Gdzie ja teraz pójdę? - pytała Genowefa Głuch z Rykoszyna w gminie Pińczów. Dziś jej dom stanął w płomieniach. Spłonął doszczętnie, bo zajęło się składowane na strychu siano. 78-letnia kobieta została bez dachu nad głową.
Gotowałam na kuchni i nagle zobaczyłam ogień - opowiadała pani Genowefa. - Paliło się od podłogi. Pobiegłam po wodę, ale jak wróciłam to buchało do sufitu. Do domu już się wejść nie dało.
Pożar gasili ochotnicy z Rykoszyna i Piekoszowa oraz strażacy z dwóch kieleckich jednostek. - Z relacji właścicielki domu wynikało, że przy kuchence gazowej zajęła się firanka - mówił Marcin Malanowicz z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 3. - Pożar był trudny do ugaszenia, bo na strychu znajdowało się siano.
Strażacy musieli częściowo rozebrać, przerzucić siano i je dogasić. - Trzeba było również wynieść z domu butle z gazem - mówił naczelnik OSP Rykoszyn, Jerzy Garbat. Na miejsce przyjechał wójt Piekoszowa, Tadeusz Dąbrowa, z przedstawicielami gminnej pomocy społecznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?