Dariusz Piechota przeżył niespełna 48 lat. Był utalentowanym i znanym bramkarzem. To wychowanek słupskiego Gryfa, który grał też w innych klubach naszego regionu. Był również dobrym strażakiem, który prawie 15 lat służył w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Słupsku oraz dowodził stanowiskiem kierowania komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej. Urna z jego prochami spoczęła w godzinach popołudniowych 23 marca na Starym Cmentarzu w Słupsku.
- Dariusz Piechota był znakomitym bramkarzem i wspaniałym strażakiem, który miał wspaniałe życie, ale choroba wszystko pokrzyżowała - oznajmił młodszy brygadier Krzysztof Trocki, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. - W dalszym swoim wystąpieniu pożegnalnym szef słupskich strażaków wyliczał zasługi zmarłego i zaznaczył, że środowisko strażackie jest dumne i wdzięczne za Jego wzorową służbę. Ostatnie pożegnanie odbyło się z udziałem kompanii honorowej złożonej ze strażaków Komendy Miejskiej PSP. Podczas konduktu pogrzebowego asystowali także funkcjonariusze. Kibice Gryfa pożegnali swojego ulubieńca bramkarskiego płonącymi racami, a z trzech wozów bojowych rozległy się głośne syreny strażackie. Rodzina była dumna z Darka i do ostatnich chwil otaczała Jego niezwykle troskliwą opieką nie tylko w Słupsku, ale także w gdańskim szpitalu. Dariusz Piechota pozostanie w pamięci środowiska sportowego oraz strażackiego i to nie tylko wśród tych osób, które uczestniczyły w pogrzebie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?