Korzyści czerpię z własnej działalności gospodarczej - z salonu fryzjerskiego.

Jak zauważył niedawno Jan Śpiewak, socjolog i działacz społeczny, każdego roku około 300 osób jest skazywanych za przestępstwa związane z czerpaniem korzyści z organizowania prostytucji i jest to zapewne kropla w morzu patologii. Tymczasem niektóre środowiska liberalnych feministek domagają się legalizacji prostytucji i udziału w niej osób trzecich. Jednak, jak zauważa Śpiewak, legalizacja osób trzecich, czyli alfonsów prowadzi do tego, że nie da się właściwie skutecznie walczyć z handlem ludźmi i zmuszaniem kobiet do seksu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera