Pierwsze sygnały o szerokiej i głębokiej dziurze w asfalcie jezdni w podkołobrzeskim Zieleniewie zaczęły docierać na policję w ubiegły poniedziałek po południu. Dzwonili kierowcy, którzy mieli pecha uszkodzić sobie na niej koło lub zawieszenie auta. - Z czasem mieliśmy całą serię zgłoszeń - mówi Tomasz Kwaśnik, rzecznik kołobrzeskiej policji.
Problem w tym, że powiększająca się z godziny na godzinę dziura, wypełniona wodą, wyglądała jak zwykła kałuża. Równolegle kierowcy, których auta po pechowym najechaniu na dziurę odmawiały posłuszeństwa, wszczęli alarm, dzwoniąc do zarządcy drogi, Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Około godz. 17 na miejsce przyjechała ekipa, która załatała nieszczęsną wyrwę w asfalcie. Bilans jej "ofiar" zamknął się ostatecznie na ośmiu autach. Ich kierowcy mogą wystapić o odszkodowanie do ZZDW.
Potwierdza to zastępca dyrektora, Waldemar Wejnerowski. - Na naszej stronie internetowej można znaleźć gotowy formularz. Wystarczy go wypełnić i przesłać do nas. Jeśli na miejscu była policja, warto dołączyć notatkę. Taki wniosek po rozpatrzeniu kierujemy jeszcze do naszego ubezpieczyciela, który przygląda mu się ponownie i to on podejmuje ostateczną decyzję. W tym wypadku ewidentnie zawiniła pogoda. Nieszczelna już warstwa ścieralna asfaltu wchłonęła zbyt dużo wody. Przejeżdżające tamtędy ciężkie samochody przyspieszyły proces kruszenia się asfaltu. Dobrze, że szybko udało się to naprawić.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?